Można powiedzieć, że mam
już wakacje. Napisałam ostatni egzamin, przede mną trzy miesiące wolnego. Na co
chciałabym przeznaczyć ten czas?
Sesja
już za mną, choć wszystkim ocen jeszcze nie mam, przez co mój umysł nie potrafi
na razie odpuścić i zrelaksować się. Ale mam nadzieję, że niebawem to nastąpi.
Bez planowania żyć nie mogę. Może to nie do końca dobre, ale lepiej się
czuję, gdy mogę odhaczać punkty z listy – ot, taka przywara neurotyczki. Musiałam
więc zapisać, co chciałabym zrobić w te wakacje. W tym roku nie zamierzam
szukać żadnej fizycznej pracy – po pierwsze nadal nie wolno mi dźwigać ani za
bardzo się przemęczać po operacji. Po drugie – mam OtoToruń i Jordanki, więc na
tym się skupię. Choć nie ukrywam, że chciałabym znaleźć jeszcze jakieś miejsce,
dla którego mogłabym pisać. To oznaka uzależnienia od pisania i zarabiania – w końcu
w wakacje stypendium nie wpływa. Poza tym dobrze się czuję, gdy coś robię. Nie
jestem z tych, co po prostu leżą. Choć może czasami by mi się przydało.
A
co poza pracą? Chciałabym trochę pochodzić do kina. W pierwszy dzień wakacji
obejrzałam "Rocketmana" (notabene nie wiem, jak można porównywać go z "Bohemian
Rhapsody". Film o Eltonie to dla mnie biografia z elementami muzycznymi, a
historia Queen to świetne show). Na pewno wybiorę się też na "Yesterday",
myślałam również o "Aladynie" i "Królu Lwie".
Poza
tym mam już kupione bilety na musical "Notre Dame de Paris"! Nie mogę się
doczekać. Uwielbiam musicale, ale… na odległość, co oznacza, że zwykle słucham
piosenek ze spektakli, czytam o nich itp., ale jakoś nie mogę się na nie
wybrać. To dość droga rozrywka, w dodatku związana z koniecznością wyjazdu do innego miasta. "Pilotów" nie udało mi się
zobaczyć. Ale "Notre Dame…" nie odpuszczę.
Wyobraźcie
sobie, że ostatnio w escape roomie byłam ponad miesiąc temu! To aż do mnie
niepodobne. Gdybym mogła, co najmniej raz w tygodniu chodziłabym do escape
roomu. Obecnie jest to trochę utrudnione, bo… skończyły mi się pokoje w
Toruniu. Musimy więc celować w inne miasto. Zostały mi dwa pokoje do
zrealizowania tegorocznego celu. Jestem pewna, że w lato uda się ten punkt
odhaczyć.
W
wakacje chciałabym też pojechać na Podlasie. Ostatnio wspominałam Wam, że
poleciałabym na jakąś wyspę, aby odpocząć. Ten plan raczej się nie ziści, za to
Podlasie jak najbardziej. Prawdopodobnie spędzimy w tym regionie kilka dni.
Ostatnio na Instagramie Busem Przez Świat przeczytałam o podlaskim takie słowa: "Tu czasu nikomu nie brakuje, a turysta z miasta wreszcie może prawdziwie
odpocząć. To stąd ludzie czerpią prawdziwą energię i kreatywność. Bo tu
wreszcie jest na to czas i sprzyjające okoliczności. Tu nic nie mąci myśli, a
ciepły wiatr doradza Ci co dalej." Coś czuję, że nie trzeba mi wyspy, by
odetchnąć. Podlasie wystarczy.
Nie
zmienia to jednak faktu, że chciałabym wyjechać za granicę. I już nawet wiem,
dokąd, bo… mam bilet! Kupiłyśmy z mamą bilety lotnicze do niestolicy. Jakieś
typy?
W
wakacje chciałabym też przeczytać dwanaście książek, bo mój stan czytelniczy na
ten rok wynosi 31/62. A czytanie to dla mnie jedna z lepszych form relaksu.
Poza
tym mam nadzieję, że w lato zrobię to, co odwlekałam od dłuższego czasu –
odwiedzę Muzeum Zabawek i Bajek w Toruniu oraz Muzeum PRL-u. Na pewno oba
miejsca opiszę dla Was na blogu.
Co
jeszcze zrobię w te wakacje? Czas pokaże.
A
Wy jakie macie plany na nadchodzące miesiące?
Odpocznijcie!
Sara
Stawiam na Mediolan.
OdpowiedzUsuń