Sawatka
skończyła dziś 5 lat. Jest ciekawska jak na swój wiek przystało i lubi zadawać
niezręczne pytania.
Lubi
też się dzielić tym, co jej się udało. Z tej okazji chciałabym zdradzić Wam,
jakie są najczęściej wyświetlane posty na moim blogu. W ciągu 5 lat opublikowałam
767 wpisów.
Top
5 prezentuje się następująco.
Ten
post trafił do tysięcy ludzi, którzy szukali informacji o Polskim Busie w
Internecie. Artykuł ten opublikowałam w 2015 roku i od tego czasu sporo się
zmieniło. Przede wszystkim Polski Bus już nie istnieje (został przejęty przez
FlixBusa).
Bardzo
przydatne dla osób, które trafiały na ten tekst, mogły być komentarze. Czytelnicy dzielili się w nich swoimi
spostrzeżeniami na temat Polskiego Busa. Okazywało się, że nie każdy pojazd
wygląda tak samo. I nie zawsze Polski Bus przyjeżdża na czas.
Sama
przed osiemnastką wyszukiwałam takie rzeczy w Internecie. Wkroczenie w
papierkową dorosłość było dla mnie sporym wydarzeniem i chciałam jak najlepiej
wykorzystać to, że pewne rzeczy mogę już legalnie robić. Poszłam więc na wybory,
zdałam na prawo jazdy, pracowałam i zgłosiłam się do "Milionerów". Szkoda tylko
że mój stan zdrowia nie pozwala mi na oddanie krwi.
Wpiszcie
w Google "Krużewniki" i zobaczcie, co się stanie. Za każdym razem, gdy w
telewizji lecą "Sami swoi", na blogu trwa szał. W poście z 2013 roku pokazałam
bowiem nie tylko swoją grzywę lwa, lecz przede wszystkim pomnik Kargula i
Pawlaka, który stoi w Toruniu. A gdzie leżą słynne Krużewniki? Tego nawet
Internet Wam nie powie… :)
Nic,
tylko zakładać bloga kulinarnego! Miałam kiedyś fazę na przygotowywanie
oryginalnych śniadań – czegoś więcej niż kanapek z szynką. Postanowiłam więc
podzielić się moimi pomysłami z czytelnikami. Post ten został nawet
udostępniony przez portal KobiecePorady.pl
Gdy
teraz patrzę na najczęściej wyświetlane wpisy na moim blogu, nie dziwię się, że
cieszą się tak dużą popularnością. To brzmi nieskromnie, wiem, nie twierdzę, że
osiągnęłam w nich szczyt mojej kariery pisarskiej. Bardziej chodzi o ich
przydatność. Sama wpisywałam podobne rzeczy
w wyszukiwarkę. Pewnego razu stwierdziłam – czemu by nie podzielić się
moimi pomysłami z innymi? Może uratuje to kogoś od nudy. Mam nadzieję, że tak
było!
Tak
przedstawia się top 5 najczęściej czytanych postów na moim blogu. A jak
przedstawiają się wyniki urodzinowego konkursu, w którym do wygrania były
pocztówki ze sklepiku Ul Pocztówek?
Wasze
historie były naprawdę cudowne! Wzruszające, urocze, pełne optymizmu i miłości
do pocztówek. Dziękuję Wam za nie, dziękuję, że zdecydowaliście się podzielić
nimi ze mną! Ostatecznie postanowiłam nagrodzić Laurę za jej opowieść o
pocztówkach od małżeństwa. Oto ona:
"Pewnego razu dzięki
postcrossingowi dostałam pocztówki od małżeństwa z USA.
Jako pierwsza przyszła przesyłka od pani. Wysłała mi reprodukcję dzieła jednej z moich ulubionych artystek (współczesnej, w USA dość popularnej, ale raczej nic znanego ogółowi), mnóstwo naklejek i taśm washi - wszystko z moimi ulubionymi rzeczami. Napisała, że jest z mężem od 37 lat, poznała go na randce w ciemno i ma wielkie szczęście, że z nim jest, bo on jest jej najlepszym przyjacielem. Co prawda nie lubi książek fantasy, które ona z kolei namiętnie czyta, ale to nie szkodzi!
Później przyszła pocztówka od męża - z małą księżniczką Leią, również postacią, którą bardzo lubię. On z kolei napisał o tym, co robią z żoną, że po tych 36 latach wciąż są ze sobą szczęśliwi, żyją w małym miasteczku, ona jest niepełnosprawna przez toczeń, nie podróżują dużo, ale to nie szkodzi, bo są szczęśliwi tam, gdzie są.
Tak mnie to wzruszyło, że się popłakałam. Dostałam różne piękne kartki i wiadomości dzięki tej stronie, ale takie historie wzruszają mnie najbardziej - zwykłych ludzi, którzy po wielu latach wciąż się kochają i potrafią cieszyć z życia, jakie mają. Wysłałam im TYC (thank you card, kartka w podziękowaniu - przyp. Sawatki) i wciąż jest to historia, która bardzo mnie wzrusza, kiedy o niej pomyślę :)."
Jako pierwsza przyszła przesyłka od pani. Wysłała mi reprodukcję dzieła jednej z moich ulubionych artystek (współczesnej, w USA dość popularnej, ale raczej nic znanego ogółowi), mnóstwo naklejek i taśm washi - wszystko z moimi ulubionymi rzeczami. Napisała, że jest z mężem od 37 lat, poznała go na randce w ciemno i ma wielkie szczęście, że z nim jest, bo on jest jej najlepszym przyjacielem. Co prawda nie lubi książek fantasy, które ona z kolei namiętnie czyta, ale to nie szkodzi!
Później przyszła pocztówka od męża - z małą księżniczką Leią, również postacią, którą bardzo lubię. On z kolei napisał o tym, co robią z żoną, że po tych 36 latach wciąż są ze sobą szczęśliwi, żyją w małym miasteczku, ona jest niepełnosprawna przez toczeń, nie podróżują dużo, ale to nie szkodzi, bo są szczęśliwi tam, gdzie są.
Tak mnie to wzruszyło, że się popłakałam. Dostałam różne piękne kartki i wiadomości dzięki tej stronie, ale takie historie wzruszają mnie najbardziej - zwykłych ludzi, którzy po wielu latach wciąż się kochają i potrafią cieszyć z życia, jakie mają. Wysłałam im TYC (thank you card, kartka w podziękowaniu - przyp. Sawatki) i wciąż jest to historia, która bardzo mnie wzrusza, kiedy o niej pomyślę :)."
Laura,
czekam na wiadomość z adresem!
Dziękuję
Wam za te 5 lat!
Sara
Gratuluję, ładna rocznica ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę kolejnych tyle!!
OdpowiedzUsuń