Przepraszam Was za tę zupełnie niezaplanowaną
przerwę na blogu i, co równie ważne, przerwę w czytaniu i oglądaniu Waszych
stron. Nałożyło się na siebie kilka spraw, ale już wracam! I to z postem, który
postanowiłam napisać kilka tygodni temu, a inspiracją był… felieton w „Skarbie”.
Być może kojarzycie „Skarb”, darmowe czasopismo wydawane przez Rossmanna
(jejku, co za kryptoreklama, haha). Bardzo lubię je czytać, porusza aktualne
tematy, i, jak się okazuje, może również zainspirować. Felieton autorstwa pani
Ilony Łepkowskiej traktował o pamiętniku. Nie takim, w którym zapisuje się
swoje codzienne przeżycia, lecz takim, do którego wpisują nam się nasi bliscy –
znajomi, krewni, przyjaciele. Posiadam taki pamiętnik i chciałabym z Wami się
nim podzielić.
Nie pamiętam, jak w moim domu
znalazł się przyjemny w dotyku notes z żyrafą na okładce. Nie jestem pewna,
kiedy dokładnie założyłam pamiętnik i dlaczego zdecydowałam się na taki krok.
Pewnie pod wpływem mody – na pewno pamiętacie podstawówkowe złote myśli czy
właśnie takie pamiętniki. Mogę nieskromnie powiedzieć, że mój pamiętnik jest o
tyle wyjątkowy, że zostało w nim niewiele miejsca wolnego. Prosiłam ludzi o
wpisy przez kilka dobrych lat, nie porzuciłam pamiętnika po tym, jak minął ten
pamiętnikowy trend.
Pierwszy wpis został stworzony w
lutym 2005 roku, czyli kiedy miałam niecałe 8 lat. Wpisała mi się mama –
wypytywałam ją wówczas, jak narysowała takie śliczne, równe serduszka.
Komu pozwalałam wpisywać się do
pamiętnika? Osobom z klasy, ale nie tylko. Często znałam wpisujących się
jedynie z fotoblogów (miałam kilka fotoblogów dawno temu i w tamtych czasach
wiele dla mnie znaczyły). Niektóre osoby pozostawiły po sobie kilka wpisów, bo
na przykład zapragnęły napisać coś na kilku kartkach bądź po np. 3 latach od pierwszego
wpisu zechciały zostawić po sobie ślad ponownie. Poprosiłam także o wpis
dziewczynę, której nigdy na oczy nie widziałam, ale wiele o niej słyszałam albo
koleżankę, z którą uczęszczałam na dodatkowe lekcje języka angielskiego –
później przeprowadziła się do innego kraju.
Wpisywały mi się również
nauczycielki – głównie polonistki, ale także wychowawczynie, anglistki –
nauczycielki, z którymi miałam najlepszy kontakt. Ich wpisy są dla mnie
szczególne ważne.
Dwa wpisy są dla mnie wyjątkowe.
Jeden z nich to urocze kurczaczki i zaledwie 7 słów oraz data. Jest to jednak
piękny w swojej prostocie wpis i naprawdę spełnia swoją funkcję – przypomina mi
o moim dziadku, którego już nigdy nie zobaczę. Drugi wpis to także wpis
człowieka, którego nie ma już wśród nas, a był moim przyjacielem.
Nie brakuje w pamiętniku
sekretów, mam nadzieję, że po kolejnych kilku latach nadal będę mogła je
zrozumieć, bo niektóre są dość enigmatyczne. :D
W pamiętniku znalazł się nawet jeden wpis w innym języku - miałam niemałe problemy z jego przetłumaczeniem. |
W jednym z wpisów znalazłam
niegdyś… żelka. Nie zostawiłam go jednak w skrytce, tylko od razu zjadłam,
szkoda by było, aby wysechł, haha.
Z jednej strony jest mi bardzo
przykro, gdy patrzę na niektóre strony i przypominam sobie osoby, z którymi się
pokłóciłam, straciłam kontakt, które wyjechały… Ale z drugiej strony wiem, że
wraz z tymi ludźmi przeżywałam fantastyczne chwile i kartki pamiętnika są tego
dowodem.
Mój brat bardzo lubi przeglądać
ten pamiętnik. Połowy z tych ludzi nie zna, ale wydaje mi się, że jest coś
fascynującego w takim zeszyciku.
Ciekawa jestem, czy Wy mieliście
takie specjalne notesy? A może nadal macie?
Pozdrawiam wiosennie!
Sara
Mam nadal i chyba nawet zabrałam je ze sobą do Łodzi podczas wyjazdu na studia :) Zachowały mi się i takie pamiętniki jak Twój, i złote myśli z odpowiedziami na pytania, a także moje pamiętniki, które sama pisałam. Uwielbiam zakopywać się we wspomnieniach, więc wszystko, co tylko z czymś mi się kojarzy zachowuję i ma to dla mnie wartość sentymentalną - jakieś etykietki po napojach z zabawnym hasłem, torebki po herbatach, bilety do kina, bilety komunikacyjne, ulotki, bilety na mecze/koncerty i mnóstwo innych rzeczy, z których część w końcu znajdzie swój porządny dom, ale o tym pewnie na blogu w lipcu, kiedy będę zapewne wspominała o przeprowadzce ;) Wracając jednak do pamiętników, to chyba najcenniejsze są właśnie te wpisy od osób, z którymi już kontaktu nie mam, ale jednak miło jest wiedzieć, że kiedyś było się z kimś tak blisko i spędziło się miłe chwile :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na posta ;) Ja także miałam taki notesik, teraz pewnie leży sobie gdzieś w szufladzie i czeka żeby wpaść mi w ręce. Podobnie jak ty, również mam tam wpisy znajomych, przyjaciół, rodziny, nawet nauczycielek. Bardzo fajna pamiątka. ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;**
http://susannasadness.blogspot.com/
Również miała taki pamiętnik,czy zeszyt 'złote myśli' ;-)
OdpowiedzUsuńDo pamiętnika również wpisywali mi się nauczyciele ;) mama,koleżanki z klasy czy nawet sąsiadka ;)
chętnie zobaczyła bym ten swój pamiętnik ale kompletnie nie wiem gdzie jest... i pytanie czy w ogóle jeszcze jest..
W podstawówce również założyłam taki pamiętnik, lecz w formie zwykłego zeszytu w twardej oprawie. Poprosiłam o wpisywanie się osób z mojej ówczesnej klasy (druga lub trzecia podstawówki), z obozu zuchowego (ah, to harcerstwo, wciąż mnie trzyma), mam chyba też jakieś pojedyncze wpisy nauczycieli z podstawówki, oczywiście rodzina i ludzie, z którymi spotkałam się na wczasach z rodzicami... Tak, z ogromną większością tych ludzi nie utrzymuję kontaktu. Pozostały jednak wspomnienia - nie tylko te w mojej głowie, ale również na papierze. Cudowna sprawa. Myślę nad uaktualnieniem takiego pamiętnika, w nowym zeszycie (ten stary się mocno rozpada, więc każde naruszenie mogłoby go jeszcze bardziej zniszczyć). Poprosiłabym o wpisy osoby, które znam. Taki powrót do dzieciństwa, a także pamiątka na stare lata. ;)
OdpowiedzUsuńmam taki pamiętnik i to nie jeden a trzy. pierwszy to czasy wczesnej podstawówki, które szczerze mówiąc pamiętam nienajlepiej. wypełniony jest jednak masą przeuroczych dziecięcych wpisów. drugi to końcówka podstawówki i wymiana uczniowska (Hiszpania!) i wpisy z trzeciej gimnazjum. ostatni, najświeższy, to tak naprawdę studencki indeks, który pojechał ze mną do Pragi i zebrał dedykacje od znajomych :) części osób z najstarszego pamiętnika w ogóle nie pamiętam, ale to i tak świetna pamiątka
OdpowiedzUsuńKiedy chodziłam do szkoły podstawowej również miałam pamiętnik. Mam w nim nawet taki sam wpis jak ten, który napisała Ci Twoja Mama. A najbardziej podobał mi się wpis koleżanki z klasy: "Śmiej się dużo ucz się mało, na klasówkach ściągaj śmiało. Nie wiedz nigdy co to trud, jeśli trzeba kłam jak z nut" :-)
OdpowiedzUsuńJeeeeeeeju ale mi przypomniałaś lata dzieciństwa... aż łezka w oku się zakręciła :( również prowadziłam taki pamiętnik, w sumie to nawet nie jeden, później "złote myśli" jeszcze były :) hehe świetna sprawa wrócić tak do tych wspomnień sprzed lata, poczytać te wiersze i sekreciki z pozaginanymi różkami hehehe a z tym żelkiem to świetny pomysł :P hehe
OdpowiedzUsuńAż juro przejrzę szafę w poszukiwaniu moich pamiętników :) hihihi
pozdrowionka :)
Daria
Bardzo mądre wpisy ;) Naprawdę masz fajne wspomnienia ;)
OdpowiedzUsuńMiałam 3 pamiętniki. Pierwszy założyłam na początku lat 90-tych. Tego najtarszego pamiętnika niestety nie posiadam, ale posiadam takie z 1994 roku. Pierwszy zaginął jak dałam cioci do wpisania. Później szukała i nie znalazła :(
OdpowiedzUsuńMój dziadek też bardzo ładnie rysował, także w moich pamiętnikach :)
Ja miałam dwa pamiętniki tego typu co Twój - ostatnio nawet na jeden z nich się natknęłam, nie mam jednak pojęcia co stało się z tym drugim - podobna sprawa ma się Złotych Myśli, które o dziwo przepadły, jest to o tyle dziwne, że u mnie to jest normalne, że gromadzę wszelkie zeszyty, czy to moje własne, osobiste, czy to takie z notatkami, a te dwa o dziwo zaginęły i zielonego pojęcia nie mam gdzie są... nawet opcja, że wpadły za szafę się nie sprawdziła, bo jak było malowanie nie omieszkałam tego sprawdzić. Szkoda, że ich nie ma, bo z chęcią bym wróciła to tych wspomnień związanych z wpisami ;)
OdpowiedzUsuńZobaczyłam Twój post i od razu poleciałam zobaczyć moje pamiętniki. Mam ich 3. Pierwszy został założony w 1992 roku i on jest dla mnie najważniejszy. Na pierwszej stronie mam taki wpis: "Proszę ładnie się wpisywać i karteczek nie wyrywać, bo karteczki się gniewają, gdy je dzieci wyrywają" :)
OdpowiedzUsuńW jednym z pamiętników mam nawet autograf Eleni i Piaska. Te pamiętniki to super pamiątka z lat dzieciństwa.
super sprawa! miałam i mam, nigdy chyba nie wyrzucę :)
OdpowiedzUsuńnawet w kwietniu jeden z pamiętników odkopałam - było miejsce na wierszyk, ale też każdy kto się wpisywał proszony był o wypełnienie krótkiej metryczki. Należało wpisać ulubiony przedmiot, kim się chce zostać, największe marzenie czy ulubioną piosenkę. Postanowiłam zabrać go do szkoły. Tak się składa, że przez 14 lat z jedną dziewczyną chodziłyśmy do tej samej klasy. Niesamowicie się uśmiałyśmy czytając o jej marzeniach. Również powspominałyśmy inne osoby. Pamiątka na lata. :)
Przepraszam czy ktoś widział moje uszy?
OdpowiedzUsuńNa szczęście znalazły się. :)
UsuńPamiętam jak kiedyś wiele osób prowadziło takie pamiętniki. Ja sama zbierałam wpisy od koleżanek, jednak już dawno nie posiadam tych notesów a szkoda, bo fajnie byłoby poprzeglądać i powspominać stare dobre czasy ;)
OdpowiedzUsuńhttp://przygody-mileny.blogspot.com/
Super
OdpowiedzUsuń