czwartek, 31 października 2019

Wygrałam teleturniej "Gra słów. Krzyżówka"!



Po dwóch latach od wygranej w "Milionerach" postanowiłam spróbować swoich sił w innym teleturnieju. Jak wyglądała moja droga do programu "Gra słów. Krzyżówka"?

Na teleturniej w TVP 1 trafiłam zupełnie przypadkiem, kilka dni po emisji pierwszego odcinka. Obejrzałam i bardzo spodobała mi się jego formuła. Gdy w napisach końcowych pojawiła się informacja o zgłoszeniach do programu, od razu włączyłam laptopa i wysłałam wiadomość. Po tygodniu otrzymałam odpowiedź z prośbą o podesłanie swojego zdjęcia, nagrania, w którym opowiadam o sobie oraz krótkiej informacji, czym się zajmuję i interesuję. Dzień później w swojej skrzynce znalazłam maila – zakwalifikowałam się do programu! Nagranie miało się odbyć już w kolejnym tygodniu. Niestety, we Wrocławiu, co trochę zbiło mnie z pantałyku – jechać tak daleko i wygrać być może tylko 100 zł? Ostatecznie jednak postanowiłam wziąć udział w programie i… opłaciło się.

Na szczęście mój odcinek nagrywany był po południu, więc nie musiałam rezerwować noclegu we Wrocławiu. Pojechałam tam rano, pociągiem, razem z mamą. Nie obyło się oczywiście bez przygód – w ciuchci zbiłam szybkę od telefonu, a soczewka na oku potwornie mnie uwierała. Pierwsze, co zrobiłyśmy po dotarciu do Wrocławia, to szybka wizyta w Vision Express. Soczewkę udało się wymienić, telefon naprawiłam dopiero kilka dni później, na szczęście nie kosztowało to milionów.

Nagranie programu odbywało się w siedzibie TVP 3 Wrocław. Niestety, była drobna obsuwa spowodowana problemami technicznymi, musiałam więc trochę poczekać. W końcu, gdy przyszła kolej mojego nagrania, zostałam pięknie wymalowana przez panie wizażystki.

Jeśli ktoś z Was nie wie, na czym polega "Gra słów. Krzyżówka", krótko wyjaśnię zasady. W teleturnieju są trzy rundy oraz runda finałowa. W każdym odcinku bierze udział czworo zawodników. Po pierwszej rundzie nie odpada nikt, po drugiej – jedna osoba, po trzeciej – kolejna i w finale ostatecznie pozostaje dwoje uczestników. Pierwsza konkurencja polega na tradycyjnym rozwiązaniu krzyżówki – prowadzący, Radek Brzózka, czyta definicje, a zawodnik podaje hasło. Może za to zarobić 100 zł. Jeśli nie zna hasła, może poprosić o odsłonięcie jednej, dwóch bądź trzech liter, jednak każda z nich kosztuje 10 zł. Osoba, która odgadnie hasło główne krzyżówki, dostaje 200 zł. W tej rundzie można więc zgarnąć w sumie 400 zł, jeśli odgadnie się dwa hasła oraz hasło główne.
Druga runda polega na układaniu słów z długiego wyrazu, zwykle będącego hasłem głównym poprzedniej krzyżówki. W praktyce wygląda to tak, że jeśli hasło główne to "trubadur", w drugiej rundzie należy ułożyć z liter tego wyrazu inne słowa. Za pierwsze ułożone słowo otrzymuje się 100 zł, a za drugie – 80 zł. Łącznie więc można zgarnąć 180 zł. Niestety, dużym minusem tej rundy jest fakt, że trzeba trafić w słowo wybrane przez twórców programu. Dla przykładu – mimo że z liter słowa "trubadur" da się ułożyć "tuba", może się zdarzyć tak, że nie będzie tego słowa na tablicy i nie dostaniemy za nie pieniędzy. 
Trzecia runda, według mnie najtrudniejsza, to krzyżówka, w której mamy podane hasło główne i musimy do niego dopasować słowa z danej kategorii. W moim odcinku były to narzędzia – dość szeroka i trudna grupa. Za pierwsze odgadnięte słowo otrzymuje się 100 zł, za drugie – 80 zł.
Czwarta runda – finałowa – to znów tradycyjna krzyżówka. Tym razem decyduje jednak szybkość – kto pierwszy wciśnie przycisk, ten odpowiada. Ciekawostką jest jednak fakt, że program wygrywa ta osoba, która zgadnie hasło główne krzyżówki w rundzie finałowej. Wówczas zgarnia ona 2000 zł. Niekiedy jednak zdarza się tak, jak w odcinku z moim udziałem, że nikt nie wpadnie na hasło główne. Wtedy o wygranej decyduje kwota pieniędzy zgromadzonych przez cały odcinek.
Jak wspominam nagranie programu? Nie towarzyszył mi jakiś duży stres – bardziej ekscytacja i ogromna mobilizacja. Poszło mi całkiem nieźle – wygrałam odcinek, dzięki czemu awansowałam do finału mistrzów, którego emisja już niebawem.
A jeśli chcecie zobaczyć odcinek z moim udziałem, możecie go obejrzeć tutaj.
W teleturnieju "Gra słów. Krzyżówka" nie wygrywa się ogromnych pieniędzy. Ale jeśli tylko lubi się zabawy słowne i ma się trochę szczęścia oraz refleksu, wówczas naprawdę jest szansa na wygraną.
W sumie w odcinku wygrałam 1160 zł oraz zestaw kawowy.
Oglądaliście kiedyś "Gra słów. Krzyżówka"? Marzy Wam się udział w jakimś teleturnieju?
Sara

12 komentarzy:

  1. Ślicznie wyglądałaś. Gratuluję wygranej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, gratuluję wygranej. Moja mam również brałą udział w tym teleturnieju i wygrała serwi kawowy warty 1000zł. Bardzo się cieszyła jednakże jak wygrana doszła to okazało się,że serwis posiada wiele skaz i jest brudny. Pisałyśmy wielokrotne maile z reklamacją ów wygranej. Brak kontaktu do tej pory. Ja ze swojej strony wiedząc jak ona się stresowała i starała i czym została "nagrodzona" odradzam brania udziału.

      Usuń
  2. Świetnie, ze wystąpiłam w tym programie :) Ciekawa przygoda, obejrzę sobie ten odcinek :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje gratulacje, Saro. Również przymierzam się do tego programu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po jakim czasie przelali Ci hajs na konto?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja miałem szczęście i udało mi się zgarnąć ponad 10tyś w Jaka to Melodia :)
    A jutro 22 października gram w Krzyżówce ;) Zapraszam do oglądania

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyste oszustwo co za niedouk układa te hasła Jak nie jest rzeczownikiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest rzeczownikiem... Jak to również zwierzę żyjące w górach :)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.