Cokolwiek dzieje się w Toruniu,
ja muszę brać w tym udział. ;) Nie mogło być inaczej w zeszłą sobotę podczas
tegorocznej Europejskiej Nocy Muzeów. Kilka dni przed weekendem rzuciłam
pomysł, aby w tym roku pojechać do jakiegoś innego miasta. Pomysł jednak spalił
na panewce, ale to nie znaczy, że sobota była nieudana. Z mamą wybrałyśmy się
do dwóch muzeów – Centrum Sztuki Współczesnej i Muzeum Podróżników im. Tony'ego Halika.
Odpuściłyśmy tym razem wejście na wieżę ratusza – mimo że widoki są piękne, to wchodziłam na wieżę miesiąc temu z Amerykanami, a wcześniej chyba ze dwa razy z mamą.
Nie traciłyśmy zatem czasu na stanie w kolejce.
![]() |
Obrazy malowanie kwasem. To znaczy właściwie to brak obrazów. |
![]() |
Toruńskie Centrum Sztuki
Współczesnej można zwiedzić za darmo we czwartki. Powtarzałam mamie od kilku
miesięcy, że musimy tak zorganizować czas, aby w któryś z czwartków trafić do
tego muzeum. Nie udało się, padło więc na sobotę, również darmową.
![]() |
Tańczące rurki, czyli po prostu plastikowe rurki, w które co jakiś czas wpuszczano ciśnienie, a one się poruszały. |
![]() |
Kolorowe rękawiczki |
Za każdym razem gdy odwiedzam CSW
w mojej głowie kłębią się różne myśli. Mam mieszane uczucia, ale i tak wracam
do tego miejsca. Chociaż powtarzam też, że jeśli miałabym za nie płacić, to
byłyby to zmarnowane pieniądze. Paradoks?
![]() |
Cóż, właściwie to nie wiem, co znajduje się po lewej stronie zdjęcia. |
Po raz kolejny będąc w CSW, debatowałyśmy
z mamą, co przesądza o tym, że coś jest nazywane sztuką nowoczesną, że coś znajduje
się w muzeum, a coś nie. Dlaczego jakiś bohomaz (dosłownie!) to dzieło sztuki,
dlaczego podpaska to dzieło sztuki, dlaczego gąbka do mycia naczyń to dzieło
sztuki. Ja zaczęłam gdybać, że tu może chodzi o pomysł, że ktoś wpadł na coś
pierwszy i postanowił to upublicznić. Moja mama była bardziej sceptyczna. Stwierdziła,
że być może niektórzy artyści po prostu płacą za to, aby ich prace pokazali w
muzeum.
![]() |
To chyba ulubiony "eksponat" mojej mamy i mój też przy okazji. Cała ściana obłożona gazetami. Ktoś się napracował. |
![]() |
Ludzie użerający się z drewnianymi, hm, rzeźbami. |
Chyba przyzwyczaiłam się już do tego,
że sztuka nowoczesna potrafi człowieka zgorszyć, zniesmaczyć. Zapewne
podczas kolejnej wizyty nie będę tym faktem już tak bardzo zaskoczona. Chociaż
nadal zadaję sobie pytanie: Dlaczego? Czy tak musi być?
![]() |
W jednej z sal znajdowało się mnóstwo zdjęć osłoniętych rozmaitymi obudowami - płytami, murkami, drewnianymi płotkami, tak, że właściwie nie dało się zobaczyć tych zdjęć. Sztuka? |
![]() |
Odkryłam, że jedno z zasłoniętych zdjęć co jakiś czas, dosłownie na 2 sekundy, się podświetlało. Wtedy można było je obejrzeć. |
Z kolei do Muzeum Podróżników im. Tony'ego Halika nie
przyciągnęła nas wystawa czasowa, ale spotkanie z kobietą zafascynowaną
Indiami, blogerką. Opowiadała nam ona – bardzo osobiście i subiektywnie – o swoich
podróżach do Indii, których odbyła już kilka. Dwie z nich były związane ze
świętami i wydarzeniami odbywającymi się na Subkontynencie Indyjskim. Jedno z
nich to święto Holi, którego namiastkę będzie można poczuć w Toruniu w
przyszły weekend (festiwal kolorów, znów! :D). Pani Magdalena opowiadała o
indyjskim jedzeniu, zwyczajach, napojach, nawykach, a nawet o weselu. Ogromnie podobało
mi się to spotkanie, chociaż trwało ponad półtorej godziny. Podczas prezentacji
zerkałam nie tylko na zdjęcia prezentowane przez panią Magdalenę, ale i wystawę
fotografii pana Rafała. Zajmowały one dwie ściany. Indie są niezwykle barwne, a
ludzie podobno bardzo życzliwi. Dodam jeszcze, że pani Magdalena podczas
swojego pobytu w Indiach mieszkała z rodowitymi Indusami, nie zaś w hotelach.
Europejska Noc Muzeów to genialna
inicjatywa, ale nie ukrywam, że w przyszłym roku albo muszę dokładnie
przewertować ofertę toruńskich muzeów, a potem zaryzykować, wybierając jakieś
spotkanie w ciemno, tak jak wyhaczyłam prezentację pani Magdaleny, albo
zaplanować swój weekend w taki sposób, by tej nocy znaleźć się w innym mieście.
W końcu ile można oglądać w kółko to samo?
Dajcie znać, czy Wy w tym roku
uczestniczyliście w Nocy Muzeów!
Sara
Ja w tym roku niestety nie uczestniczyłam w Nocy Muzeów, ale poprzednie lata tą noc spędzałam na chodzeniu od muzeum do muzeum i oglądaniu różnych wystaw, mniej i bardziej ciekawych. Fajnie, że jest organizowana takie wydarzenie, choć moim zdaniem powinny być takie nocki dwie w ciągu roku, ponieważ zawsze jest tyyyyyyylu chętnych, że niektórzy nie zdążą zobaczyć tego, co chcą.
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobają mi się te gumowe rękawiczki, widziałam jak na IG pokazałaś ten eksponat i już wtedy wpadł mi w oko :) Co do drugiego muzeum, to bardzo bym się chciała do niego wybrać, bo książkę o losach Halika czytałam i bardzo mi się podobała. Piękne zdjęcia tej pani Magdaleny. Indie są niesamowite - pełne kolorów (uwielbiam to prawdziwe, indyjskie święto Holi!), zapachów i ludzi. Sama lubię robić zdjęcia ludziom, więc chętnie oglądam fotografie innych i się nimi zachwycam :)
Ja również nie uczestniczyłam w tegorocznej Nocy Muzeów. Jakoś tak wyszło, że wtedy zamiast chodzić po Poznaniu, siedziałam w domu i spałam. No cóż, mam nadzieję załapać się na przyszły rok. ;) Zainteresowały mnie obrazy malowane kwasem (w końcu biol-chem ze mnie :p). Są po prostu brzydkie, ale również... ciekawe przez sposób ich tworzenia. Z chęcią wysłuchałabym również prezentacji pani Magdaleny. Indie to naprawdę barwny kraj i chciałabym więcej o nim usłyszeć od osoby, która się nim fascynuje i która po prostu tam była! :)
OdpowiedzUsuńJa też nie uczestniczyłam w Nocy Muzeów. Sobotę miałam pełną roboty, więc na wieczór nie miałam już siły ruszać się z domu:/
OdpowiedzUsuńCiekawe to Centrum Sztuki Współczesnej, choć ja tej sztuki w ogóle nie rozumiem :) Raz tylko byłam na wystawie obrazów (sztuka współczesna oczywiście) i więcej się na coś takiego nie wybieram. Z tych eksponatów co zaprezentowałaś najbardziej podoba mi się kula z rękawiczkami, natomiast to coś na manekinie to wg mnie szlafrok :)
Sztuka współczesna kojarzy mi się też z treblinkami do kombajnu z "Nie lubię poniedziałku" :D
Człowiek jak ja, interesujący się sztuką powinien chyba rozumieć sztukę współczesną, ale nie rozumiem ni w ząb... Wolę antyki. Nie poszłabym do tego cetrum, bo to strata czasu, wolałabym iść do tego Muzeum Podróżników :)
OdpowiedzUsuńW Nocy Muzeów byłam w dwóch przemyskich muzeach, z resztą o wrażeniach pisałam na blogu :)
w wiedniu tez jest noc muzeow (na jesien) i bylismy tylko raz. dlatego ze muzea otwieraja o 17 czy o 18 i sa otwarte do 1 w nocy. cudem obskoczysz dwa... a cena prawie jak za dwa... lepiej zaplanowac sobie i w jakis weekend albo popoludnie wybrac sie do takiego ktore nas interesje :)
OdpowiedzUsuńps. wrocilam i mam 3 pocztowki :D