niedziela, 16 czerwca 2019

Dlaczego nie poszłam na dziennikarstwo?


- Przypominam o konkursie! -

Słyszę to pytanie co jakiś czas, w różnych formach: dlaczego nie POSZŁAŚ na dziennikarstwo? Dlaczego nie STUDIUJESZ dziennikarstwa? Dlaczego nie PÓJDZIESZ na dziennikarstwo? No właśnie, dlaczego?

Zacznę od początku, bo tak podobno wypada. Gdy składałam papiery na studia, brałam pod uwagę zarówno psychologię, jak i dziennikarstwo. Dostałam się na oba kierunki, jednak musiałam wybrać jeden. Nie można rozpocząć dwóch kierunków na I roku. Zdecydowałam się więc na psychologię, tłumacząc to sobie tak: dziennikarką mogę zostać zawsze, nawet bez ukończenia studiów dziennikarskich, a psychologiem – nie. Już wtedy wiele osób wyrażało delikatnie zdziwienie, nawet tutaj, na blogu. Dziennikarstwo wydawało się stworzone dla mnie, w końcu kocham pisać i podobno czasami dobrze mi to wychodzi. A psychologia? Myślałam, że będę pomagać ludziom. Teraz już wiem, że z moją osobowością i temperamentem kompletnie się do tego nie nadaję.

Dlaczego nie zmieniłam kierunku po pół roku studiowania psychologii, gdy już wiedziałam, że to nie dla mnie? Cóż, zwyczajnie szkoda mi było tego poświęconego czasu. Choćby się paliło i waliło, stwierdziłam, że psychologię ukończę.

Dlaczego więc nie rozpoczęłam dziennikarstwa jako drugiego kierunku, będąc na II roku psychologii? Wtedy powiedziałam sobie, że mam jeszcze dość dużo zajęć i na dziennikarstwo pójdę w przyszłym roku. Jak wiecie, nie zrobiłam tego.

Dlaczego nie poszłam na dziennikarstwo na III roku psychologii? Pojawiło się wahanie. Czy ten kierunek jest mi w ogóle potrzebny? Z różnych stron słyszałam rozmaite opinie – że lepiej zdobywać doświadczenie w fachu, że na dziennikarstwie wcale nie nauczę się lepiej pisać. Poza tym, nie ukrywam, trochę się bałam ciągnąć dwie sroki za ogon. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy studiują dwa, a nawet trzy kierunki jednocześnie i ja te osoby bardzo podziwiam. Ale czuję, że to przyniosłoby mi zbyt dużo stresu. Nie chodzi tylko o to, że nie dałabym rady uczyć się na kolokwia czy przygotować na zajęcia. Wydaje mi się, że mnóstwo zmartwień przyniosłaby mi konieczność dogadywania się z wykładowcami, chodzenie do dziekanatu, zmienianie grup i różne logistyczne zabiegi. Nawet teraz, gdy nie ma mnie jeden dzień na zajęciach, mam wielki problem, bo albo nikt nie chce podzielić się notatkami, albo zdobycie pełnych informacji graniczy z cudem. A co dopiero w przypadku częstszych nieobecności…

Dlaczego już nie pójdę na dziennikarstwo? Po pierwsze – musiałabym wtedy spędzić na uczelni łącznie sześć lat, a nie pięć, co pewnie doprowadziłoby mnie do szału. Raczej nie jestem z tych, którzy mają parcie na bycie wiecznym studentem. Kolejna sprawa – wydaje mi się, że dziennikarstwo nie jest mi już po prostu potrzebne. Pracuję jako redaktorka bez ukończonego kierunku. Wiem, że wielu dziennikarzy studiowało politologię, socjologię, polonistykę… Czy studia dziennikarskie mogłyby mi więc w czymś pomóc? Może jedynie w nawiązaniu kontaktów. Ale coś czuję, że gra nie jest warta świeczki.

To tyle tytułem wyjaśnienia. Dalej będę sobie studiować psychologię. I pisać. Dużo pisać.

Jestem ciekawa Waszych doświadczeń ze studiami! Wasza praca jest związana z kierunkiem studiów?
Sara

3 komentarze:

  1. A ja spędziłam 6 lat na UMK :) Bo uparłam się, że 1 niezdany egzamin na 1 roku studiów mnie nie złamie i ukończę te studia jak należy :) Oligofrenopedagogika z logopedią to było dla mnie idealne połączenie. Ale żeby mieć pełne uprawnienia na logo, musiałam na mgr też wybrać tę specjalizację. Tyle, że pod koniec 1 roku mgr dowiedziałam się, że mam wadę wymowy (gdyby były jakieś egzaminy na specjalizację, to nie byłoby problemu). Więc już skończyłam specjalizację, ale logopedą to ja nie będę :) Dotąd pracowałam w kilku miejscach, ale ani razu w zawodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto z nas nie miał takich rozterek podczas studiów? Mało kto wybrał kierunek idealny w 100%, wątpliwości zawsze się pojawiają i są normalne przecież. Ja bym teraz poszedł na http://www.wseiz.pl/pl/studia/wydzial-zarzadzania/ochrona-srodowiska . Być może w ramach studiów podyplomowych jeszcze kiedyś się uda.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.