Lubię obchodzić urodziny, lubię tego dnia włożyć sukienkę i koronę na głowę, aby
wszyscy wiedzieli, że dzisiaj mam swoje święto. Rodzice co prawda mieli niezłą
bekę, kiedy wysiadłam z samochodu. Od razu przypomniał im się tekst z filmu
"Książę w Nowym Jorku":
Ale jasełka już były.
Ja tam nie przejmowałam się tym, że
ludzie patrzą na mnie zdziwieni i na matmie siedziałam w koronie na głowie.
Akurat tak wyszło, że w tym roku,
16 września, wypełnialiśmy wspólnie z innymi uczniami biorącymi udział w
wymianie, wnioski o wizę. Musiałam przez to zostać trochę dłużej w szkole, ale
na szczęście nie wróciłam do domu wieczorem. O samej wizie napiszę Wam bardziej
szczegółowo w osobnym poście, bliżej wymiany. :)
Jak jeszcze świętowałam tego
dnia? Kupiłam w Biedronce czekoladę, która na pierwszym miejscu listy
składników wcale nie miała cukru, lecz miazgę kakaową (zdrowiej!). Zjadłyśmy ją
wspólnie z kumpelami. Wybrałam się też wyjątkowo na kawę (oj, skończyły się
czasy, że kilka razy w tygodniu kupowałam sobie kawę za dychę! Teraz kawę piję
tylko na specjalne okazje. ;)) Po powrocie do domu
odpowiedziałam na życzenia i te na blogu, i te na Facebooku. Po południu
spałaszowałam moją ulubioną zupę (grzybowa!) i… dostałam prezent od rodziców i
brata. Jaki to był prezent! Niespodzianka totalna, chociaż ogromnie chciałam
dostać właśnie coś takiego.
Jakiś czas temu pół żartem, pół
serio, wspomniałam mojej mamie, że najbardziej na osiemnastkę chciałabym dostać
reklamówkę słodyczy z Kopernika. Uwielbiam te pierniczki z różnymi nadzieniami,
w czekoladzie ciemnej i białej, wafelki teatralne, bagatelki, no po prostu
cudo! Niestety, te słodkości do najtańszych nie należą i jadałam je dość rzadko
– najczęściej wafelki teatralne. Tymczasem w dniu moich urodzin rodzice weszli
do domu z wielką reklamówką po brzegi wypełnioną słodyczami z Kopernika.
Przyznaję, że niektórych z nich nigdy nie próbowałam (np. czekoladowych,
cieniutkich ciasteczek "Grymasków".) Cieszę się, że mama potraktowała moje słowa
poważnie – taki prezent był po prostu świetny. Prawdopodobnie to pierwszy i
ostatni raz, kiedy otrzymałam całą reklamówkę słodyczy z toruńskiej firmy
Kopernik, tym bardziej więc się cieszę. :D
Wiecie, co jeszcze sprawiło uśmiech na mojej twarzy? To, że otrzymywałam życzenia wszystkimi możliwymi drogami. Składano mi je osobiście, w listach i na kartkach pocztowych. Esemesowo, mejlowo, na Facebooku w wiadomościach prywatnych i publicznie na tablicy. Babcia z życzeniami zadzwoniła do mnie już po 7 rano.
Wiecie, co jeszcze sprawiło uśmiech na mojej twarzy? To, że otrzymywałam życzenia wszystkimi możliwymi drogami. Składano mi je osobiście, w listach i na kartkach pocztowych. Esemesowo, mejlowo, na Facebooku w wiadomościach prywatnych i publicznie na tablicy. Babcia z życzeniami zadzwoniła do mnie już po 7 rano.
Dowodu nadal nie mam, ale już w przyszłym tygodniu powinnam go otrzymać. Oj, wtedy się zacznie… Nie, nie kupowanie alkoholu, tylko korzystanie z dowodu w zdrowszy i bardziej korzystny sposób. :)
W następnym poście pokażę Wam,
jak fajnie można spędzić osiemnastkę w domu, tymczasem teraz sprzedam Wam
jeszcze jedną anegdotkę urodzinową. :D
17 września, dzień po urodzinach,
wybrałyśmy się z przyjaciółką na gorącą czekoladę. Dodam, że tego dnia było w
Toruniu blisko 30 stopni. Chciałyśmy odwiedzić nowo otwartą knajpkę, w której,
według reklamy na Facebooku, mają prawdziwą, belgijską czekoladę. Spytałyśmy o
czekoladę, bo nie widziałyśmy jej w menu:
- Mają Państwo czekoladę?
- Ogólnie mamy, ale jeszcze nie
ma, bo jest za gorąco. Będzie w przyszłym tygodniu.
Wylądowałyśmy więc w Lenkiewiczu.
Wielkie gałki ulubionych smaków jak zawsze były wyborne. I były chyba bardziej
odpowiednie na panującą wówczas temperaturę.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Sara
PS W dzisiejszym poście ciąg dalszy kartek od rodzinki. Najoryginalniejszą kartkę jeszcze Wam pokażę. :D
Uwielbiam te pierniczki! Mój R. kiedy zobaczył Twój prezent stwierdził, że też taki chce. I co ja teraz zrobię? :) Super, że Rodzice kupili Ci taki prezent. Często robię tak dla R. jak wspomni o czymś i wiem jaki to potrafi wywołać uśmiech :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem ile Ci zajmie zjedzenie tych wszystkich słodyczy :) Sama bym wypróbowała tych toruńskich smakołyków :D
OdpowiedzUsuńJestem w stanie zjeść sporo słodyczy, ale myślę, że te pierniczki nie znikną w tydzień xd.
UsuńJeeeej! :D Też chcę siatkę pełną słodkości! :D Chyba nie przestałabym się uśmiechać przez tydzień! :D
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę tego prezentu! Chyba bym skakała z radości jakbym dostała te słodycze. Uwielbiam je <3 jestem uzależniona od katarzynek ale no Kopernik wymiata :D Czekam na więcej kartek, bo uwielbiam je oglądać więc koniecznie musisz nam je pokazać :D jestem ciekawa tej najoryginalniejszej, bo sama się przekonałam ostatnio że kartki urodzinowe naprawdę nie muszą być schematyczne haha :D
OdpowiedzUsuńo nie! przegapiłam Twoje urodziny! przepraszam, ale jednocześnie: wszystkiego najlepszego! otwartego umysły, pięknych wyjazdów, kolejnych europejskich wojaży i czasu na blogowanie. no i przepięknej i niezapomnianej (w dobry sposób!) podróży do Stanów. całusy i uściski :)
OdpowiedzUsuńjejku, dziękuję za takie piękne życzenia! ściskam. :*
UsuńWow ile pyszności, ja w swoim życiu chyba raz czy dwa jadłam niektóre z tych słodyczy, więc byłabym wniebowzięta gdybym otrzymała całą torbę. :)
OdpowiedzUsuńO jaaa! :D Ale super prezent! Lubię słodycze od Kopernika, choć baaaaaaaaardzo dawno ich nie jadłam. Jeszcze jakiś czas temu w sklepie u mnie na osiedlu były Katarzynki, teraz już ich nie ma. A szkoda! A tort-cudo! <3
OdpowiedzUsuńŚwietne prezenty :) osiemnaście lat kończy się tylko raz więc będzie co wspominać, czekam na więcej informacji o twojej wizie i wymianie ;)
OdpowiedzUsuńblog Przygody-Mileny.blogspot.com
Troszkę spoznione, ale szczere WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!! :)
OdpowiedzUsuńTa torba słodyczy jest wspaniała! Sama z chęcią bym taką przygarnęła :D szczególnie pierniczki, które uwielbiam, a takich smaków jeszcze nie próbowałam, ale chętnie bym to zrobiła. Muszą smakować wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńTakże jestem ciekawa tej tajemniczej kartki, którą chcesz nam pokazać:D
Ale świetny prezent dostałaś od rodziców :D Też chcę torbę słodyczy...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci jeszcze, że bierzesz udział w wymianie! Gdzie jedziesz? :D
Do USA. :)
UsuńSukienka - wow, jest super! Tort powalił mnie już na instagramie. Ja też uwielbiam grzybową! Chociaż pierwsze miejsce zajmuje ogórkowa. Prezent nie ma sobie równych haha :D. Te grymaski wyglądają kusząco. Jak będę znowu w Toruniu to chyba się wybiorę do Kopernika na większe zakupy. Bagatelkę uwielbiam!
OdpowiedzUsuń