Nie wiem. Dlatego publikuję ten post.
Z moją idealistyczną wizją świata
łączy się przekonanie, iż wraz z nadejściem nowego roku rozpoczynamy nowe życie z
czystą kartą, którą możemy wypełnić najlepiej, jak tylko potrafimy – jeśli będziemy
chcieli i odpowiednio się postaramy. Na zeszły rok narzekać nie mogę, ale
przecież zawsze można coś ulepszyć, walczyć ze złymi nawykami albo wyrabiać
nowe, duże lepsze.
Dziękuję Deniz z Turcji za tę kartkę! |
Po kilkunastodniowym zastanawianiu
się, co też naprawdę chciałabym zmienić w swoim życiu i przeczytaniu niejednego
artykułu na temat postanowień, w końcu wypisałam 6 punktów. Wypisałam – to słowo
klucz. To, co w głowie, często pozostaje tylko tam, a to, co na papierze, jest
w jakiś sposób udokumentowane. Warto też rozdzielić to, co chcemy, a to, co
musimy. Podobno ludzie, którzy swoje postanowienia noworoczne sformułowali,
zaczynając od słowa chcę (i były to rzeczy, których naprawdę chcieli) w 70%
spełnili te plany. Warto tez mówić o swoich postanowieniach jak największej
liczbie osób – najlepiej tym z pozytywnym podejściem, niech dadzą nam
porządnego kopa. Kiedy poinformujemy kogoś o tym, co chcemy, czujemy się w
jakiś sposób zobligowani do wykonania zadania. Wstyd byłoby się poddać, prawda?
Dlatego ja postanowiłam swoje postanowienia upublicznić właśnie na blogu. Liczę
na Wasze wsparcie.
Moje postanowienia nie dotyczą
schudnięcia ani rzucenia palenia (nigdy nie paliłam i jakoś mi nie spieszno). Po przeczytaniu ich być może stwierdzicie, że
są drobne, że moglibyście to zrobić nie od 1 stycznia, ale od zaraz. Dla mnie jednak
te postanowienia to ważny krok, bo wyrabiają we mnie istotną cechę –
systematyczność.
W roku 2015 chcę:
- Ćwiczyć co najmniej 6 razy w tygodniu przynajmniej przez 20 minut
- Jeść codziennie jakiś owoc
- Codziennie wysyłać do kogoś pocztówkę z Photofancy
- Czytać codziennie minimum 20 stron książki
- Obejrzeć minimum jeden film w tygodniu
- Zapisywać codziennie 5 miłych rzeczy, które się wydarzyły
Jak widzicie, postanowienia te dotyczą przede wszystkim
swego rodzaju samorozwoju, samokształcenia. Mają sprawić, że będę czuła się
lepiej.
Postanowienia te są o tyle trudne, że 5/6 z nich dotyczy
czynności wykonywanych codziennie. Wiadomo, że czasami coś nam wypada, bywają
różne wypadki losowe. Będę jednak starała się znaleźć czas na spełnienie tych
postanowień. Gdyby głębiej się zastanowić, wykonanie ich nie powinno zająć dużo
czasu.
Jak widzicie, w zeszłym roku oglądałam filmy w dość nieregularnych odstępach... W tym roku chciałabym to zmienić. :) |
Nie chciałam spisywać postanowień ogólnych. Będę mniej
czasu spędzać przed komputerem albo Będę więcej się uczyć. Więcej, mniej, to
znaczy ile? Nie ma tu określonego celu, zawsze można się wymigać, poza tym
trzeba mierzyć siły na zamiary. ;)
Zauważyłam, że część z tych postanowień to czynności, które
kiedyś były moim nawykami, ale potem coś się urwało. Zazwyczaj działo się to na
jesieni – ta pora roku działa na mnie wyjątkowo demotywująco. Mam więc
nadzieję, że w tym roku nie dam się jesieni.
Trzymam kciuki za siebie, a także
za Wasze postanowienia. Podzielcie się nimi, jeśli chcecie. :) Wcale się nie
pogniewam, jeśli ktoś z Was będzie co dzień pytał w komentarzu: Zjadłaś dziś
jakiś owoc?
Wszystkiego najlepszego w nowym roku! Oby był jeszcze lepszy
niż miniony.
Sara
PS Moja mama jest mistrzynią w spełnianiu postanowień
noworocznych. Myślę, że i tegoroczne nie odejdzie w przeszłość 2 stycznia. :) Moja mama, która
nigdy nie paliła, postanowiła… nie palić. Na pewno dobrze jej pójdzie. ;)
Twoja mama ewidentnie mierzy siły na zamiary, czy jak to się tam mówi :D Twoje postanowienia są bardzo czytelne, bo jasno określiłaś co, kiedy i jak - dlatego może Ci się udać :) Ja miałam nie spisywać postanowień noworocznych takich normalnych, ale chyba jednak spiszę, bo ostatnio sporo osób mnie o nie pyta... więc może spiszę i się podzielę faktycznie z dużą liczbą osób, które mogłyby mnie wspierać być może w realizacji tych postanowień :) Bardzo podoba mi się ostatni punkt na Twojej liście - po całym roku może wyjść z tego świetna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńMnie Twoje postanowienia pocztówkowe bardzo się podobały i tak jak pisałam u Ciebie na blogu - myślę, że Ci się uda.
UsuńCo do ostatniego punktu, to już trzeci rok, gdy coś takiego postanawiam: w 2013 roku codziennie pisałam na małych karteczkach miłe/zabawne/przyjemne wydarzenia i wrzucałam do puszki. Niestety, w maju wydarzyło się wówczas wiele smutnych rzeczy i przestałam. W zeszłym roku z kolei dopiero w okolicach października przestałam być systematyczna, ale przez 10 miesięcy skrupulatnie zapisywałam - tym razem w kalendarzu - drobnostki, ale sprawiające radość. :) To pozwala trochę pozytywniej spojrzeć na życie.
w tym momencie bardzo chciałabym przybić piątkę Twojej Mamie. bardzo dobre postanowienie :D ja się właśnie zaczęłam zastanawiać, czy jednak nie warto byłoby zrobić postanowień. może nie całorocznych, a miesięczne, nie "chciałabym" a "zrobię"... rzecz do przemyślenia :)
OdpowiedzUsuńMoja mama czyta mojego bloga, więc na pewno ucieszy się z tych pochwał, haha.
UsuńMiesięczne to niegłupi pomysł :)
Pozdrawiam
Trzymam kciuki i życzę dużo pokładów wytrwałości, żeby udało Ci się spełnić te postanowienia.
OdpowiedzUsuńJa osobiście postanowień noworocznych nie robię. Raczej stawiam sobie cele, wtedy, kiedy uważam, że nadszedł odpowiedni czas i do nich dążę - bez ram czasowych, bo nie lubię się ograniczać. Wyrabianie nawyków jest jednak bardzo ważne i pożyteczne, u mnie jednak dzieje się to jakby "mimowolnie" przy okazji dążenia właśnie do jakiegoś celu :-)
Dziękuję! Wyznaczenie celów jest ogromnie ważne, kiedyś sporo się naczytałam o tym, że aby się do czegoś zmotywować, trzeba mieć jasno określony cel. :)
UsuńWitaj Saro w Nowym Roku! Dziękuję za piękną kartkę ze Sztokholmu:) Już niedługo pojawi się na blogu :D
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wytrwałości w postanowieniach noworocznych.
Dziękuję. Super, że kartka dotarła, dzięki za informację. Mam nadzieję, że Ci się podoba. :)
UsuńAmbitnie... ale te 20 stron, to uśredniając czy plan minimum na każdy dzień?
OdpowiedzUsuńOgólnie dość wymagające czasowo te postanowienia - jesteś jedną z tych szczęśliwych osób, co to prawie spać nie muszą?
Ja nie zwykłem robić postanowień noworocznych, ale tak jakoś wyszło, że razem z nowym rokiem skonkretyzowałem sobie parę planów. Więc chcę wreszcie podjąć próbę nauki gry na fortepianie i wrócić do siedzenia minimum jeden wieczór w tygodniu nad jakimś prywatnym projektem programistycznym.
Napisałem, więc niech mnie to zmotywuje. :P
Plan minimum na każdy dzień :) Właśnie chodzi mi o tę systematyczność, aby nie czytać np. 7 książek w lipcu, a przez całą wiosnę nic.
UsuńNie aż tak bardzo wymagające czasowo, bez przesady.
Wydaje mi się, że śpię całkiem sporo, raczej nie należę do tych, co ślęczą nad czymś po nocach.
Życzę powodzenia w spełnianiu postanowień. :)
Chciałbym zaznaczyć, że to nie są postanowienia. :) I że wymieniłem tylko część (te najważniejsze) z planów.
UsuńAle dziękuję za życzenia.
Jednak jakoś te "20 stron" wydaje mi się tak dziwnie ujętym postanowieniem - każda książka ma inne wymiary, jedne bardziej wciągają. Filolog sugerował liczyć rozdziały, ale to też różnie bywa. Może akapity lepiej? Tak improwizuję, bo nie pamiętam żebym robił sobie kiedyś tego typu plan.
Życzę wytrwałości w realizacji postanowień. :)
OdpowiedzUsuńAle gdybyś jednak z jakichś powodów nie mogła tych postanowień dotrzymać, to się nie przejmuj, niech to nie zatruwa Ci życia.
Idź dalej.
Dziękuję! No tak, w końcu jesteśmy tylko ludźmi, zdarzają się potknięcia. Ale gdy już się zdarzają, nie wolno rozpaczać, trzeba iść dalej.
UsuńPozdrawiam
Mam nadzieję, że wytrwasz w swoich postanowieniach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za pocztówkę, którą dziś otrzymałam z konkursu jaki organizowałaś na blogu ;)
Też mam taką nadzieję!
UsuńCieszę się, że kartka dotarła :)
Również trzymam kciuki za realizację postanowień! Co do niektórych to mogłabym powielić - jak jedzenie jednego owocu dziennie (niby błahostka, a jednak nie potrafię się z tego zawsze wywiązać) czy regularne czytanie książek. Tylko 20 stron, a niekiedy człowiek zupełnie nie znajduje czasu czy ochoty, by w ogóle cokolwiek otworzyć. Kiedyś miałam podobne postanowienie i skończyło się na tym, że w ciągu tygodnia czytałam tylko w weekend, hurtem nadrabiając "brakujące strony". :P
OdpowiedzUsuńNo i gratuluję punktu pierwszego - nigdy nie zmotywowałam się na tyle, by uwierzyć, że udałoby mi się tego dokonać. :P
Jeśli chodzi o ćwiczenia, to najtrudniejszy jest moment, w którym trzeba wstać z krzesła/kanapy i zacząć ćwiczyć. Ale po treningu zazwyczaj człowiek czuje się lepiej. :) Dlatego warto.
UsuńZ tymi owocami to może czasami okazać się, że po prostu w domu nie ma żadnego owocu i co wtedy? Dlatego cieszę się, że blisko szkoły mam ryneczek, najwyżej tam będę coś kupować.
Pozdrawiam i dziękuję za wsparcie!
To na pewno, ale i tak najbardziej obawiam się właśnie momentu, w którym trzeba wstać. :P
UsuńMam właśnie ten problem, że w domu zazwyczaj owoce są, tylko nie takie co lubię lub w stylu "za ciężko się do tego dostać, nie chcę mi się", co poniekąd jest straszne... ;P
ja machnęłam wczoraj na blogu grafiki do uzupełniania. Mam jakoś tak, że jak wisi mi kartka nad głową to łatwiej mi się zabrać do postanowień :)
OdpowiedzUsuńAmbitne postanowienia. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńChociaż niektóre punkty bym zmodyfikował:) Zamiast 20 stron- 1 rozdział, tak aby nie tracić wątku. Pocztówkę z Photofancy zastąpiłbym wysyłaną z polskim znaczkiem, ale rzadziej np. raz na tydzień.
Dzięki!
UsuńPolskich i tak wysyłam sporo, a tu chodzi mi o to, aby wykorzystać możliwość, którą daje właśnie PhotoFancy. :)
dodam jeszcze, że dzięki PhotoFancy mogę stworzyć pocztówkę z wybranym przeze mnie zdjęciem przecież :D
UsuńTakie pochwały, jakby Ci zapłacili za reklamę... ;)
UsuńSama prawda :) Po prostu wiem, jak moja babcia cieszyła się, gdy dostała ode mnie pocztówkę ze zdjęciem moim i mojego brata :D
UsuńJak wrazenia po Idzie? :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słowo, jakie nasunęło mi się na myśl po obejrzeniu, to minimalistyczny. Żadne słowo nie jest zbędne, żaden kadr. Obejrzałam w skupieniu, ale w sumie sama historia jakoś bardzo mnie nie poruszyła. Może członków Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej poruszy bardziej i "Ida" dostanie Oscara.
UsuńPozdrawiam
ja nie robi ę sobie postanowień - co będzie to bedzie
OdpowiedzUsuńobserwuję i pozdrawiam serdecznie
Powodzenia Ci życzę ! Ja zawsze mam trudność zacząć robić coś systematycznie ;p W tym roku mam jeden cel, porządnie nauczyć się do matury! a inne postanowienia wymyślę sobie w wakacje :)
OdpowiedzUsuńTo ja życzę Tobie powodzenia! Mnie matura czeka w przyszłym roku... A wakacje będziesz miała długie :D
Usuńćwiczenia, zdrowe odzywianie i czytanie to również moje postanowienia:) Obserwuję i będzie mi bardzo miło jeśli również zaobserwujesz, oczywiście gdy Ci się spodoba:)Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie:*
OdpowiedzUsuńDziękuję, również obserwuję!
UsuńŚwietne postanowienia!
OdpowiedzUsuńfajne postanowienia, ja również już sobie postawiłam wymagania na ten rok :3
OdpowiedzUsuńPoklikałabyś w link Sheinside w poście ? Z góry dziękuję <3
Obserwujemy? Zaobserwuj i poinformuj o tym u mnie a na 100% się odwdzięczę
stay-possitive.blogspot.com
Już od dawna obserwuję, pozdrawiam i trzymam kciuki za Twoje postanowienia. :)
Usuń