|
Instalacja "I <3 Toruń", którą można było oglądać podczas 10. Bella Skyway Festival |
Gdy zaczynałam swoją przygodę z
blogowaniem, na stronach poświęconych modzie i urodzie często pojawiały się
wpisy pt. "Ulubieńcy miesiąca". Mowa w nich było o szminkach, podkładach,
torebkach, butach i – zdarzało się! – o książkach. Ja zebrałam dla Was moich
ulubieńców sierpnia.
Tak się składa, że nie będą to
rzeczy materialne.
Moi ulubieńcy sierpnia to
wydarzenia, w których uczestniczyłam, to podróże. To wspomnienia, które
stworzyłam.
Piąte miejsce to ukazanie się w
Gazecie Wyborczej recenzji książki Maćka. Było to spełnienie jego marzeń.
Maciek bardzo chciał, by opinie na temat biografii The Smiths jego autorstwa
ukazały się w Teraz Rocku i Gazecie Wyborczej. Oba marzenia się spełniły, a ja
jestem niesamowicie dumna.
|
Gazeta Wyborcza z wtorku-środy, 14-15 sierpnia i książka Maćka |
Czwarte miejsce to druga rocznica
związku. Z Maćkiem świętowaliśmy ją na raty – na Skywayu, w Warszawie, na
Facebooku. Były prezenty, ale był też symboliczny powrót do przeszłości. To
właśnie podczas Bella Skyway Festival zostaliśmy z Maćkiem parą. W dniu naszej
rocznicy postanowiliśmy więc pooglądać światła. I chociaż tegoroczna edycja
festiwalu okazała się słaba, to cieszę się, że mogłam ją spędzić właśnie z M.
|
Projekcja "Twarze", którą można było oglądać podczas 10. Bella Skyway Festival |
Trzecie miejsce to wyjazd do Grudziądza. Miasto wcale nie powaliło mnie na kolana, wręcz przeciwnie – oprócz
gotyckich zabytków Grudziądz przywitał nas żebrakami, brudem i szarością. Ale
było coś tak świetnego w tym, że wybraliśmy się w rodzinną podróż pociągiem, że
na pewno długo tego nie zapomnę. Leniwa niedziela poza miastem – fajnie byłoby
robić coś takiego częściej.
|
Spichlerze w Grudziądzu widziane od strony bulwarów |
Drugie miejsce to koncert Eda Sheerana. Naprawdę bałam się, że następnego dnia nie będę mogła mówić! Śpiewom,
piskom i krzykom nie było końca. Ten koncert to dla mnie naprawdę ważne
wydarzenie i nie chodzi tu tylko o to, jak bardzo lubię twórczość Eda Sheerana.
To był mój pierwszy wielki koncert na stadionie. Pierwsze doświadczenia zwykle
nas stresują, ale też zazwyczaj bardzo dobrze się je pamięta.
|
Z Fanny i Agnieszką przed Stadionem Narodowym w dniu koncertu |
Pierwsze miejsce nikogo nie
zdziwi. To podróż na Maltę. Nie dość, że kraj ten okazał się pięknym miejscem,
to jeszcze… wszystko się udało. Naprawdę, bardzo się stresowałam, że znów coś
nie wyjdzie. Po przygodzie z nieważnym paszportem wszyscy byliśmy tak załamani,
że gdyby ponownie coś się nie udało, to nie wiem, jakie byłyby tego konsekwencje
dla naszego zdrowia psychicznego. Stresowałam się, że coś nie wyjdzie z
parkingiem, z lotem, z apartamentem, ze wszystkim! Bałam się, że będziemy po
prostu niezadowoleni, że nasze marzenia, cóż, nie będą zgodne z
rzeczywistością. I jasne, nie wszystko było idealne – w apartamencie dwa razy
zabrakło wody, autobusy czasami jeździły, jak chciały, a Ogrody Buskett okazały
się takim lasem, jaki mamy za oknem w Małej Nieszawce. Ale pobyt w tak
odmiennym, gorącym kraju był dla nas wszystkich nowym doświadczeniem. Nigdy nie
zapomnę, gdy wysiedliśmy z samolotu i oblepiło nas ciepłe, wręcz tropikalne
powietrze. Już myślimy, jaki cel obrać w przyszłym roku.
|
Czerwone budki telefoniczne to pozostałość po brytyjskim panowaniu |
|
Powrót promem z Gozo na Maltę. Jak widać, nawet nos sobie zjarałam. |
Kochani, jak spędziliście
sierpień? Jacy byli Wasi ulubieńcy miesiąca?
Życzę Wam, by wrzesień był pełen
przygód!
Sara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.