Narzekałam Wam wczoraj na
jesień, ale w końcu stwierdziłam, że trzeba pójść na kompromis z tą kobietą, bo
inaczej nic z tego nie wyjdzie oprócz depresji, przeziębienia, smutku i
zmęczenia. Swoją, nazwijmy to delikatnie, niechęć do jesieni uzasadniałam między
innymi zimnem. Muszę Wam jednak przyznać, że zimę, która według klimatologów
jest najzimniejszą porą roku w naszym kraju (chociaż wiecie, że w Polsce
wszystko jest możliwe i nawet temperatura może się zbuntować), lubię bardziej
niż ponurą, szarą i nazbyt melancholijną jesień. Dlaczego tak właściwie jest?
Święta… Chyba pierwszy powód, dzięki któremu zima kojarzy nam się dość pozytywnie,
nieważne, jak wielkim byłby ktoś zmarzluchem – Gwiazdka to czas bardzo
rodzinny, pełny pyszności, słodyczy, czas, w którym nikt nie powinien być sam.
No i są prezenty, a myślę, że większość z nas lubi coś dostawać, na pewno wielu
uwielbia także obdarowywać innych. W grudniu jest na to najlepszy czas (chociaż
na prezenty zawsze jest odpowiedni czas!).
Śnieg… Ale tylko, gdy się nie topi! Śnieg jest prawdziwym śniegiem, gdy skrzypi pod butami, temperatura jest
ujemna, ale tak porządnie ujemna, a nie jakieś tam -1 - kiedy na ulicach pojawia
się plucha, a nogi są mokre nawet w kozakach (swoją drogą – zauważyliście, że
niektóre kozaki dostępne w sklepach to obuwie, w którym byłoby nam nawet
chłodniej niż w trampkach? Sam papier). Śnieg jest cudowny, gdy można z niego
ulepić coś śmiesznego, gdy można pójść na sanki, kiedy tworzy wspaniałe
krajobrazy za oknem. Chociaż znam pewną grupę ludzi, którzy śniegu i zimy nie lubią
i chyba nigdy nie polubią, a przynajmniej nigdy się do nich nie przyzwyczają,
bo jakoś dziwnym trafem za każdym razem są nimi zaskoczeni – drogowcy.
Coraz dłuższy dzień… Znowu pojawia się moja obsesja czasu, ale od
grudnia dni zaczynają się robić coraz dłuższe! Najkrótsze dni w roku to 21-22
grudnia, a później już z górki.
Dlaczego poruszyłam temat zimy, skoro dopiero co zdążyliśmy wszyscy powitać, z nieukrywanym żalem, przedwcześnie przybyłą jesień? A dlatego, że zima niezaprzeczalnie kojarzy się z kolorem białym. Nawet gdy nie ma śniegu, to przecież chociażby zamarznięte szyby na samochodach są białe, dlatego nie sposób uchronić się przed bielą podczas zimy. A jak to się ma do ubrań?
Opaska - szafa.pl/ Bluzka - National Geographic |
Połączenie białego z czarnym jest według wielu wybitnych projektantów uznawane w tym sezonie za najlepsze. Ważnym trendem są też tzw. total looki, czyli wszystkie ubrania w jednym kolorze. Nie wiem, jak Wy, ale ja nie zdecydowałabym się włożyć samych białych ubrań, a już na pewno nie… w zimę. Co jeśli ktoś nie zauważyłby mnie stojącej w śniegu?!
A Wy jakie macie
podejście do zimy, do koloru białego? Lubicie go nosić? Co sądzicie o białych
meblach? Z chęcią poznam Wasze opinie :)
PS. Nie radzę Wam
kopiować mojego pierwszego stroju zimą – moglibyście trochę zmarznąć.
Szorty są przerobione – pierwotnie wyglądały
tak:
Polub Sawatkę na Facebooku CLICK
A jeśli już lubisz Sawatkę na FB, najedź myszką na napis "Lubisz to!", wybierzc "Ustawienia", a
następnie zaznacz "Wszystkie zdarzenia". :)
Biale ubrania szczuplym osobom pasuja jak najbardziej :) a biale meble? Sama takowe posiadam. Sa bardzo ladne, nowoczesne i rozswietlaja pokoj, ale sa malo praktyczne :/ brudza sie. Ogolnie to jest minus bieli.
OdpowiedzUsuńZimę lubię, szczególnie jeżeli śnieg się lepi lub jeżeli naprawdę porządnie przymrozi. Jesieni nie także nie znoszę. Ni to zimno ni to ciepło. Ani nie ma plusów lata, ani zimy - a minusy i tego i tego. Ale nie znoszę, gdy zaczynają palić w grzejnikach. Jest dopiero wrzesień, a oni już grzeją. Powietrze robi się wtedy takie suche i nieświeże. Więc wietrzyć trzeba wkoło. A odnośnie koloru białego, to nie przepadam za noszeniem koloru białego (no chyba że galowe koszule). Może to i ładnie wygląda ale jest totalnie niepraktycznie, bo bardzo łatwo się brudzi. Białe meble ani ładne nie są, ani praktyczne. Ale meble koloru kości słoniowej lub cremowe są ładne i klasyczne.
OdpowiedzUsuńha! super opaska z uszkami!
OdpowiedzUsuńJa nienawidzę zimy i nic mnie do niej nie przekona :D
OdpowiedzUsuńja tam kocham każdą porę roku : )
OdpowiedzUsuńPrzerobione szorty wyglądają super, białego nie lubię i nie pasuje mi bo jestem za blada, po wyjściu spod prysznica potrafię się zlać ze ścianą łazienki;/ Biały mam tylko kubek i galową koszule, no może jakiś jeden top. Cod o białych mebli to owszem ale w kuchni bądź w takim pokoju sypialniano gabinetowym wtedy w połączeniu z szarością wygląda fantastycznie! Zimę kocham pomimo przeziębień, lodu, zamieci, i tego że zawsze marznę bo jestem za chuda. Ale zima jest magiczna, uwielbiam jak biały puch przykryje drzewa <33 Niestety w Polsce coraz trudniej mówić o puszystym śniegu bo częściej mamy do czynienia z chlapami, a tego nie lubię najbardziej!
OdpowiedzUsuńtak jak jesieni wprost nienawidzę (co w tym roku jakoś oznajmiam wszem i wobec), tak zimę nawet lubię, właśnie z tych przyczyn, które wymieniłaś. kiedyś jeszcze zimą jeździłam na nartach i łyżwach - wtedy było jeszcze fajniej, no ale na studiach ferii niestety nie mam (trochę na własne życzenie, bo nigdy nie mogę wyrobić się w sesji podstawowej)
OdpowiedzUsuńa co do bieli - może i jest niepraktyczna, ale za to wyjątkowo estetyczna. uwielbiam biel, choć z moim talentem do brudzenia, może być niebezpiecznie :D
You are beautiful. Mari
OdpowiedzUsuńYou are right.
Usuńhello darling u seem to have a beautiful blog here!!! wouldu like to follow eachother on GFC and Bloglovin???
OdpowiedzUsuńhttp://idareyoutobefashion.blogspot.ro/
trafiłam tu przypadkiem. szok! cudowne uszy, gdzie je kupiłaś? szukam takich od dłuższego czasu. mogę liczyć na pomoc z Twojej strony?
OdpowiedzUsuńJulita M.
Opaskę kupiłam dokładnie na tej stronce: http://szafa.pl/c14718504-opaska-z-kocimi-uszami.html Wszystko przebiegało pomyślnie, więc polecam :) I zapraszam częściej.
UsuńPozdrawiam