Pamiętacie o comiesięcznych podsumowaniach? Jeśli nie
widzieliście ostatniego, zachęcam do przeczytania i obejrzenia TUTAJ. Tym razem
czas na październikowe zestawienie, z nutką listopadowych nowości pocztówkowych :) Co najbardziej
inspirowało mnie w minionych dniach? Oczywiście JESIEŃ, poza tym TEATR, LASY,
PARKI, wszechobecna NATURA oraz mój ukochany TORUŃ. I jak zawsze nieocenione
pocztówki, które na ułamek sekundy zabierają mnie w dalekie zakątki świata.
Poza
tym jakiś czas temu obejrzałam dwa świetne filmy – Keith oraz Pamiętnik.
Wzruszające, mądre, skłaniające do refleksji – takie produkcje lubię
najbardziej. Zdecydowanie polecam. Keith to film nieco podobny do Szkoły uczuć,
natomiast Pamiętnik to opowieść oparta na książce Nicholasa Sparksa, który
napisał także Wciąż ją kocham. W obu głównym tematem jest miłość, ale to nie są głupie komedie romantyczne. To nawet nie komedie, raczej genialne melodramaty.
Zapewne zauważyliście przerwę w blogowaniu – ten krótki,
przymusowy urlop zainspirował mnie do stworzenia drobnego zestawienia.
5 powodów, dla których czasami post nie pojawia się na blogu
1) Straciłam głos. Najlepsza wymówka.
2) Po co wstawiać chłam? Szkoda mi Waszego i
swojego czasu na czytanie oraz oglądanie tego, co nie jest tego warte.
3) Posty bez zdjęć to nie posty. Przyznacie, że o
wiele lepiej czyta się coś, co oprócz słów, zawiera jakiekolwiek fotografie bądź ilustracje. Mój dziadek, gdy brał ode mnie jakąś
gazetę czy podręcznik, twierdził, że on tylko
poogląda obrazki. A jako że na moim blogu nie chciałabym umieszczać zbyt
wielu zdjęć pochodzących z Internetu, to póki sama nie napstrykam czegoś
sensownego (bądź ktoś nie sfotografuje mnie) zdjęcia niestety nie spadną z
nieba.
4) Sara, lagi!
Nie wiem, czy Wam wspominałam o tym, jak trudnym i mozolnym zadaniem jest
korzystanie z Internetu, kiedy ma się brata i tatę nerdów. Ok., przeglądanie
stron jeszcze ujdzie, ale dodawanie zdjęć?! Można sobie tylko pomarzyć.
5) Dobra, tak naprawdę żaden powód nie jest
wystarczającym usprawiedliwieniem.
5 powodów, dla których kocham dodawać posty na blogu i
staram się to robić częściej niż raz na tydzień
1) Zachwalany, uwielbiany, ale także przez całą
rzeszę ludzi krytykowany i potępiany – Kominek, jeden z najpopularniejszych polskich blogerów, w swojej książce twierdzi, że
dbanie o czytelnika i dodawanie przynajmniej trzech postów w tygodniu (a najlepiej
to codziennie) jest kluczem do sukcesu. Zresztą nie tylko on tak uważa. Ludzie
lubią czytać blogi, które są często aktualizowane, odwiedzają je wówczas
regularnie i widzą, że blogerowi zależy, że troszczy się o swoich czytelników, szanują go.
2) Kontakt. Zauważyliście, że im częściej z kimś
rozmawiacie, tym lepiej go znacie, wiecie o nim więcej, no logika po prostu.
Podobnie z blogiem – im częściej go odwiedzam i aktualizuję, tym więcej Wy
możecie się dowiedzieć, więcej zdjęć obejrzeć. Ja tym samym mogę poznać Was,
czytając komentarze, zerkając, jakie
strony skierowały Was na mojego bloga, przez jakie hasła wpisywane w Google
tutaj trafiliście.
3) Praktyka czyni mistrza. Im częściej stukam w
klawiaturę, tym bardziej mnie bolą palce, tym lepsza staję się w pisaniu. Ćwiczę,
poprawiam, zastanawiam się. Szlifuję warsztat. Z drugiej strony im znaczniejsza
liczba postów pojawi się na blogu, tym więcej Waszych opinii zyskam, a dzięki
nim mogę wprowadzić jakieś poprawki do tego, czym się zajmuję
4) Feedback. Kocham to, po prostu uwielbiam.
Moment, w którym dodaję posta i wstawiam link na Facebooka jest po prostu
bezcenny. Licznik wyświetleń rośnie, widzę wtedy, że ktoś faktycznie klika w
ten spam, że chce zobaczyć, co też znowu wymyśliłam. Dziękuję Wam za to!
5) Często robimy to, co lubimy. To znaczy – o ile
pozwala nam na to czas, pogoda, pieniądze, zdrowie i mnóstwo innych, nie zawsze
sprzyjających czynników. Skoro uwielbiam pisać na blogu, to staram się zajmować
moją pasją, jak często tylko mogę. To sama przyjemność pisać dla Was, obrabiać
zdjęcia, wybierać je, wymyślać tytuły (moja ulubiona część chyba :D).
To co pisać, czy nie pisać? PYTANIE RETORYCZNE.(Oczywiście, że pisać :))
Życzę Wam udanego długiego weekendu, moi drodzy!
Zachęcam do polubienia Sawatki na FB CLICK
Swietne fotki! I zabawny tekst! :) Milo sie czyta!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
http://pearlinfashion.blogspot.co.at/
Thanks for the visit and liking my facebook page, liked yours too.
OdpowiedzUsuńeffortlesslady.blogspot.ca
trzeci podpunkt w podsumowaniu dlaczego warto pisać jest jak najbardziej o mnie. wiadomo, im więcej piszę, tym lepiej iść mi powinno. podobno "wystarczy" ćwiczenie jakiejś czynności przez 10 tysięcy godzin, żeby stać się w niej mistrzem. to jakieś 416 dni. niestety mam wrażenie, że ćwiczę już co najmniej połowę tego czasu, a jak szło mi opornie, tak i opornie idzie mi nadal. ale walczę! :D
OdpowiedzUsuńThe combination of red and blue looks great!;)
OdpowiedzUsuńdzięki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
masz racje kochana :) dbanieo czytelnika jets bardzo wazne :) bo to blog tworza czytelnicy. ksiazka kominka juz do mnie jedzie leci cokolwiek :) ale przyjdzie na pewno w nast. tygodniu :)
OdpowiedzUsuńToruń to cudowne miasto :3 A o filmie Keith mówiła mi siostra, ale podobno taki smutny jest, że płakać się chce. Znając życie to później cały czas bym rozmyślała o tym. :(
OdpowiedzUsuńsuper zdjecia kochana:D
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/11/a-touch-of-elegance.html
Super :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia <33.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post!:)
OdpowiedzUsuńhttp://freshisyummy.blogspot.com/2013/11/clarity.html
pomożesz i klikniesz w link SHEINSIDE u mnie?
Myślę, ze dzięki takiemu podejściu do blogowania - osiągniesz naprawdę wiele. Aż idę się zainspirować od Ciebie i obejrzeć poprzednie notki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Cześć piękna :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana na moim blogu do Liebster Award :)
Po szczegóły zapraszam na mojego bloga: kulinarnerewolucjeanette.blogspot.com :*
omg such a beautiful view! so jealous of youuu ):
OdpowiedzUsuńLetters To Juliet