Kochani, dziękuję za Wasze wsparcie i wszystkie słowa otuchy. Niestety, sytuacja doprowadziła do tego, że oprócz B. w moim domu musiała zamieszkać także jej... nauczycielka! A ja z kolei się pochorowałam. Ale nie dam się. Chociaż przyznaję, że zwykle nie przeklinam, teraz mam naprawdę wielką ochotę rzucać mięsem. I grożę ludziom! Ech, co te nerwy robią z człowiekiem. Ale wiecie co? Nie będę narzekać, bo mamy co świętować.
Oto post nr 300! Nie wierzę, że już tyle słów natłukłam w klawiaturę i nawet opublikowałam. :D Z tej okazji przygotowałam dla Was odpowiedzi na kilkanaście pytań dotyczących samej czynności, jaką jest blogowanie. Ile czasu zajmuje mi napisane posta? Jakie mam rady dla innych blogerów? :)
1.Od kiedy prowadzę bloga i jak często publikuję
posty?
Bloga prowadzę dokładnie od 300 postów. ;) Założyłam
go w piątek, 9 sierpnia 2013r. Posty publikuję zwykle co dwa dni – chciałam,
aby stało się to pewną rutyną, nie tylko dla mnie, lecz także dla czytelników.
Aby wiedzieli, kiedy tu zaglądać (ale nie zabraniam częstszych odwiedzin!), a
ja, abym umiała tak sobie zorganizować czas, by ten post, choćby się waliło,
został opublikowany. Bywają jednak wyjątki. Posty pojawiające się codziennie
(to jak wesele ;)) albo co trzy dni (to prawie jak żałoba). Najdłuższa przerwa
w historii bloga? Pięciodniowa. Gdy oznajmiłam to mojej mamie, ona spytała: A co się wtedy stało?
2. Czy moja rodzina i znajomi wiedzą o tym, że
prowadzę bloga?
Tak, mój blog zdominował nie tylko moje życie, ale
czasami też porządnie przewraca do góry nogami życie mojej rodziny. O blogu
wiedzą nie tylko moi najbliżsi, ale też chociażby znajomi mojej mamy w pracy
oraz moja klasa. Nie ukrywam tego, że bloguję, bo jestem z tego dumna.
3. Ile razy dziennie zaglądam na bloga?
Nie da się tego zliczyć!
4. Czy mam jakieś rady dla początkujących blogerek i blogerów?
Sama niedawno byłam początkująca. Co bym radziła
innym? Blogujcie o tym, co Was interesuje, co jest dla Was ważne. Nikogo nie
udawajcie. Szanujcie czytelników – bez nich blogowanie nie miałoby sensu.
Odpowiadajcie na pytania, starajcie się
dodawać posty regularnie. A jeśli nie wiecie, jak się pisze dane słowo,
nie wstydźcie się i sprawdźcie w słowniku. :)
5. Jakiego typu posty najchętniej tworzę?
Podsumowania,
rankingi, posty z podróży, wpisy nie do końca na poważnie.
6.Czy zazdroszczę innym blogerkom?
Chyba bym tak tego nie nazwała. Częściej zadaję sobie
pytanie, dlaczego komuś się udało, a komuś innemu nie, co na tym zaważyło.
7. Czy miałam jakiś sposób na rozpowszechnienie
bloga?
Pamiętam, że na początku sen z powiek spędzało mi to,
jak rozpowszechnić bloga. Rejestrowałam się na dziwnych forach i stronach… Tak
właściwie to najlepszym sposobem na to, aby ktoś się o Tobie dowiedział, jest
po prostu poruszanie tematów, które komuś innemu są bliskie albo pisanie w taki
sposób, by zaintrygować i zaciekawić. Nawet najgorsza blogerka, pisząca o
niczym, spamująca komentarzami na innych blogach, nie da rady się wybić. Aby
rozpowszechnić bloga, warto znaleźć swoją niszę. Jeśli piszesz o kosmetykach –
znajdź inne strony, grupy na FB o tej tematyce. Myślę, że amatorki dbania o
urodę chętnie poczytają o Twoich spostrzeżeniach. :)
8. Co blogowanie zmieniło w moim życiu?
Mnóstwo! Przede wszystkim blog stał się moją
największą pasją. Wiele rzeczy zaczęłam planować tak, aby znalazło się w nich
miejsce na bloga. Poznałam mnóstwo sympatycznych osób o tych samych
zainteresowaniach. Zaczęłam pisać regularnie i nie do szuflady. Aparat rzadziej
zostaje w domu smutny i osamotniony, bo i ja częściej wychodzę i zabieram go ze
sobą.
9. Skąd czerpię pomysły na nowe posty?
Nie czerpię ich, same do mnie przychodzą, haha.
Czasami to jedno zdjęcie generuje cały post, czasami jedna myśl powoduje, że
wiem, jakich zdjęć potrzebuję. Przeglądam
inne blogi, czytam, a przede wszystkim… rozmawiam. Czasami
uspołecznianie się daje niezłe efekty. Gdy wpada mi do głowy jakiś pomysł,
zdarza mi się podzielić nim np. z mamą albo z przyjaciółką. One mi podpowiadają
i oceniają, czy coś ma sens, czy też jest totalnie do kitu. Bardzo często codzienne
życie sprawia, że w mojej głowie kiełkuje pomysł na nowy post. Wygrałam koronę?
Trzeba to opisać! :D
10. Czy miałam kiedyś kryzys w prowadzeniu bloga
i chciałam go usunąć?
Nie przypominam sobie takiego momentu, choć kiedyś
przyszedł taki czas, że zupełnie nie miałam pomysłów na posty. Nie chciałam za
bardzo odchodzić od głównych założeń bloga, ale też nie chciałam dodawać
zapchajdziury.
11. Co najbardziej denerwuje mnie w blogosferze?
Chyba blogi, których notka wygląda mniej więcej tak: Hej, dziś napisałam sprawdzian z matematyki,
był taki se, no nie wiem, o czym pisać, więc pa. Pod tym 100 komentarzy, a
na pasku bocznym 1000 obserwatorów. No błagam, to jest zaśmiecanie Internetu.
12. Kto robi zdjęcia, które umieszczam na blogu?
Zazwyczaj, jeśli zdjęcie nie przedstawia mnie tylko
widok, rzecz, pocztówkę, to ja jestem autorką fotografii, natomiast zdjęcia, na
których szczerzę się do obiektywu, robią najczęściej przyjaciółki, mama, a
ostatnio także moja ciocia. Nie dorobiłam się jeszcze prywatnego fotografa.
13. Ile zajmuję mi przygotowanie posta?
Ha, pamiętam posty, które przygotowywałam kilka
miesięcy. Jednak w 98% notkę piszę ok. 30 minut, jeśli już wiem, o czym chcę
napisać. Obrobienie zdjęć to kwestia również kilkudziesięciu minut. Jednak za
tym wszystkim stoi jeszcze przygotowanie ewentualnej sesji, co często bywa dość
problematyczne (pogoda, fotograf, ubrania, miejsce) bądź też zebranie
materiałów na bloga czy też przeprowadzenie odpowiednich rozmów. Czego najbardziej nie lubię? Szukania literówek!
14.Jak przerabiam zdjęcia?
W PhotoScape najczęściej. Podstawowe triki takie jak
usuwanie czerwonych oczu, przyciemniane, rozjaśnianie, kadrowanie.
15. Czy nadal sądzę, że moje fotografie są
amatorskie?
Zdecydowanie tak. Nigdy nie będę świetnym fotografem,
chociaż bardzo się staram.
16. Czy udało mi się zarobić na blogu?
A czy zarobienie
nowych umiejętności, doświadczeń i znajomości też się liczy? :) Miałam dwie
propozycje współpracy reklamowej, ale koniec końców odmówiłam. Zresztą, nie
wiecie, że na blogu zarabiają tylko blogerki modowe i Kominek ;)?
16. Czy w rzeczywistości też jestem taka miła?
Moja przyjaciółka twierdzi, że tak. PS To kłamstwo.
Udanego tygodnia!
Sara
Udanego tygodnia!
Sara
Fajne, szczere wypowiedzi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
visit me soon on
http://pearlinfashion.blogspot.com
Gratuluję 300 posta! Sama jestem początkującą blogerką i mam takie same pytania jak Ty, tzn. jak zrobić, żeby się udało ;) Mam nadzieję, że Twój zapał nie zniknie i będzie można świętować 500, a może i 1000 post ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Ola. :)
UsuńCiekawy post i wiele interesujących spostrzeżeń na temat blogowania i blogosfery. Do wykorzystania. Gratuluję 300-go posta i licznych czytelników.
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńGratuluję 300 posta i mam nadzieję, że kiedyś Twoi czytelnicy (czyli na przykład ja :D) będą mogli czytać 1000 post i cieszyć się razem z Tobą! :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję! O rany, to by było świetne. Dzięki Kinga. :)
UsuńMimo, że osobiście się nie znamy, to chyba jesteś mi najbliższa w blogosferze :) Pewnie to, że obie jesteśmy prawie z Torunia, ma ogromne znaczenie. Życzę Ci o wieeelee więcej postów i ciekawych pomysłów na wpisy. Przyznaję, że jestem bardzo ciekawa tej Twojej B. i tych problemów. Zawsze myślałam, że taka wymiana to same plusy. A jednak nie.
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, że to same plusy i właściwie stresowałam się czymś zupełnie innym... Na pewno napiszę o wymianie niejeden post.
UsuńTo jest świetne w blogosferze, gdy ktoś jest z tego samego miasta. :)
Życzę Tobie kolejnych 300 postów, i kolejnych, i kolejnych....aż do nieskończoności ;)
OdpowiedzUsuńU mnie na początku też było ciężko. No i prowadzę bloga pocztówkowego, czyli zainteresowanych tym tematem jest znacznie mniej niż np. blogów z kosmetykami, ale jestem zadowolona ze swojego bloga :)
No i mam nadzieję, że wszystko się tam Tobie ułoży po Twojej myśli i mam nadzieję, że znajdziesz w sobie siłę i chęci, by podzielić się z czytelnikami swoimi przeżyciami
Dzięki Edi! Myślę, że powinnaś być zadowolona ze swojego bloga, bo prowadzisz go już bardzo długo, a czytelników raczej nie ubywa, tylko przybywa. :D
UsuńŚwietny post, bardzo fajnie się go czytało! Życzę kolejnych okrągłych postów, oby było ich jak najwięcej!
OdpowiedzUsuńWiesz, jestem trochę ciekawska i ciągle mnie zastanawia co się tam stało z Twoim zagranicznym gościem, że aż nauczycielka musiała u Ciebie zamieszkać. Jedyne pocieszenie to to, że za parę dni już jej nie będzie. Wytrzymaj jeszcze chwilę :)
Dziękuję!
UsuńTaak, jeszcze tylko kilka dni... Miniona noc była pierwszą od jej przyjazdu, podczas której nie obudziła mnie ani nikogo innego. Może teraz będzie trochę lepiej.
Gratulacje tylu postów! Podziwiam i życzę kolejnych! :D
OdpowiedzUsuńDzięki Lily. :)
Usuńoooo, i ja zaglądam czasami do PS, aby dociąć zdjęcia, w moim przypadku raczej "ukrywam" (to złe słowo, nie chwalę się) blogiem, wiedzą, że prowadzę, ale nie znają nazwy, to źli ludzie (wiedzą, że mam o nich takie zdanie) i uważam, aby zajęli się własnym życiem :) gratuluję oczywiście tylu postów :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę interesujący post. Podziwiam Cię za Twoje podejście do życia i do blogowania, haha! :D
OdpowiedzUsuńsuper odpowiedzi:)posty typu co w szkole i z czego sprawdzian tez mnie denerwuja...
OdpowiedzUsuńgratuluje tylu postów i wytrwalosci :) ja mialam kryzys w prowadzeniu bloga dość długi ale teraz już wszystko wróciło do normy :)
może masz ochotę na wspólną obserwację???
rozmaitowo.blogspot.com
Dziękuję za gratulacje. :D Obserwuję!
UsuńLiczba wydaje mi się dziwna do świętowania... no, ale to Twój blog.
OdpowiedzUsuńGratuluję i powodzenia w dalszym pisaniu. Oby sprawiało Ci to wciąż, przynajmniej nie malejącą, radość.
Jakub, bardzo dziękuję! 300 to jednak okrągła liczba, czyż nie? Zresztą, każdy powód jest dobry do świętowania! :D
UsuńOczywiście że każdy jest dobry.
Usuń300? Może być, że okrągła. Choć mi się bardziej okrągłe wydają potęgi dwójki. ;)
Oj tam, czepiasz się. :D Bo ja jestem z humana.
UsuńHej! Świetny post :). Idealny wpis na tę okazję. Powiem Ci, że mnie również irytują takie blogi, jak opisałaś. Ale tak zawsze było i niestety to nie zniknie z internetu. Pamiętam, jak kiedyś przeglądałam fotoblogi, tam było to samo :D. Pierdołowate zdjęcia i opisy pokroju 'hej no nie chce mi sie nic to zdjecie jest mega brzydkie jak na na nim wyszlam ;x heheheszki' :). Na szczęście są miejsca, gdzie można z wielką przyjemnością przeczytać sensowne zwierzenia blogera, np. u Ciebie! No i świetna porada odnośnie sięgania po słownik - to przecież nic nie kosztuje, poza tym autor uczy się poprawnej pisowni. Sama zanim opublikuję post czytam go kilka razy, możliwe, że mi coś umyka, ale staram się, aby nie było błędów, powtórzeń itp.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dotarłaś do tej magicznej liczby i życzę Ci kolejnych tylu (a nawet i więcej) postów! Dużo przyjemności, buziaki i pozdrawiam ;)!
Dziękuję Karolina! :) Taak, tego typu blogi i wpisy zawsze będą w Internecie, nie wyplenimy tego, chociaż... gdyby mniej osób odwiedzało takie strony, może by z czasem podupadły. A tak społeczeństwo głupieje. :(
UsuńPozdrawiam! :)