Kiedy
spytałam Was, jakie posty są Waszymi ulubionymi, niejednokrotnie pojawiła się w
komentarzach wzmianka o hasłach wpisywanych w wyszukiwarkę. To chyba najwyższy
czas, by pokazać Wam, co też wymyślali internauci w minionych tygodniach i
jakim cudem trafiali na mojego bloga. Zachowałam pisownię oryginalną (czasami z
okropnymi błędami). Jak zawsze we wpisie o hasłach pojawiają się pocztówki. Tym razem tematem przewodnim są mapki z Polski. ;)
Za pocztówkę dziękuję Agacie! |
Czy
ja pisałam o tym na blogu?!
pocztowki z lumpeksu - w lumpeksach można znaleźć różne
rzeczy. Sukienki z firanki, książki po angielsku, zabawki… Pocztówek nie
widziałam. Jeśli ktoś z Was kiedyś natknie się na widokówkę w lumpeksie, dajcie
znać! O tym, gdzie można kupić i jak zdobyć pocztówki, pisałam w tym wpisie.
pokój
toaletowy sisi - i teraz pojawia się pytanie: czy to pisał jakiś
zboczeniec? Czy może kobieta, która pragnie być tak szczuplutka jak cesarzowa
Elżbieta, która podobno się głodziła? Nie mogę sobie przypomnieć, czy w
Schönbrunnie widziałam toaletkę Sisi… Toaletkę jej męża widziałam na pewno.
rozlana kawa znaczenie - szukałam w senniku i nie znalazłam. W sumie
nic dziwnego – kawa jest zbyt dobra i zbyt cenna, by ją rozlewać. A tak serio:
czy gdy Wam spadnie nóż z masłem na podłogę albo wyleje się trochę soczku z
Marwitu, też zastanawiacie się, czy to los daje Wam znak?
Za pocztówkę dziękuję Ani! |
Cieszę
się, że pomogłam
wakacje co robic – nie wiem, jak Was, ale mnie to hasło
rozśmieszyło. Co prawda brakuje tu znaków interpunkcyjnych, ale można te trzy
słowa odczytać jako: Wakacje?! Co robić?! wypowiadane z przerażaniem. Ja zwykle
nie boję się, kiedy wakacje nadchodzą. Ok, może chwilami obawiam się, że zmarnuję
czas, ale to tylko chwilami.
co robić w wakacje w dwie
osoby/ co robić samemu w wakacje
– hmmm….
postcrossing nie dostaję
kartek - zasada jest
prosta: jeśli Ty nic nie wyślesz, nic nie dostaniesz. No chyba, że system Cię
od razu pokocha, postanowi zaszwankować i sprawi, że jakaś kartka trafi do
Twojej skrzynki. Ale w teorii za jedną wysłaną kartkę, powinniśmy otrzymać
jedną pocztówkę. Ale wiecie, to tylko teoria. ;)
Za pocztówkę dziękuję Darkowi! |
Informacje
mniej i bardziej przydatne
czy na oxford
streed można kupić herbatę - przepraszam,
czy jest coś, czego nie można kupić na wiecznie zatłoczonej Oxford StreeT? Ja
sama kupiłam tam wielki kubek z bohaterami Toy Story, mnóstwo londyńskich
pocztówek, sukienkę, wianek, cheeseburgera… Myślę, że i herbata by się
znalazła.
nie rozdalam ani jednej ulotki – a co, schowałaś je w torebce? Wyrzuciłaś? Instrukcja rozdawania ulotek nie jest zbyt skomplikowana. Wystarczy nie wyglądać jak morderca, wyciągnąć rękę i powiedzieć "Proszę". Może ktoś chwyci. Nie wolno zbyt szybko tracić nadziei.
nie rozdalam ani jednej ulotki – a co, schowałaś je w torebce? Wyrzuciłaś? Instrukcja rozdawania ulotek nie jest zbyt skomplikowana. Wystarczy nie wyglądać jak morderca, wyciągnąć rękę i powiedzieć "Proszę". Może ktoś chwyci. Nie wolno zbyt szybko tracić nadziei.
Za pocztówkę dziękuję Paulinie! |
A co Wy znaleźliście ostatnio w wyszukiwanych słowach?
Sara
Haha, to o rozdawaniu ulotek mnie rozwaliło! :D Kwestia Oxford Stree(d)t również jest dosyć ciekawa. C:
OdpowiedzUsuńCzy na Oxford Street można kupić herbatę?
OdpowiedzUsuńOdpowiedź jest dwojaka.
Pod numerem 38 jest sklep firmowy Whittard Of Chelsea gdzie mają duży wybór herbat i kaw, plus kubki, czajniki itp.
Ale aby napić się herbaty na tej ulicy to trzeba zajrzeć do któregoś z hoteli (zwłaszcza w od strony Marble Arch) gdzie serwuje się popołudniową herbatę w tzw. Tea Rooms. Niestety ceny mało przyjazne dla turystów, of 15 funtów w górę.
Więc kafeterie w Selfridges, John Lewis czy House of Fraser są atrakcyjną alternatywą z cenami pomiędzy 2 a 3 funty.
Najlepszy tekst o rozdawaniu ulotek :)
OdpowiedzUsuńTe ulotki... :D Tekst dnia :D
OdpowiedzUsuńZabawnie wyszukiwania :) Czasem ludzie trafiają na nasze blogi zupełnie przez przypadek :)
OdpowiedzUsuńhttp://przygody-mileny.blogspot.com/
Ja dokładnie tak samo przeczytałam "wakacje co robic" :D. Chociaż część związana z ulotkami również mnie zaciekawiła :). PS. Pocztówka SIANOŻĘTY jest cudowna! Kocham tę serię.
OdpowiedzUsuńSprawdziłam u siebie wyszukiwane słowa :D
Usuń"placki a'la racuchy bez proszku do ..." - może się da zrobić te placki bez tego proszku, ale na pewno nie u mnie w przepisie :D
"widokówka bronisław malinowski" - widokówka z Grudziądza, który może się poszczycić tak dobrym biegaczem, tyle. Widokówka Z Bronisławem - takiej nie mam na pewno :P.
u mnie raczej spokojnie pod tym względem, tematyka raczej związana z pocztówkami, żadnych perełek jak u Ciebie nie miałam. natomiast podobnie jak reszta - najbardziej spodobał mi się tekst o ulotkach, to dopiero problem do rozwiązywania w internetach :)
OdpowiedzUsuńHahah :D niektóre hasła mnie strasznie rozśmieszyły :D ale co do pocztówek w lumpeksie to... kupiłam ich kiedyś parę :D i zdarzyło mi się nawet zdobyć tam ładny, drewniany stempel :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Może i ja się kiedyś natknę na pocztówki w lumpeksie! :D
Usuńteż u mnie czasem pojawiają się ciekawe wyszukiwania, nawet nie wiem jakim cudem można po niektórych hasłach trafić do mnie. ;) ostatnio o zaręczynach miałam kilka wyszukań i zupełnie nie wiem czemu. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Ja nie biorę ulotek.... bo zwykle nie ma w pobliżu kosza, żeby wyrzucić. Zaśmiecać ulicy nie będę więc zwykle wrzucałam do torebki. Ostatnio jak mąż zajrzał i zobaczył co w niej noszę to powiedział, że dołoży cegłę bo i tak nie zauważę ! A jak idziemy na godzinny spacer to zwykle pod koniec on już ją taszczy bo ja nie mam siły.
OdpowiedzUsuńPani Halinko, ja pracowałam i w zeszłym roku, i w tym roku, rozdając ulotki. Napisałam nawet dwa posty na blogu na ten temat, bo nie ukrywam, że osoby niebiorące ulotek sprawiają mi zwykle przykrość. Bo co to szkodzi... Ulotki nie są aż tak ciężkie. Chociaż za każdym razem jak biorę do ręki torebkę mamy, to prawię się zapadam pod tym ciężarem!
Usuńhttp://sawatka.blogspot.com/2015/07/dlaczego-ludzie-nie-biora-ulotek.html
http://sawatka.blogspot.com/2014/08/z-pamietnika-ulotkarki.html
hahaha u mnie też często analizuję o co też mogło chodzić tym, którzy wpisując jakieś hasło, znaleźli się na moim blogu. U mnie najczęściej ludzie szukają albo czegoś na temat obserwacji ptaków - sporo mam postów o tej tematyce oraz szukają też często na temat Warszawy, gdzie zwiedzić (o tym też sporo pisałam na blogu, szczegółowo o różnych dzielnicach mojego miasta). Generalnie u mnie ludzie szukają jakiś informacji, chcą się czegoś dowiedzieć, co mnie nawet cieszy, bo chciałam właśnie, żeby mój blog do tego służył :)
OdpowiedzUsuńHahaha :) U mnie takich rewelacji nie ma> Pocztówki dołączone do osta bardzo ładne, a w szczególności podoba mi się kartka z Sianożętów :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne pocztówki ;)
OdpowiedzUsuńW lumpeksie, co prawda kartek nigdy nie widziałam, ale za to widziałam kilka razy stare i całkiem tanie książki. (nawet jedną kupiłam:-)) System na PC chyba bardzo mnie lubi, ponieważ przez większość czasu mam nadwyżkę otrzymanych kartek w stosunku do wysłanych. Kartki piękne, zwłaszcza z Sianożętów. (I w ogóle podoba mi się ta nazwa)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mapki! Więc wszystkie kartki są super! :D
OdpowiedzUsuńNie lubię map, kiepska z geografii zawsze byłam :)
OdpowiedzUsuńJa nie cierpię map na historii, ale geografię i podróże uwielbiam! :D Tak samo jak pocztówki z mapkami. :)
UsuńTeż nigdy nie spotkałam się z kartkami w lumpeksie ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki, Monia
Hahaha, pocztówki z lumpeksu :D :D
OdpowiedzUsuń"kawa jest zbyt dobra i zbyt cenna, by ją rozlewać" - moje motto.
OdpowiedzUsuńOstatnio pisałem na swoim facebooku blogowym, co znalazłem u siebie, pozwolę sobie tu nie publikować :D
Pocztowki w lumpeksie. U nas sa to charitystores ,ze ja wczesniej nie pomyslalam o tym zeby czegos w nich poszukac...☺
OdpowiedzUsuń