Robię
to regularnie. Od sześciu lat. Stukam, walę, naciskam. W klawisze. I podobno
czasami mi wychodzi.
1. W
wieku 22 lat i po napisaniu 900 postów na bloga chyba w końcu uwierzyłam, że
potrafię pisać. Ale tylko chyba. Co jakiś czas słyszę pochwały na temat mojego
stylu – od kolegów z pracy, ludzi z escape roomów i reklamodawców. Ale w głowie
i tak na zawsze zostaną mi słowa redaktora portalu podróżniczego Fly4Free,
który stwierdził, że nie potrafię pisać i moje teksty są słabe. Nie mogę się
doczekać, aż odezwę się do niego po wydaniu swojej własnej książki.
2. Pisanie
właściwie nie sprawia mi większych problemów. Dużo gorzej radzę sobie z
wymyślaniem tytułów – w szczególności na OtoToruń. Czasami wydaje mi się, że w
sumie to nie warto się starać, bo naczelny i tak zmieni wymęczony przeze mnie
tytuł. Na bardziej clickbajtowy i showmański. Mam ten problem, że piszę
gazetowo. To również, w szczególności, tyczy się tytułów. Potrafię zredagować świetne artykuły, ale bardziej pasują one do prasy niż do internetowych
portali, w których tekst żyje przez chwilę.
3. Wspomniałam,
że o ile samo pisanie nie jest problemem (pomijając wymyślanie tytułów), o tyle
cała otoczka wokół artykułów, w szczególności na portalu, bywa męcząca.
Niekiedy, aby jeden tekst się ukazał, muszę wysłać cztery maile, poczekać na
autoryzację dwóch osób, a później jeszcze zadzwonić ze trzy razy, bo… zdjęcie
nie pasuje.
4. Jakie
teksty lubię pisać najbardziej? Trudno mi określić. Kocham tworzyć relacje z
podróży, ale prawda jest taka, że… mało kto je czyta. Ludzie wolą kliknąć w
tekst na temat szpitala, rozstania albo czegoś równie fajnego. Na OtoToruń
piszę głównie artykuły sponsorowane. Taka praca. Ale oczywiście coś bardziej
kreatywnego też się znajdzie.
5. Prawda
jest taka, że to, że dobrze piszesz, niewiele daje. Trzeba jeszcze umieć się
sprzedać. I mieć trochę szczęścia. Znam blogi, które mają pełno wyświetleń, a
nie używa się tam przecinków albo robi błędy ortograficzne. W tych czasach, aby być czytanym i klikanym, nie trzeba umieć pisać, najwyraźniej. To trochę smutne. Cóż,
może jeszcze 900 postów i ktoś mnie zauważy.
6. Pisanie
sprawiało i nadal sprawia mi ogromną radość. Pewnie, że chciałabym w ten sposób
zarabiać na życie. Choć znaleźć pracę jako dziennikarz nie jest łatwo, a już na
pewno nie w kujawsko-pomorskim. Często jest to robota źle płatna (patrz: 20 zł
za tekst). Ale pisać będę, bo to jedna z tych rzeczy, które naprawdę szczerze w
życiu kocham robić. A wychodzę z założenia, że jednym z założeń szczęśliwego
istnienia na tej planecie jest robić dużo tego, co się kocha.
Dziękuję,
że tu zaglądacie.
Sara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.