Dziś zdradzę Wam
tajemnicę wszechświata. Moją tajemnicę. Po tym poście nic już nie będzie takie
samo. Część mnie znienawidzi, część szeroko otworzy usta ze zdziwienia. A część
mam nadzieję na tym wszystkim skorzysta. Gotowi?
Jedno
z pytań, które najczęściej zadają mi ludzie to… o dziwo, nie "Co słychać?" ani
"Dobrze spałaś?". To pytanie "Gdzie kupować bilety lotnicze?". Gdzie kupować,
by były jak najtańsze? Gdzie ich szukać?
To
nie będzie post o tym, jak kupić bilety do Japonii, Tajlandii albo Australii.
Dlaczego? Bo ja nigdy nie byłam w tych miejscach i nie szukałam do nich
biletów. Być może obowiązują w tej materii jakieś inne zasady. Ja ich nie znam,
więc nie będę zmyślać.
Ten
post przyda się Wam, jeśli chcecie lecieć do miasta położonego w Europie lub do
jakiegoś kraju, do którego latają z Polski tanie linie (np. do Izraela,
Jordanii czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich).
Jeśli
chcecie znaleźć tanie bilety lotnicze, kupujcie je bezpośrednio na stronach
przewoźnika. Nie wchodźcie na jakieś fru, tanieloty i inne dziwne strony. Nie korzystajcie z pośredników. Nie wpisujcie w Google "tanie loty Rzym".
Połączenia wyszukujcie bezpośrednio na stronach przewoźnika. W praktyce oznacza
to, że jeśli chcecie lecieć tanimi liniami z Polski, wpisujecie adres: ryanair.com,
wizzair.com, easyjet.com i tam szukacie lotów.
I teraz pytanie: dlaczego?
- Niekiedy porównarki wcale nie pokazują Wam najtańszych opcji.
- Zdarza się, że kiedy kupujecie bilety przez strony pośredniczące, doliczane są jakieś dziwne opłaty serwisowe itp. – w końcu strona musi jakoś zarabiać.
- Cena podawana na stronie porównującej może być już tylko wspomnieniem...
- Szukając biletów bezpośrednio na stronie przewoźnika, od razu widzicie to, że dzień wcześniej bilet jest tańszy. Macie przed sobą cały rozkład cen, nie musicie klikać jakichś przycisków typu "+/- trzy dni". Szukanie najtańszej opcji jest więc łatwiejsze. Nie mam zaufania do porównarek. Gdy z nich korzystałam, często pokazywały inne ceny, zawyżone. Poza tym bardzo cenię sobie fakt, że na stronie linii lotniczych widzę rozkładówkę na kilka dni.
Wydaje mi się, że ludzie korzystają z
pośredników z niewiedzy. Po prostu nie znają nazw linii lotniczych albo nie
wiedzą, czy dany przewoźnik lata do interesującego ich miasta. Dlatego łatwiej
jest im użyć porównarki, które pokaże im różne linie lotnicze.
Przykład: gdy korzystamy z pośredników i wpiszemy
nazwę miasta oraz datę, na stronie wyskoczy nam informacja, że najtańsza opcja
to lot Sasem za 500 zł. Laik pomyśli, że to naprawdę najtańsza opcja i kupi ten
bilet, tracąc wiele pieniędzy. A może wystarczyłoby zamieć Warszawę na Gdańsk
albo Poznań bądź przesunąć dzień wylotu o jeden dzień, by zaoszczędzić kilkaset
złotych. Dlatego jeśli chcecie podróżować po Europie,
polecam Wam szukać tanich biletów i kupować je bezpośrednio na stronach linii
lotniczych.
Jeszcze może na koniec dodam, że gdybym nagle
zapragnęła lecieć na Bali, zapewne w pierwszej chwili skorzystałabym z jakiejś
strony porównarki lotów. A to wszystko dlatego, że nie wiem, jakie linie
lotnicze latają na Bali! Prawdopodobnie potem i tak przeniosłabym się na stronę
linii lotniczej, by tam szukać biletów.
Przestańcie wpisywać w Google „tanie loty
Rzym/Londyn/Bergen”. Czas na zmiany. To będą dobre zmiany.
Sara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.