Zawsze muszę sobie wymyślić jakiś
powód albo inaczej – jakąś wspólną cechę dodawanych pocztówek. Pokazywałam
już na blogu kartki z różnych kategorii, począwszy od pocztówek związanych z
jedzeniem bądź zwierzętami, poprzez widokówki z Afryki, ze stolic polskich
województw albo z miast, które chcę odwiedzić, skończywszy na kartkach
prezentujących sławne osoby i pocztówkach otrzymanych od innych blogerów. Mam
Wam do pokazania jakieś kilkaset pocztówek (bo pewnie już z kilkaset pokazałam,
no może nie kilkaset, ale ze 100 by się uzbierało. ;)). Dziś postanowiłam
podzielić się z Wami skanami widokówek przedstawiających miejsca znajdujące się u
naszych sąsiadów. Mam nadzieję, że nie muszę przypominać, iż Polska sąsiaduje z
siedmioma krajami: zaczynając od zachodu graniczymy z Niemcami, Czechami,
Słowacją, Ukrainą, Białorusią, Litwą oraz z Rosją poprzez Obwód Kaliningradzki.
Nasza najdłuższa granica to ta z Czechami, najkrótsza zaś z Litwą.
Zacznę od pocztówki z Niemiec. Z tego kraju zdobyłam już całkiem sporo kartek i to z różnych źródeł – od znajomych, z Postcrossingu; część kupiłam sama, przebywając w Niemczech. Miałam okazję zwiedzać Berlin, spędziłam także kilka dni u rodziny, w landzie Nadrenia-Palatynat. Poniższą pocztówkę otrzymałam od Uli, której dziękuję za wymianę. Ula wysłała do mnie wiadomość, w której wspominała o pocztówce niespodziance. Nie miałam pojęcia, że otrzymam kartkę z miejsca, o którym pisałam kiedyś na blogu, zupełnie nie wiedząc, że ono istnieje. :D Już wyjaśniam: w odsłonie cyklu "Blog kopalnią wiedzy" umieściłam hasło "święto rzucanie słodyczami w niemcy". Śmiałam się wówczas, że nie wiem, jak ktoś trafił na mojego bloga po tym haśle i stwierdziłam, że nie mam pojęcia, gdzie takie święto jest obchodzone, ale chciałabym w nim uczestniczyć. Tymczasem Ula przebywająca w Schwarzwaldzie wysłała mi pocztówkę z takiego właśnie święta! Okazuje się, że w Niemczech, przed Środą Popielcową, podczas karnawału, mają miejsce pochody, ludzie się przebierają i rzucają słodkościami w tłum. Brzmi pysznie, prawda?
Zacznę od pocztówki z Niemiec. Z tego kraju zdobyłam już całkiem sporo kartek i to z różnych źródeł – od znajomych, z Postcrossingu; część kupiłam sama, przebywając w Niemczech. Miałam okazję zwiedzać Berlin, spędziłam także kilka dni u rodziny, w landzie Nadrenia-Palatynat. Poniższą pocztówkę otrzymałam od Uli, której dziękuję za wymianę. Ula wysłała do mnie wiadomość, w której wspominała o pocztówce niespodziance. Nie miałam pojęcia, że otrzymam kartkę z miejsca, o którym pisałam kiedyś na blogu, zupełnie nie wiedząc, że ono istnieje. :D Już wyjaśniam: w odsłonie cyklu "Blog kopalnią wiedzy" umieściłam hasło "święto rzucanie słodyczami w niemcy". Śmiałam się wówczas, że nie wiem, jak ktoś trafił na mojego bloga po tym haśle i stwierdziłam, że nie mam pojęcia, gdzie takie święto jest obchodzone, ale chciałabym w nim uczestniczyć. Tymczasem Ula przebywająca w Schwarzwaldzie wysłała mi pocztówkę z takiego właśnie święta! Okazuje się, że w Niemczech, przed Środą Popielcową, podczas karnawału, mają miejsce pochody, ludzie się przebierają i rzucają słodkościami w tłum. Brzmi pysznie, prawda?
Kolejna pocztówka to otrzymana
wieki temu (tj. trzy lata temu) przesyłka z PC od Rudki z Czech. Na widokówce
widnieje śliczna, drewniana kaplica położona na górze Stozec na południu Czech.
Moje kartki z Czech to głównie pocztówki z Pragi. Byłam w tej przepięknej
stolicy dwukrotnie. Poza tym kilka lat temu wybrałam się wraz z rodzinką do
czeskiego aquaparku w Libercu.
A ta kartka ostała mi się z
wycieczki do Bratysławy. ;) Miałam Wam ją pokazać w innym poście, ale
stwierdziłam, że co za dużo pocztówek, to niezdrowo. :D Uwielbiam nocne widoki
na kartkach. W Bratysławie kupiłam tak piękne pocztówki, że nikt by nie
pomyślał, iż to miasto jest zaniedbane i szare. Ze Słowacji mam kilka kartek –
dwie z zamkiem w Lubowli, które pokazywałam Wam tutaj, jedną z uroczymi
zwierzątkami, parę pocztówek z pociągami (na pewno kiedyś Wam je pokażę :D), no
i te zakupione podczas zwiedzania stolicy.
Tak się składa, że kiedyś prawiecały post poświęciłam Ukrainie i pocztówkom stamtąd. Myślałam, że nie mam Wam
już co pokazać, ale natknęłam się na kartkę otrzymaną w zeszłym roku, kiedy
głośno było o zdarzeniach na kijowskim Majdanie. Nadawca napisał, że ma
nadzieję, iż wszystkie ofiary nie zginęły nadaremno… Stolicy Ukrainy nie
zwiedzałam, ale miałam okazję być we Lwowie, o czym już wspominałam na blogu.
Moje pocztówki z Białorusi to
głównie kartki albo bez wiadomości, albo jedynie z pozdrowieniami, albo
wypisane po rosyjsku. U Was jest podobnie? Na tej pocztówce nie ma dosłownie
nic prócz mojego adresu, numeru ID, pieczątek i znaczków. Żadnej daty, żadnego
"hello" ani imienia nadawcy. Dlaczego? :(
Na Białorusi nie byłam i pewnie nieprędko się tam znajdę.
Na Litwie byłam w zeszłym roku z klasą,
do Wilna mogłabym wrócić tylko po to, by zobaczyć Republikę Zarzeczańską.
Poniższa kartka ma co najmniej kilkadziesiąt lat, niestety, nikt nie wie, jak
znalazła się w moim domu…
Na koniec pocztówka z Rosji.
Mari, moja pen palka, prawie za każdym razem dołącza kartki do listów i paczek,
zdarza jej się też wysłać widokówkę zupełnie bez okazji. Tę pocztówkę
otrzymałam całkiem niedawno – Mari po raz kolejny odwiedziła Moskwę.
Sara
Tak się składa, że nie mam jeszcze pocztówki z Litwy, a szkoda. Karki też czasami grupuję tematycznie, bo rzeczywiście ciągle ich przybywa i trudno je wszystkie na blogu pokazać.
OdpowiedzUsuńPiękne są te nocne pocztówki. W ogóle bardzo lubię zdjęcia miast nocą. Mam np. nocną pocztówkę z Torunia i z Warszawy :)
OdpowiedzUsuńPiękne pocztówki! Ja posiadam kartki od wszystkich sąsiadów :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujaca kolekcja! :)
OdpowiedzUsuńJa zbieralam jakis czas pocztowki z miejsc ktore odwiedzalam, teraz sa to magnesy :)
Pearl in Fashion
również posiadam kartki od naszych wszystkich sąsiadów (po tylu latach to jednak nie jest trudne), najwięcej zapewne z Rosji i z Niemiec, najmniej... chyba ze Słowacji. a szkoda, bo bardzo podoba mi się ten kraj i był okres, gdy nawet chciałam się uczyć słowackiego (zresztą, jakiego ja języka nie chciałam się uczyć?).
OdpowiedzUsuńz zaprezentowanych pocztówek najbardziej podoba mi się ta z Czech, jest niesamowicie klimatyczna i zupełnie inna od większości czeskich pocztówek, które posiadam. piękna jest również - jak zawsze Rosja, większośc ich kartek przedstawia się naprawdę malowniczo. zresztą Ukraina (tylko co to za woda?) i Słowacja też są piękne.
a problem z Białorusią mam podobny, chyba tylko z tego kraju przychodzą mi kartki, w których poza ID nie ma żadnej innej wiadomości, nawet z Chin nie dostawałam tylu pustych.
Piękne kartki. Mój chłopak ma rodzinę na Ukrainie z którą nie ma kontaktu, dlatego bardzo przeżywam, gdy dostaję z stamtąd pocztówki z podobnymi wiadomościami jak Twoja. Mam nadzieje, że ten kraj doczeka się spokoju.
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, że mam wiele kartek z odległych krajów a nie mam ze Słowacji! Teraz to sobie uświadomiłam.
Moje serce skradła kartka z Bratysławy :D Cudo!!! :)
OdpowiedzUsuńPosiadam pocztówki od wszystkich naszych sąsiadów. Myślałam, że mam Rosję, ale nie mam Obwodu Kaliningradzkiego, ale okazuje się że i stąd mam pocztówkę http://widokowkiweroniki.blogspot.com/2014/01/gusiew.html
Bardzo ładne kartki, pocztówka nocnej Bratysławy jest według mnie najładniejsza, choć reszta wygląda równie ciekawie. Ja w swojej kolekcji mam pocztówki od wszystkich sąsiadów.
OdpowiedzUsuńA dla mnie nr 1 z tych kartek to Moskwa :)
OdpowiedzUsuńZ Białorusi może tylko 1 czy 2 trafiły mi się czyste kartki, ale ostatnia czysta przywędrowała na ten przykład do mnie z Włoch :). Wypisane po rosyjsku już częściej, ale sama o to proszę i mi to nie przeszkadza :).
Witaj. Moja kolekcja nie jest jeszcze az tak bogata ale mam juz dwie pocztowki z Niemiec o nich pisalam oststnio. Ponadto z Czech a konkretnie z Ostravy przyszla do mnie pierwsza povztowka z PC, oczywiscie Rosja tutaj tez dwie,przy czym jedna wyslana w ramach podziekowania. Czekam na kolejne sasiedzkie kartki. Podoba mi sie Twoja pocztowka z Bratyslawy.
OdpowiedzUsuńWitaj. Moja kolekcja nie jest jeszcze az tak bogata ale mam juz dwie pocztowki z Niemiec o nich pisalam oststnio. Ponadto z Czech a konkretnie z Ostravy przyszla do mnie pierwsza povztowka z PC, oczywiscie Rosja tutaj tez dwie,przy czym jedna wyslana w ramach podziekowania. Czekam na kolejne sasiedzkie kartki. Podoba mi sie Twoja pocztowka z Bratyslawy.
OdpowiedzUsuń