Obiecywałam niespodziankę, a wyszły aż dwie.
Pierwsza z nich to zaskoczenie, które spotkało nas w
poznańskiej palmiarni. Okazuje się, że budynek ten to nie tylko ogród pełen
roślin i pewnych egzotycznych gatunków zwierząt. To również miejsce, w którym
odbywają się różne wydarzenia. Myślałam, że to, na które my się natknęliśmy,
było wyjątkiem, szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Myliłam się. Wczoraj odwiedziłam stronę internetową palmiarni - różnorakie ciekawe inicjatywy
mają tam miejsce na okrągło. Co w takim razie działo się podczas naszego pobytu w
palmiarni? Otóż odbywała się tam wystawa królików rasowych. Mój brat twierdzi,
że były to zmutowane gatunki, gdyż ich rozmiary szokowały. Mnie się jednak wydaje,
iż wszystko było z nimi w porządku. :) Niektóre z przyjemnością pozowały do zdjęć, inne wcale nie zwróciły uwagi na to, że są fotografowane. Może to taka gwiazdorska obojętność?
Pod króliczkami czeka na Was kolejna niespodzianka...
Druga niespodzianka, to właściwie coś, co obiecywałam Wam od
dawna.
Obiecywałam, obiecywałam, więc… obietnicy dotrzymuję.
Pierwszy KONKURS na Sawatce właśnie rusza :)
Może zacznę od nagród, w końcu to zawsze jest największą motywacją i zachętą do
wzięcia udziału w zmaganiach.
Nagrodą będą słodkie, pachnące, przepyszne, świeże,
regionalne, tradycyjne PIERNICZKI TORUŃSKIE kupione w sklepie, w którym znajdziecie najlepsze i jedyne prawdziwe toruńskie pierniki - w sklepie firmy KOPERNIK (ukłon w stronę słynnego astronoma).
Różne kształty, różne wielkości, ale niezastąpiony smak, zupełnie nie do
podrobienia. Możecie liczyć na zapas na więcej niż jeden wieczór. :) Muszę się z Wami
podzielić tym, co najlepsze w moim rodzinnym mieście.
A co musicie zrobić, aby wygrać? Oto krótka instrukcja,
jeśli pojawią się jakiekolwiek pytania, zadawajcie je proszę w komentarzach
bądź piszcie na sara.watrak@wp.pl
1) Zachęć mnie w maksymalnie pięciu zdaniach do odwiedzenia
miejsca, w którym jeszcze nie byłam. Może jest daleko, a może zupełnie blisko,
może w górach, a może nad morzem? W Polsce, za granicą, na końcu świata… Jeśli
Twoja argumentacja będzie wystarczająco kreatywna, pomysłowa, przekonująca albo po prostu powali mnie na kolana i sprawi,
że zacznę szukać biletów lotniczych albo kolejowych do tego miejsca, to masz
szansę wygrać toruńskie pierniczki. :)
2) Polub Sawatkę na FB CLICK albo zostań publicznym
obserwatorem bloga.
3) Swoją odpowiedź zostaw w komentarzu pod tym postem wraz z
nickiem albo imieniem i nazwiskiem, pod którym obserwujesz mnie, czy to na blogu, czy
na Facebooku.
4) Konkurs trwa od 17 do 30 listopada, wyniki pojawią się w ciągu trzech dni od zakończenia konkursu.
5) Nie zapomnij zostawić w komentarzu swojego e-maila!
Inaczej nie będę mogła się z Tobą skontaktować, w przypadku ewentualnej
wygranej. :)
Chyba napisałam wszystko, co miałam. Życzę Wam dużo weny i
oryginalnych pomysłów. Nie mogę się doczekać, aby przeczytać Wasze komentarze!
Pamiętajcie: nie więcej niż 5 zdań. Ciekawa jestem, jakie miejsca się pojawią…
PS. Jeśli nie jesteście pewni, czy miejsce, które chcecie scharakteryzować, zapisało się już w moim wspomnieniach, czyli zostało przeze mnie
odwiedzone, zachęcam do przejrzenia poprzednich postów – zawsze dzielę się z
Wami tym, co udało mi się zwiedzić i podziwiać :)
Jakie piekne kroliki! Sama mam jednego krolika i nazywa sie Pysia i ma juz 8 lat ;D
OdpowiedzUsuńo jakie kroliczki :) kochana jest tyle miejsc ktore musialabym polecic ze musialabym chyba 30razy brac udzial w tym konkursie :)
OdpowiedzUsuńSliczne króliczki :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam wieś Główkę - jest to miejsce w pobliżu stacji kolejowej Rosochatka, w Borach Tucholskich.
OdpowiedzUsuńDojazd jest możliwy zarówno samochodem, jak i pociągiem, choć ja wybieram zazwyczaj tę druga opcję - takie wyjazdy mają swój klimat, szczególnie, jeśli chodzi o linię biegnącą właśnie w tamtym miejscu, bo widoki zza okna są przepiękne (z Torunia najlepiej byłoby pojechać przez Grudziądz, Laskowice i Wierzchucin).
Wysiadasz na stacji, a w okół spokój, specyficzna cisza, leśny klimat, stary budyneczek nieczynnej już kasy biletowej i mnóstwo przyrody.
Niedaleko, bo pareset metrów od pociągu, znajduje się jezioro, na które można dotrzeć spacerkiem drogą leśną, co dodatkowo dodaje uroku całej wycieczce.
Siada się na drewnianym pomoście, moczy zwisające stopy w czystym jeziorze podczas gdy promienie słońca grzeją nasza skórę, no i delektuje się spokojem - to zdecydowany atut tego miejsca, moi znajomi, których tam zabierałam, bardzo sobie to cenią i chcą wracać tam co roku :).
Na facebooku polubiłam jako Karolina Grzybek, ale z bloga równiez obserwuję :).
mail: anilorac91@op.pl
Pozdrawiam!
Na facebooku jako Krzysztof Ciaranek, tu jako tupti99, mój mail: krzysztofciaranek@gmail.com
OdpowiedzUsuńChciałbym polecić Ci miasteczko położone w województwie warmińsko-mazurskim - Działdowo
Mała mieścina, idealna na wakacje, gdy chcesz odpocząć od miejskiego zgiełku. Jest tam wiele atrakcji, więc na pewno znajdziesz coś dla siebie:
- 5 orlików - gdy najdzie Cię ochota gry w piłkę nożną
- Park im. Jana Pawła II - duży park z oczkiem wodnym, podświetlaną fontanną i pomostem, placem zabaw, wieloma ławkami a nawet stolikami w szachownice, gdzie będziesz mogła odpocząć
- stadion miejski - gdy będziesz chciała kibicować ''naszym'' (Startowi Działdowo)
- skate park - gdy zachce Ci się pojeździć na desce, rolkach lub nawet rowerze
- starówkę z licznymi zabytkowymi kamienicami i rynkiem staromiejskim
- zamek krzyżacki - gdy będziesz chciała poznać jak żyli ci, którzy założyli te miasto.
Ponad to w promieniu 50 kilometrów jest ponad 10 jezior, nad którymi odpoczniesz w upalne dni. Ja do Działdowa przyjeżdżam co rok na każde wakacje i ferie i to miasto nigdy mi się nie znudzi, a gdybyś Ty przyjechała wtedy, kiedy akurat byłbym w Działdowie, to miałabyś darmowego przewodnika :).
obserwuję jako Ciekawska Beti
OdpowiedzUsuńlubię jako Bernadetta Julia T
blondbenita@onet.pl
Najświeższe powietrze, najpiękniejsze widoki, najcudowniejsze atrakcje, najbardziej gościnni ludzie, najbardziej urozmaicona rozrywka? Nie, to nie Włochy czy Portugalia, (zresztą w sekrecie powiem, że nigdy nie byłam za granicą) - to wszystko mają moje ukochane Bieszczady, które odwiedzam każdego roku. Tu nie można się nudzić, tu zawsze jest jakiś festiwal, koncert, piknik, wokoło sportowo, unikatowo, nastrojowo, kulturowo, na każdym kroku spotkasz turystów z całego świata! W zimie nauczysz się jeździć na nartach na jednym ze świetnie wyposażonych stoków, latem przełamiesz lęk przed pływaniem w jednych z bieszczadzkich kąpielisk.
Uwaga: Bieszczady są na ciągłej gwarancji – jeśli tylko raz je odwiedzisz, zawsze będziesz chciała tam wracać ;)