Chodzę tam, bo muszę, jak większość osób w moim wieku. To
nie tylko miejsce nauki. Nie tylko idealna okazja do spotkania z przyjaciółmi.
Nie tylko wybieg mody, ściskawa na korytarzach i jeden wielki cyrk. To
także ogromne źródło inspiracji. Szkoła podrzuciła mi kilka pomysłów na wpisy.
A zacznę od lochów.
Ciemne, mrożące krew w żyłach, ciągnące się w nieskończoność
korytarze, z kratami zamiast drzwi… Tak nie wyglądają podziemia w naszej
szkole. I nie jest to Hades, jak sądzą niektórzy, a jedynie piwnica ze
sklepikiem, który ratuje drożdżówkami z kruszonką i bez, światowej sławy minipizzą (keczup tylko dla tych, co zasłużą),
a w moim przypadku najczęściej herbatą bez cukru. Znajdują się tam także
szatnie. Od razu widać, która należy do humanistów. Mówią, że tylko idiota ma porządek,
a to geniusz panuje nad chaosem. W takim razie nasza szatnia należy do grona
Einsteinów…
Ale w poście tym nie chciałam pisać o nadzwyczajnej liczbie
worków, reklamówek i kartoników znajdujących się w naszej szatni (każda
podejrzana paczka może być potencjalną bombą, pamiętajcie!). Nie miałam zamiaru
opisywać vansów, conversów i szpilek, które zajmują połowę podłogi. Pomyślałam,
że podzielę się z Wami mądrościami poprzednich właścicieli tej szatni (lub też
osób w niej goszczących :)).
Są wyznania miłości, w szczególności kierowane do nauczycielek. W
różnej formie. Jak wiadomo miłość i nienawiść dzieli niezwykle cienka granica,
więc tuż obok serduszek, znajdziemy nienadające się do publikacji epitety.
Nie nauczycielki są jednak idolkami autorów złotych myśli.
Jest nim… Chuck Norris.
W szkole zawsze można liczyć na pomocną dłoń i dobrą radę.
Nieobca uczniom jest też szczerość. Te, jakże pożądane cnoty, wyraźnie widać na
ścianie.
- Magiczne słowo? – Natychmiast! Według uczniów owianej
tajemnicą czwórki jest inaczej… Słowa dziękuję i przepraszam musiały zostać
wyryte.
Droga z czwórki do empiku zajmuje nie więcej niż 5 minut. A
jednak, ktoś uznał, że sklep ten źle wpływa na uczniów…
Jeden z autorów miał muchy w nosie. To mało powiedziane.
Ciągle mu coś cuchnęło i nie pasowało… Francuski piesek w toruńskiej szkole.
Jeśli ktoś nie potrafi wyrazić swoich uczuć słowami, próbuje
w inny sposób, na przykład poprzez rysunek. Z przykrością stwierdzam, że nie
mogę opublikować żadnego ze ściennych malunków. Powód? Wszystkie przedstawiają
to samo. Co? A co najczęściej wstawia się za karę komuś na tablicy na FB albo
rysuje w zeszycie?
mój ulubiony napis z politechniki znajduje się w sali od malarstwa i głosi "wstawaj i zrób coś, zrób coś ludziom NA ZŁOŚĆ". myślałam, że to twórczość jakiegoś studenta, niestety okazało się, że to O.S.T.R. ale i tak genialne! http://ns382507.ovh.net/np2/201310/D6/160346773.jpg a oto i on. z resztą sala posiada jeszcze mnóstwo innych fantastycznych "kwiatków": od portretów studentów, przez jeża, a na portalu do innego wymiaru kończąc :D
OdpowiedzUsuńWitaj ponownie Saro! Po mojej bardzo długiej nieobecności, ciesze się, że Twój blog kwitnie w nowe posty! Najbardziej podoba mis ie wpis "Nie uczcie się tyle, debile!" XD Ja kiedyś siedząc na wykładzie, jakimś nie za ciekawym... chyba o silnikach, zaczęłam również czytać literaturę ławkową i moje ulubione teksty to : "Opuść to miejsce, to Cię zabije!", oraz "Olej studia póki możesz, bagno wciąga!" Pozdrawiam :) http://zmiana-trasy.blogspot.com
OdpowiedzUsuń