poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Wielkie zmiany, czyli podsumowanie marca


Tydzień temu nie było podsumowania miesiąca, bo musiałam Was wkręcić, co notabene nieźle mi się udało. Chciałabym jednak opowiedzieć Wam, co się wydarzyło w marcu.

W marcu miały miejsce zarówno wspaniałe wydarzenia, jak i te, które spowodowały wiele łez i bólu. Marzec mogę więc nazwać miesiącem zmian.

W minionym miesiącu odwiedziłam Lizbonę, dwudziestą drugą stolicę europejską. Byłam zachwycona miastem i tamtejszą pogodą. Jednak moim ulubionym elementem wycieczki do Portugalii było zwiedzanie Sintry, magicznego, górzystego miasteczka z bajkowymi pałacami i parkami.

Mimo pięciodniowego wyjazdu marzec był dla mnie dość pracowitym miesiącem. Wspominałam Wam już, że piszę dla portalu OtoToruń. To zupełnie inna praca niż w redakcji Spod Kopca. Mam wrażenie, że wcześniej mogłam sobie pisać, kiedy chcę, o czym chcę i nikt tego nie sprawdzał. Zwykle pisanie artykułów polegało na parafrazowaniu innych treści. Spod Kopca zawdzięczam naprawdę wiele, podszkoliłam tam swój warsztat, jednak to w OtoToruń zaczęło się prawdziwe dziennikarstwo. Co chwila gdzieś dzwonię, wysyłam maile, spisuję wywiady, jeżdżę na rozmowy i wymyślam tematy na kolejne artykuły. I to jest to, co uwielbiam robić. Praca ze słowami to tak naprawdę moje przeznaczenie. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego nie dostrzegałam tego wcześniej i wybrałam psychologię jako kierunek studiów. W marcu przeprowadziłam wywiad m.in. z Klaudią Halejcio, Kasią Ogórek czy Joanną Scheuring-Wielgus

W minionym miesiącu zaszła w moim życiu też inna zmiana. Zastanawiałam się, czy powinnam pisać o tym na blogu. Ktoś mógłby powiedzieć, że to PRYWATNA SPRAWA. Bla bla. Skoro prowadzę bloga i pokazuję Wam tu moje życie, to związek nie jest prywatną sprawą. Tym bardziej że wiele razy pisałam o mojej relacji na blogu. A Wy wszyscy znaliście Maćka z moich postów i zdjęć. Już nie jesteśmy razem. Z Maćkiem zwiedziliśmy razem Dublin, Rygę, Tallinn, Luksemburg, San Marino, Bolonię, Rimini, Sintrę, Lizbonę, Ateny i Sofię. Kawał Europy. Ja nauczyłam Maćka podróżować, on nauczył mnie słuchać The Smiths.


Nadal rozmawiamy. Nadal wysyłamy sobie koty. Nie gniewamy się na siebie. Nie rozstaliśmy się w nienawiści ani złości. Powiem Wam, że trochę mnie zaskoczyło… choć to może złe słowo… jak trudne są rozstania. Nie sądziłam, że mam taki zapas łez w organizmie. O większości zmian w moim życiu piszę na blogu. Więc uznałam, że o tej też powinnam. To było wspaniałe 2,5 roku. Niczego nie żałuję. Przeżyliśmy sporo przygód i chwil radości. Byliśmy ze sobą w tak trudnych i ważnych momentach, jak mój egzamin na prawo jazdy, zmiana pracy przez Maćka, wyprowadzka Maćka, moja choroba, wydanie książki Maćka – którą zadedykował właśnie mi. Odwiedziliśmy razem mnóstwo escape roomow, zjedliśmy dużo pizzy, jeszcze więcej makaronu i spędziliśmy godziny na słuchaniu Fleetwood Mac, Taylor, Beatlesów, Mecano i stu innych wykonawców.

Mam nadzieję, że kwiecień będzie dla mnie dobry.
Sara

5 komentarzy:

  1. Oby przyszły miesiąc przyniósł same pozytywne zmiany :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozstania zawsze bolą. Najważniejsze, że macie oboje dobre wspomnienia i rozstaliście się w zgodzie. I wiesz, zazdroszczę Ci tych pozytywnych wspomnień bo ja nawet tego mieć nie mogłam. Więc troszkę wiem co czujesz ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, serce mi się kraja, jak czytam, co napisałaś. Tak mi przykro! Ściskam Cię mocno, trzymaj się.

      Usuń
    2. "Czas leczy rany" - tak mawiają ... Kiedyś wyleczy. Jestem tego pewna :)

      Usuń
  3. Twoje łzy mają moc i zdolność do zmiany nastawienia, od braku pewności siebie do poznania i wiary w swoje zdolności, pod warunkiem, że nie płaczesz, aby się poddać, ale płaczesz, by iść dalej
    Łzy i ból przychodzą i odchodzą. Mogą trwać minutę, godzinę lub dzień, a nawet rok, ale w końcu zanikną i coś innego zajmie ich miejsce. Jeśli zrezygnujesz, ból i te łzy będą trwać wiecznie.

    https://www.youtube.com/watch?v=jJzJewlOfVs&list=OLAK5uy_lMJHtltz7CpD0gUF_xi6dRJEub113EU_U&index=5

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.