poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Jak przygotować się do zakupu kota?


Nicolas, kotek brytyjski, mieszka w naszym domu już od miesiąca. Ale przygotowania do jego przeprowadzki podjęłam o wiele wcześniej… Opowiem Wam, co musiałam kupić przed przygarnięciem kota – co mnie zaskoczyło, co okazało się niezbędne, co najwięcej kosztowało.

Jak już wspominałam w jednym z poprzednich postów, byłam kompletnie zielona, jeśli chodzi o zakup zwierzęcia. Spytałam więc pani z hodowli, co właściwie muszę kupić. Zanim więc Nicolas zamieszkał w naszym domu, my mieliśmy już:

- kuwetę. Z racji tego że od urodzenia Nicolas korzystał z zamykanej kuwety, taką też zakupiliśmy. Wahaliśmy się nad jej wielkością, ostatecznie wybraliśmy większą – koty brytyjskie to dość duża rasa, kocury osiągają wagę nawet 8 kg. Kuweta zamykana wygląda właściwie jak domek i nawet tak się nazywa – toilet home. Przyznaję, że nie wiem, jak mogąc mieć takie cudo, właściciele decydują się na otwarte kuwety. Tutaj nic nie widać, nic brzydko nie pachnie. Koszt takiej kuwety to 85 zł.
- żwirek. Z polecenia zakupiliśmy żwirek Benek Compact o naturalnym zapachu, nie żaden tam lawendowy czy kwiatuszkowy. Koszt 10 litrowego worka to 25 zł.

- transporter. W czymś musieliśmy przywieźć kota. Przez pierwsze dni w naszym domu Nicolas spał właśnie w transporterze. Nie wiem, czy było to spowodowane tęsknotą za domem, czy też to miejsce sobie po prostu upodobał. Trzymam transporter w pokoju, mimo że obecnie kotek przebywa w nim dość rzadko. Uznałam jednak, że im więcej kryjówek, tym lepiej. Koszt transportera to 100 zł.
- drapak z domkiem. Dowiedzieliśmy się, że nie warto kupować osobnego posłania dla kota, bo on i tak sam sobie wybierze, gdzie będzie spał. I faktycznie – obecnie Nicolas śpi albo na fotelu, albo na kanapie, albo w kartonie… Zdecydowaliśmy się jednak na zakup drapaka z domkiem. Nicolas chętnie korzysta z drapaka, jednak zwykle w celach zabawy bądź leżenia. Rzadko wchodzi do domku, chyba nigdy w nim nie spał. Koszt drapaka to 250 zł.
- miseczki. Wybór misek jest dość duży, są metalowe, ceramiczne, plastikowe. Śmiać mi się chce na wspomnienie tego, jak pani w sklepie wychwalała ceramiczne miski, jakie piękne itd., a po chwili kawałek takiego naczynka… odpadł. Sprzedawczyni odłożyła je na koniec półki. Nicolas korzysta z misek plastikowych i nie narzeka. Czasami je też z talerza. Miseczki powinny być min. trzy – jedna na wodę, jedna na mokrą karmę i jedna na suchą. Koszt miseczek kilkanaście zł.
- zabawki. Na początek kupiliśmy najprostszą miotełkę. W wyprawce z hodowli dostaliśmy kulkę i coś w rodzaju grzechotki. Później dokupiliśmy jeszcze jedną kulkę, tym razem na sznurku. Tymi zabawkami Nicolas bawi się chętnie, ale uwielbia również ganianie za klamerkami, polowanie na karty czy zwykłą, tradycyjną myszkę zrobioną z kawałka sznurka i kartonika. Wniosek: nie warto wydawać tysięcy na zabawki. Podstawowe wystarczą. Koty najbardziej lubią się bawić sznurkami, więc jeśli dacie im związane sznurowadła, to się ucieszą. Koszt zabawek od kilku zł.
Tak wyglądała nasza wyprawka przed przyjazdem kotka do domu. Od pani z hodowli, oprócz wspomnianych zabawek, otrzymaliśmy też suchą karmę, witaminy i olej z łososia. Suplementy podawaliśmy mu przez pierwsze dni, ale muszą być ohydne, bo Nicolas nie dość, że niechętnie je przyjmuje, to jeszcze potem liże się przez dwie godziny. Z czasem kupiliśmy też szczotkę do wyczesywania i łopatkę do żwirku. I to właściwie wszystko, jeśli chodzi o wyprawkę dla kota na początek. Nie warto na samym początku robić zapasów karmy, bo koty są dość wybredne - nam trochę zajęło znalezienie takiego jedzonka, które znikałoby z talerzyka w mgnieniu oka.

Czy jakoś specjalnie przygotowaliśmy dom? Nie, ale musimy pilnować kilku rzeczy. Dla przykładu – w łazience mamy rośliny, które są trujące dla kociaków. Dlatego Nicolas przebywa w tym pomieszczeniu albo pod naszym okiem, albo po prostu pilnujemy, by drzwi były zamknięte.

Jeśli chodzi o kable, to te luźno dyndające związaliśmy taśmą klejącą. Ale Nicolas i tak się nimi raczej nie interesuje.

Sporo naczytałam się też o zabezpieczeniu okien. Gdy okno jest lekko uchylone, kot może chcieć przez nie wyskoczyć, co grozi zaklinowaniem i amputacją łapek. Rozwiązań jest kilka: albo zabezpieczyć okna specjalnymi kratkami, albo trzymać je zamknięte, albo pilnować kota.

Dajcie znać, czym najchętniej bawi się Wasz kotek! A może macie jakieś rady dla świeżo upieczonej cat lady?
Sara

1 komentarz:

  1. O kurcze! Moja córka gdy miała 20 lat zobaczyła młode kociaki u koleżanki i zapragnęła mieć! Oczywiście ja i mąż absolutnie nie zgodziliśmy się na jakiegokolwiek zwierzaka! Mieszkaliśmy w mieście, na 5 piętrze, oboje pracowaliśmy, dzieci chodziły do szkoły. Jednego dnia najmłodszy syn (10 lat)wprowadza kociaka do dużego pokoju, mówi, że miauczał i za nim przyszedł i pokazuje sztuczki co ten kotek umie....Pośmialiśmy się, ale mówimy, że ma kota wypuścić . Za kilka dni znów synek przychodzi z kotkiem i wmawia nam, że on za nim przyszedł i niech tylko na noc zostanie. Potem nagle znalazła się kuweta z piaskiem (z piaskownicy) Potem córka zaczęła kupować kocie żarcie , książki na temat kota... ale kot był tylko w jej i synka najmłodszego w pokoju. Gdy córka była w pracy a syn w szkole, czasem litowaliśmy się nad kotem i wpuszczaliśmy go "na pokoje" Jaki cwany był... gdy tłukłam schabowe to stawał na łapkach i prosił. Gdy chciał się położyć na tapczanie, a tam leżał mąż... to czekał, aż mu powie chodź tu. A jak mąż powiedział s...j to kot w tył zwrot. Mimo, że jestem ze wsi... brzydzę się dotykać zwierząt. Ciągle myłam ręce.Potem córka wyszła za mąż i wyjechała do USA, a kotem miał się syn opiekować...no ale ta jego opieka taka była, że raz kot wypadł z 5 piętra bo synowi przeszkadzał smród z kuwety i okno otworzył... koszty leczenia spadły na nas. Wtedy utrzymanie kot kosztowało 100zł i córka przysyłała kasę, ale gdy rok później przyjechała... kot miał już paszport przygotowany i musiała go zabrać do USA. Żył 17,5 roku. Miał raka. Bardzo go pokochałam, chciałabym mieć kota...ale ... brzydzę się sprzątania po nim. Wolę więc kotki na pocztówkach.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.