Turku
nie było naszym celem samym w sobie. Ale skoro w tym mieście lądowałyśmy i tam
też spałyśmy, to nie mogłyśmy odpuścić zwiedzania!
Powiem
Wam szczerze, że byłam dość zdziwiona, bo Turku przez wiele lat było stolicą Finlandii
i Internet twierdzi, że znajduje się tam mnóstwo zabytków. My jednak oceniłyśmy to
miasto zupełnie inaczej. Według nas jeśli ktoś chce przylecieć specjalnie do
Turku, by zobaczyć tę miejscowość, to nie warto. A jeśli już zdecydujecie się na taką wycieczkę, to w zupełności
wystarczy Wam jeden dzień.
Najważniejszym
zabytkiem w Turku jest zdecydowanie zamek, znajdujący się – jak to moja mama
określiła – na końcu świata. Gdy go zwiedzałyśmy, spotkałyśmy zaledwie kilka
osób. Całe Turku spało. Coś mi się wydaje, że mądrzy ludzie leżeli w tym czasie
pod kołdrą. ;) Zamek w Turku powstał w 1280 roku. Jeśli zależy Wam na
zwiedzaniu całego wnętrza, to musicie zapłacić 12 euro. Ale jeżeli chcecie wejść na
dziedziniec czy pospacerować po parterze warowni, to możecie to zrobić za
darmo. Zamek położony jest tuż obok portu.
Kolejnym
ważnym zabytkiem w Turku jest katedra. Ja nazywałam ją katedrą w Pelplinie,
mimo że te obiekty raczej nie są zbyt podobne – po prostu Turku skojarzyło mi się z takim
niewielkim miasteczkiem jak Pelplin, którego jedną z głównych atrakcji jest
właśnie katedra.
Poza
tym, będąc w Turku, warto przejść się po centrum miasta, gdzie znajdziecie
między innymi teatr czy ratusz.
Finlandia
nieodłącznie kojarzy się z Muminkami. Ich wioska zlokalizowana jest 17 km od
Turku. My do niej nie pojechałyśmy z prostej przyczyny – ani moja mama, ani ja
nie oglądałyśmy Muminków. Serio. Ja nawet nie wiem, o co chodzi w tej bajce.
Nie wiem, czy to wstyd. Wiem, że niektórzy boją się Muminków, inni z kolei
zastanawiają się, czy Muminki to prosiaki. To ja już chyba wolę nic o nich nie
wiedzieć. Jednak jeśli Wy kochacie te stworzenia i chcielibyście odwiedzić ich
krainę, pamiętajcie, że jest ona otwarta tylko w pewnych okresach roku, nie
przez cały czas. Miejsce funkcjonuje latem, przez kilka tygodni w zimie oraz przez
kilkanaście dni jesienią. Zanim wybierzecie się do wymarzonego świata z bajek,
nie zapomnijcie sprawdzić, czy jest on akurat dostępny dla zwiedzających. Bilet wstępu
kosztuje 29 euro (zakupiony przez Internet) lub 31 euro (zakupiony w kasie).
Jeśli
jednak nie przepadacie za Muminkami, co możecie robić w Turku, oprócz
podziwiania zabytków?
Na
pewno odpocząć. Miasto jest bardzo spokojne, ciche, nieprzeludnione. Przez
centrum przepływa rzeka Aurajoki. Wszędzie jest pełno zieleni, można więc
wybrać się na przyjemny spacer. Swoją drogą, aż ¾ Finlandii stanowią lasy. Turku
to oczywiście również świetna baza wypadowa do Helsinek. Ceny Onni Busa
zaczynają się od 1 euro. Jeśli nie traficie jednak na tak dobrą ofertę, bez
problemy kupicie bilet za 5 euro.
Do
Turku dolecicie Wizz Airem z Gdańska i Krakowa. Loty zaczynają się od 39 zł.
Port lotniczy w Turku jest przedpotopowy – nie akceptują tam aplikacji
mobilnej, nie ma żadnych sklepów z pamiątkami ani zbyt wielu restauracji.
Czy
są tu fani Muminków? Jak podoba Wam się Turku?
Sara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.