Postanowiłam, że w te wakacje
przeczytam minimum 8 książek. Chciałam trochę nadrobić czytanie, bo w roku
szkolnym bywa tak, że przez kilkanaście dni z rzędu nie sięgam po książkę. W
tym roku postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu "Przeczytam 52 książki w 365
dni". Tymczasem pod koniec czerwca miałam przeczytanych zaledwie 16 książek! W
wakacje zebrałam się w sobie, spisałam na kartce powieści, które chcę
przeczytać w ciągu najbliższych miesięcy i odwiedzałam biblioteki z tą właśnie listą.
Co przeczytałam w te wakacje?
"Od pierwszego wejrzenia" –
Nicholas Sparks
Kocham Nicholasa Sparksa całym sercem. Przyznaję jednak, po
przeczytaniu prawie wszystkich jego książek zauważam pewne schematy, pewne
powtarzalności. No i zakończenia zaczęły mnie nieco drażnić.
"Samotność w sieci" – Janusz Leon Wiśniewski
"Samotność w sieci" – Janusz Leon Wiśniewski
Widać, że to pisał facet. O ile Sparks jest delikatny (niektórzy
twierdzą, że nawet mdły), o tyle Wiśniewski był momentami obrzydliwy, zboczony
i zbereźny. Poza tym zakończenie sprawiło, że położyłam się na łóżku i zaczęłam
żałować, że sięgnęłam po tę książkę.
"Dla Ciebie wszystko" - Nicholas Sparks
"Dla Ciebie wszystko" - Nicholas Sparks
Po przeczytaniu tej powieści Sparksa powiedziałam głośno, że jeśli
kolejna jego książka skończy się źle, żadnej już nie przeczytam.
"48 tygodni" – Magdalena Kordel
Polecam Wam bardzo serdecznie książki tej autorki, bo czyta się je lekko,
przyjemnie, szybko, są życiowe, ale jednocześnie przepełnione humorem.
"Wybór" – Nicholas Sparks
"Wybór" – Nicholas Sparks
Uff, na
szczęście ta książka Sparksa skończyła się dobrze. Nareszcie!
"Dzieciaki świata" – Martyna Wojciechowska
"Dzieciaki świata" – Martyna Wojciechowska
To książka napisana ewidentnie dla dzieci, ale można się czegoś
dowiedzieć o innych kulturach, a to mi się podoba. Poza tym jestem wielką fanką
Martyny Wojciechowskiej, jej publikacji i programu Kobieta na krańcu świata.
"19 razy Katherine" – John Green
Mam pewien problem z Johnem Greenem. Przede wszystkim jego książki są tak
specyficznie napisane i, hm, skonstruowane, że praktycznie każde tłumaczenie będzie do bani. I o ile "Gwiazd
naszych wina" mnie zachwyciło, to co do "Szukając Alaski" i "19 razy Katherine" mam
mieszane uczucia. Ale i tak wezmę się za "Papierowe miasta", a potem obejrzę
film.
"Następczyni" – Kiera Cass
"Następczyni" – Kiera Cass
Hmm, w
moim życiu niewiele było książkowych serii, które mnie wciągnęły. "Harry Potter",
"Zmierzch", "Pamiętnik księżniczki", "Pamiętnik nastolatki". Niezbyt ambitne powieści
dla młodzieży. Cykl "Selekcja" ewidentnie wciąga. Opowiada on o eliminacjach –
następca bądź następczyni tronu ma wyłonić osobę, z którą będzie iść przez
życie i władać państwem. Okładki są cudowne (tak, tak, wiem, że nie ocenia się książki
po okładce, ale chciałabym mieć jedną z okładkowych sukienek na studniówce).
"Przedwiośnie" – Stefan Żeromski
"Przedwiośnie" – Stefan Żeromski
Zdziwieni? Cóż, postanowiłam w te wakacje przeczytać dwie lektury szkolne. Nie
te, który pominęłam w swojej edukacji szkolnej, ale te, które dopiero będziemy
omawiać. Nienawidzę czytać szkolnych lektur, a w klasie maturalnej jest
mnóstwo czytania... Ja z kolei naprawdę wolałabym w okresie od września do maja
czytać coś więcej niż szkolne lektury. Dlatego niebawem sięgnę po "Ferdydurke"…
<płaczę>.
"Nostalgia anioła" – Alice Sebold
To kiedyś był hit, bestseller. Na podstawie książki powstał nawet film. Niewątpliwie pomysł na książkę jest oryginalny (dziewczynka zostaje zamordowana i obserwuje, jak jej bliscy próbują dalej żyć, już bez niej), ale sama narracja jest trochę żmudna. Poza tym pojawia się tu wątek ewidentnie nieprawdopodobny, a ja fantastyki w książkach nie cierpię.
"Mój Adam" – Ewa Nowak
To kiedyś był hit, bestseller. Na podstawie książki powstał nawet film. Niewątpliwie pomysł na książkę jest oryginalny (dziewczynka zostaje zamordowana i obserwuje, jak jej bliscy próbują dalej żyć, już bez niej), ale sama narracja jest trochę żmudna. Poza tym pojawia się tu wątek ewidentnie nieprawdopodobny, a ja fantastyki w książkach nie cierpię.
"Mój Adam" – Ewa Nowak
To już chyba
czternasty tom cyklu "Miętowa" Ewy Nowak. Zbiór obyczajowych opowiadań. Mimo że
większość z nich ma zakończenie otwarte i problemy nie zawsze się rozwiązują, to
przeczytałam tę książkę z przyjemnością
"Sześć Dominika" - Anna Łacina
Wiecie, że jestem zakochana w Toruniu. Jednak po raz pierwszy książkę, której akcja dzieje się w Mieście Pierników, było mi dane przeczytać w to lato. Czytaliście kiedyś powieść, w której bohaterowie poruszają się znanymi Wam ulicami, wchodzą do sklepu, w którym Wy robiliście zakupy? Myślę, że gdyby nie Toruń w jednej z głównych ról, ta książka podobałaby mi się nieco mniej. Ale i tak polecam.
W najbliższych tygodniach chciałabym przeczytać wspomniane już "Papierowe miasta" (Marta, dziękuje za pożyczenie!), "Zostań, jeśli kochasz" (hit, bardzo wysoka ocena na lubimyczytac!), "Autostopem przez życie" (wreszcie! o mojej fascynacji autostopem pisałam tutaj. Dziękuję Paulinie za pożyczenie :*), widoczne na jednym ze zdjęć "Hopeless" (Fanny, nie obrazisz się, jak oddam Ci ją dopiero w roku szkolnym :D?) i nieszczęsne "Ferdydurke" (to się w ogóle odmienia?).
A co Wy przeczytaliście w ostatnich tygodniach? Którą z wymienionych przeze mnie powieści już znacie? :)Pozdrawiam!
Sara
PS Mój profil na lubimyczytac. Podlinkujcie swoje. ;)
Jak chodziłam jeszcze do liceum (czyli wieki temu) byłam zafascynowana książkami Sparksa. Miałam ich kilka na swojej półce. Obecnie został tylko "Pamiętnik". Obie książki tego autora, które wymieniłaś, ja oczywiście przeczytałam. Wtedy bardzo mi się podobały, teraz wolę mniej miłosne historie, za to okraszone zagadkami, krwią i zwłokami. Może się starzeję :-) A ta książka z Toruniem w tle bardzo mnie zaciekawiła ... Musze ją znaleźć!
OdpowiedzUsuńMam kilka książek Sparksa po angielsku, po polsku żadnej na półce, wszystkie wypożyczałam... "Pamiętnik" to chyba jedna z lepszych jego powieści, jak nie najlepsza. Może mnie też kiedyś się zmieni gust, ale na razie uwielbiam czytać miłosne historie. Moja mama za to lubi jakieś kryminalno-sensacyjne zagadki.
UsuńTę książkę "Sześć Dominika" wypożyczyłam biblioteki na Żwirki i Wigury (filia nr 11) tę, oddział dla dzieci, hehe. :D Ale fajnie się czyta.
właśnie czytam "Autostopem przez życie" (ah, te cudowne przeceny :D ) i o ile nie przepadam za blogiem (choć czytam), ze względu na język, którym posługuje się autor, to muszę powiedzieć, że książkę czyta się zaskakująco dobrze. co nie zmienia faktu, że bez 50% przeceny, nigdy nie byłaby moja.
OdpowiedzUsuńpoza tym, jestem pod ogromnym wrażeniem wszystkiego co przeczytałaś przez dwa miesiące. jestem sobą załamana, mnie nie udało się skończyć żadnej z tych, które zaczęłam
50% przeceny to sporo! Chociaż ja i tak raczej książek staram się nie kupować. Przyznaję, że mówiłam sobie, iż nadrobię bloga Przemka, ale nie wyszło. Kiedyś byłam na spotkaniu z nim i biła od niego pozytywna energia. Teraz chyba mu się trochę pozmieniało, z tego co widziałam na fejsie.
UsuńTo życzę Ci dużo samozaparcia (i czasu!), aby udało Ci się przeczytać coś fajnego. :)
Właśnie przymierzam się do przeczytania "Następczyni", jak moja siostra skończy czytać. czytałam poprzednie części serii - bardzo mnie wciągnęła historia Ami i tych Eliminacji. Książki Martyny Wojciechowskiej też bardzo polecam, możesz u mnie na blogu poczytać recenzję jednej z nich:
OdpowiedzUsuńhttp://piosenkajestdobranawszystko87.blogspot.com/search?q=everest
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że też tak wciągnęły Cię Rywalki. Nareszcie ktoś! :D Życzę powodzenia z czytaniem :D Ja na szczęście na 52 książki w tym roku czytam 36 więc, może się wyrobię. Mam taką nadzieję, chociaż teraz idzie mi coraz gorzej... Muszę się zabrać za książki od Ciebie bo "Jej wszystkie życia" strasznie mnie intryguje :D
OdpowiedzUsuńA znasz kogoś, kogo Rywalki nie wciągnęły?! Mojej mamie też się podobały, mojej przyjaciółce również, także jej siostrze... :D
UsuńTo życzę powodzenia! 36 to już grubo ponad połowa, dobrze idzie.
Słowacki wielkim poetą był, Ferdydurke aż tak tragiczne nie jest, choć osobiście póki co czytałam go tylko fragmentami, przede mną całość. Postanowiłam w tym roku nie czytać lektur w wakacje, bo i tak w ciągu roku szkolnego muszę czytać je raz jeszcze, bo już nie pamiętam ich na tyle, na ile wymaga sprawdzian... Ze wszystkich książek, które wymieniłaś, nie czytałam żadnej - ale to dlatego, że to raczej nie mój gust.
OdpowiedzUsuńJa muszę przyznać, że jestem z siebie mega dumna, bo udało mi się dotychczas w wakacje przeczytać 13 książek, dwie jeszcze do końca weekendu planuję skończyć i może jeszcze "Mistrza i Małgorzatę" uda mi się chapsnąć (zakochałam się już po pierwszym rozdziale ♥) - czyli zamiar przeczytania 15 pozycji chyba dojdzie do skutku (pierwszy raz w życiu jakieś plany wakacyjne dochodzą do skutku!) :D
Po przeczytaniu kilku stron "Ferdydurke" zastanawiałam się, co ten facet brał, czy może był chory psychicznie i myślałam, czy ja naprawdę muszę to przeczytać, bo tak naprawdę nie miałam pojęcia, co czytam. :/ Nie wiem, czy nie sięgnę po prostu po jakieś dobre streszczenie albo dwa, zobaczymy... "Mistrza i Małgorzatę" też będziemy omawiać. :) Ale tego już nie czytam w wakacje, bo tak jak piszesz - często się zapomina jakieś tam szczególiki.
UsuńGratuluję tylu przeczytanych książek. :D I życzę powodzenia!
Ja przerabiałam ,, Przedwiośnie'' ;)
OdpowiedzUsuńhttp://anna-and-klaudia.blogspot.com/
Like me on FACEBOOK
jak Ci się podobało "przedwiośnie"? :D można prosić o jakąś opinię poza tym, że to szkolna lektura?
OdpowiedzUsuńSama treść nie była taka zła, w szczególności podobała mi się część, w której został opisany pobyt głównego bohatera w Nawłoci - lubię historie miłosne i spodobał mi się fakt, że takowa pojawiła się w lekturze szkolnej. Początek książki też nie był taki zły, za to koniec i opis politycznych spraw, poglądów w ogóle nie był w moim guście. Nie czytało się tej lektury zbyt łatwo, bo jednak język był momentami dość staroświecki, pojawiały się rosyjskie wyrażenia i dawne słowa. Poza tym miałam wydanie, w którym praktycznie nie ma marginesów, czcionka jest bardzo malutka i jedną stronę potrafiłam czytać przez dwie minuty!
UsuńImponująca lista przeczytanych książek, ja w te wakacje na swoim koncie mam tylko kilka, ale cieszę się, że w ogóle coś mogę zaliczyć do swojej listy. Co do ,,Ferdydurke", w tym roku pisałam maturę i mimo tego, że byłam w klasie humanistycznej modliłam się aby nie wylosować tego na ustnej, na szczęście się udało! :)
OdpowiedzUsuńMoże jednak Tobie się spodoba po przeczytaniu całości, dla mnie była to dość specyficzna lektura.
Jak wyżej napisałam - chyba zrezygnuję z czytania "Ferdydurke". Nie mam pojęcia, o czym czytam. :| Też jestem w klasie humanistycznej, ale przyznaję, że niektóre lektury pominęłam..
UsuńWysłałam Ci zaproszenie do LC :D
OdpowiedzUsuńSporo książek przeczytałaś w wakacje! Gratuluję! :) Nie bylam nigdy w Toruniu, ale z chęcią przeczytałabym "Sześć Dominika"
Dziękuję! Zaproszenie przyjęte. :D Mnie na samym początku "Sześć Dominika" nie wciągnęła, zwracałam głównie uwagę na znajome nazwy ulic. Ale potem byłam zaintrygowana, co też się dalej wydarzy. :D Bo ta książka ma w sobie i wątki swego rodzaju kryminalne, i miłosne, i psychologiczne... :)
UsuńHaha Ferdydurke... :> Końcówka najlepsza. Ogólnie to książka o niczym jak sam tytuł wskazuje, dlatego osobiście odradzam sięganie po nią. A na maturze są ciągle te same utwory, więc raczej nie ma się co bać.
OdpowiedzUsuńJuż zrezygnowałam z czytania tego. :D Za to końcówkę przeczytałam, haha, chyba autor sobie żarty stroił z czytelników...
UsuńTo ciekawe skąd te zatrważające statystyki odnośnie czytelnictwa w Polsce ,skoro taka grupa czyta tak dużo książek w ciągu roku ;-) Ja niestety przez wakacje przeczytałam jedną książkę Childa,lubię kryminały,sensacje i fantastykę . Nadrobiłam częściami Baśnioboru i wojny cukierkowej -książki dla dzieci . Ale też przekroczyłam statystyczną 1 w roku ;-)))
OdpowiedzUsuńOj, mój młodszy brat np. przeczytał w tym roku 3 książki. Jednak nadal są osoby, które czytać nie lubią i nie chcą, i nie chodzi tu o brak czasu, ale bardziej o to, że spędzanie czasu z książką to dla nich strata czasu...:(
UsuńKsiążki Martyny Wojciechowskiej są bardzo ciekawe, tym bardziej, że ja lubię tematykę podróżniczą :) O "Papierowych miastach" słyszałam dużo dobrych opinii :)
OdpowiedzUsuńblog Przygody-Mileny.blogspot.com
Już niedługo się biorę za "Papierowe miasta", potem pewnie wybiorę się do kina na film. :D
UsuńPozdrawiam!
Z powieści, które wymieniłaś nie znam właściwie nic oprócz "Przedwiośnia" i "Ferdydurke". Większość to akurat nie moje klimaty. Zaintrygowały mnie jednak takie tytuły jak: "Dzieciaki świata", "papierowe miasta" i "Autostopem przez życie". Muszę je koniecznie sprawdzić na LC. :-)
OdpowiedzUsuń"Dzieciaki świata" to książka o innych kulturach, o tym, jak żyją w innych krajach dzieci. Szybko się czyta, chociaż czuć, że książka jest napisana z myślą o dzieciach, niektórym dorosłym ten styl może nie pasować. :) "Autostopem przez życie" to po prostu opis podróży autostopem do Birmy, podobno przyjemnie się czyta. Mnie autostop fascynuje, dlatego z chęcią sięgnę po tę książkę. A o "Papierowych miastach" szczerze mówiąc, niewiele czytałam w Internecie, chcę, by książka mnie zaskoczyła. :D
UsuńPozdrawiam!
Gratuluję przeczytania "Przedwiośnia". ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że "Rywalki" mają absolutnie cudowne okładki.
Co do Johna Greena - wiem, że ma specyficzny styl, mi akurat "Szukając Alaski" bardzo się podobało, ale czytałam je kilka lat temu, więc nie wiem, jak teraz bym to odebrała. Jeśli trafię na jedną z jego książek w bibliotece, na pewno wypożyczę.
Powodzenia w "Ferdydurke"! :)
Już odpuściłam "Ferdydurke", ale z "Przedwiośnia też jestem dumna. :D :D
UsuńZ wymienionych na blogu książek czytałam tylko Sparksa, ale wiem o co chodzi w lekturach szkolnych dzięki najlepszym na świecie streszczeniom! :D To nie są książki dla mnie i po kilku stronach mam dość, więc ciesze się, że w inny sposób mogłam się przygotować do matury kilka lat temu :)
OdpowiedzUsuńCo ostatnio przeczytałam? "Bastion" S. Kinga (1200 stron) i bardzo polecam :) oraz w końcu skończyłam ostatnią część z Pieśni Lodu i Ognia (Gra o tron), z którą męczyłam się już od kilku miesięcy, bo robiło się nudno :D
A obecnie czytam Greya po angielsku (ta nowa książka - z jego perspektywy) [dostałam książkę w prezencie], a następnie zabiorę się za "Siódmy dzień" J. Hovsgaarda, którą dostałam z ChillBoxa, który opisywałam na blogu :)
Cały czas mam wszystkie części Greya na półce "Chcę przeczytać". Nie mogę trafić na nie w bibliotekach... To pewnie niezbyt ambitna literatura, ale jestem po prostu ciekawa tych książek. Powodzenia w czytaniu! +1200 stron :O? Tomisko! Robi wrażenie.
UsuńDla mnie były troszkę nudne i przereklamowane :D Ale jestem ciekawa tej częście z drugiej perspektywy :) Pewnie sama nie kupiłabym tej książki, ale jak już dostałam to czemu nie... :D Przynajmniej podszkolę angielski :)
UsuńCzytałam kiedyś książki z drugiej perspektywy i zazwyczaj były słabe, może z tą będzie inaczej? Książki po angielsku to wyzwanie, ale na pewno można podszkolić angielski. :D
UsuńCzytałam ten wpis na telefonie i aż mnie nosiło, że nie mogłam skomentować :D. Muszę sobie w końcu skonfigurować wszystko haha :D. O "Samotności w sieci" myślałam już jakiś czas temu, ale słyszałam różne negatywne komentarze i do tego Twoje podsumowanie... chyba sobie podaruję! Dobrze, że mówisz, który Sparks jak się kończy :D. Wolę lepsze zakończenia! Książkę Magdaleny Kordel wygrałam jakiśczas temu, "Wymarzony dom". Czeka na półce na swój dzień :P. Martynę lubię, będę musiała kiedyś sięgnąć po jej literaturę ;). "Gwiazd naszych wina" muszę koniecznie przeczytać!!! Na filmie płakałam jak bóbr, a wiadomo, ksiażki lepsze. "Przedwiośnie" było rewelacyjne :D. Podobało mi się, ale "Ferdydurke"... o nie!
OdpowiedzUsuńCzytałam już "Samotność w sieci", ale dość dawno temu i niestety nie pamiętam czy mi się podobała, czy raczej nie. Generalnie lubię nawet styl pisania Wiśniewskiego, więc możliwe, że mi się ta książka podobała. (sprawdziłam na LC - dałam 6 gwiazdek i czytałam ją w
OdpowiedzUsuńCzytałam również "Nostalgię anioła"... niestety. Nie podobała mi się. Film zresztą też mnie nie porwał, choć chyba i tak bardziej niż książka.... (dałam 3 gwiazdki)
Jeśli chodzi o Wojciechowską, to teraz nie wiem ale chyba czytałam "zwierzaki świata", bo "dzieciaków" nie było akurat w bibliotece.
Ja w sierpniu miałam "fazę" na zaległe lektury szkolne i przeczytałam jakoś 6 albo 7, ale wszystkie jednak dość krótkie, więc szybko to szło w miarę :) Teraz wzięłam się za czytanie "szybkich książek", które miałam w swoim schowku na LC i dzięki którym uda mi się i poznać nowe, fajne (mam nadzieję!) historie i nadrobię książki w 52 książkach :)