Witam Was w nowym roku, kochani! Co nam przyniesie nasz nowy
znajomy, wielkie wrażenia czy chwile pełne spokoju? Dalekie podróże czy
poznawanie swej Małej Ojczyzny? Mnóstwo nowych znajomości czy zacieśnienie
więzi ze starymi przyjaciółmi? Tego nie wiem. I wy pewnie też nie wiecie (a
może jednak :D?). Wiem za to, że niezależnie od tego, co podaruje nam rok 2014,
trzeba cieszyć się chwilą, bo to coś, co przemija nieuchronnie.
Po tym, nadzwyczaj filozoficznym, wstępie czas na coś
lżejszego :) Wreszcie
pokażę Wam, co Mikołaj zostawił mi pod choinką (ewentualnie na poczcie). Dlaczego
dopiero teraz dzielę się z Wami otrzymanymi drobiazgami? Część z nich dopiero
niedawno dotarła do mojego domu (pozdrowienia dla rosyjskiej poczty :)). W roli Mikołaja tym
razem nie tylko rodzice, ale także… listonosz. W sumie on bardziej pełnił
funkcję elfa, a św. Mikołajem postanowiła zostać moja wspaniała pen palka i
przyjaciółka z Rosji.
Zacznę może od tego, co znalazłam pod choinką. W tym roku po
raz pierwszy przełamałam tradycję i poprosiłam o pieniążki. Wolę zaoszczędzić
na to, na czym bardzo mi zależy – na podróże niż na siłę wybierać jakieś
przedmioty, których tak naprawdę nie potrzebuję. Jednak święta bez paczuszek
pod choinką wydają się smutne, dlatego znalazłam tam coś, na co wydane pieniądze nie są złą inwestycją
(swoją drogą, jeszcze nie mówiłam Wam o mojej opinii – na co warto wydawać
pieniądze, aby dobrze je spożytkować i nie żałować, a przy tym sprawić sobie
przyjemność. Są trzy punkty – podróże, jedzenie i ubrania.)
Pod choinką znalazłam także przedmiot niezaliczający się do
żadnej z powyższych kategorii. Sprawił mi on jednak wielką radość, bo… 3 razy p. Tylko
nie według pani domu. Praktyczny, pożyteczny i potrzebny. A wzór jest naprawdę
uroczy. Krótko mówiąc, uwielbiam swoją nową pościel w owieczki :D
Jeśli chodzi o ubrania, to szukałam czegoś klasycznego, uniwersalnego.
Nie chciałam nic bajeranckiego – z żadnym obrazkiem, golfikiem, koronką,
sznureczkiem, nie tym razem. Moja szafa pragnęła zwyczajnych rzeczy, czuła
przesyt kolejnym ekstrawaganckimi ubraniami. Pomogły jej w tym wyprzedaże :)
W sylwestra dotarła do mnie paczuszka od mojej pen palki z
Rosji. Mari poznałam dzięki postcrossing.com i od dwóch lat wysyłamy do siebie
listy, paczki, a także utrzymujemy kontakt dzięki FB. Muszę stwierdzić, że moja
przyjaciółka ma świetny wyczucie co do kupowania prezentów. Z każdych
przesyłek, które od niej otrzymuję, cieszę się jak małe dziecko.
Mari jak zawsze przesłała mi ręcznie robioną biżuterię. Z
szeroko otwartymi ustami podziwiam tę misterną pracę. Tylko spójrzcie!
Skoro to prezent świąteczny nie mogło zabraknąć akcentów związanych
z zimą, ciepłem i św. Mikołajem oraz jego pupilami :) Mari do paczki spakowała również typowy, polski prezent gwiazdkowy. Tak, skarpetki :D
Lush jest aż w 48 krajach. Niestety, nie w Polsce.
Powiedziałam o tym Mari, a ona wysłała mi pięknie pachnącą sól do kąpieli.
Nawet bez wyjmowania z torebki czuć ten cudowny zapach.
Tradycja dawania prezentów zawitała także do szkoły. Już
kilka tygodni termu każdy z klasy wylosował imię pewnej osoby. Co prawda to,
kto kogo wylosował, nie było żadną tajemnicą. Z jednej strony dobrze, z drugiej
źle. Trudno o efekt niespodzianki, ale za to można było skonsultować się i
dowiedzieć, co dana osoba chce, bezpośrednio od niej. Tym sposobem otrzymałam
ostatnią część serii, którą zaczęłam czytać kilka lat temu, będąc jeszcze w
podstawówce. Połknęłam ją w zawrotnym tempie. W kilku kęsach. Niedosłownie ;)
Mam nadzieję, że Wy również otrzymaliście na święta to, czego pragnęliście i że żaden z Waszych prezentów nie wylądował po Wigilii na allegro ;)
Buziaki!
Sara
skarpetki kozak ! :)
OdpowiedzUsuńja na Święta dostałam tonę mądrych książek i teraz boję się, że jak je przeczytam, to w ogóle w diabły rzucę studia. ale okej. zaryzykuję.
OdpowiedzUsuńkolczyki są prześliczne!
Czuuujne skarpetki , wręcz zajebiste : ) !
OdpowiedzUsuńNo i drugie zdjęcie ze świątecznym drzewkiem ładnie wyglądałoby na facebook 'u :) !
OdpowiedzUsuńJaaaa ale boska paczka z Rosji!! Te skarpety wymiatają :D
OdpowiedzUsuńNo tak, typowy Polski prezent, aczkolwiek w tym roku go nie dostałam :c
Śliczna choinka :))
OdpowiedzUsuńBLOG-klik!
Ja pod choinką znalazłem stojak xD
OdpowiedzUsuńHahaha.. jakie ciekawe skarpetki ;)
OdpowiedzUsuńPowiem tak, ze ja nic nie dostałam.. u mnie nie ma takiej tradycji ;P
Filozoficznie zaczęłaś ;) ja jestem filozof ;) nie no ale fajnie mieć taką integracje za granicą ;)