Ja, dziewczyna, która nigdy nie zostanie gwiazdą YouTube’a,
uroczyście oświadczam, że najbliższe dni upłyną pod znakiem….
a)
Większej liczby postów na blogu
b)
Zmniejszającego
się w zastraszającym tempie stosu z książkami
c)
Odhaczanych punktów z listy filmów, które trzeba
obejrzeć
Co to oznacza? Tak, kochani, są ferie, nadszedł wreszcie ten
oczekiwany przeze mnie czas. Jest co świętować.
Już myślałam, jak wspaniała będzie dla Was fotorelacja z
pięknego Lwowa zimą, miałam zawitać w tym mieście, które tak długo było polskie, w drugim tygodniu ferii… Niestety, Ukraina nie jest teraz najlepszym miejscem na
wycieczki. Ale nie martwcie się, zdjęcia z granicy przywiozę!
Tymczasem chciałam podziękować Wam za przemiłe słowa
dotyczące filmiku. Niektórzy z Was nawet pisali do mnie na FB, aby podzielić
się swoimi pozytywnymi opiniami. Dziękuję, nawet nie wyobrażacie sobie, jak
ciepło robi mi się wtedy na sercu. Oczywiście moja największa fanka, którą
notorycznie staram się ogrywać w karty, dostrzegła mnóstwo wad i miała ze mnie
bekę (dziękuję, Mamuń! :)).
Ale wyrobię się. Kiedyś na pewno. A nawet jeśli nie, to będę udawać, że każdy
filmik jest tym pierwszym i prosić Was o wyrozumiałość (takie cwane!)
Czy dzisiejsza notka zmierza do bycia zwykłą zapchajdziurą?
Być może, bo staram się w żadnym wypadku nie zarazić Was moim humorem, który przypomina burzę z piorunami i rzęsistym deszczem.
Postaram się za to Was dzisiaj zainspirować i poprawić WASZE
HUMORY:
Piosenka wydana prawie rok temu, tymczasem ja poznałam ją w tym tygodniu. Dzięki czemu? A tylko dzięki temu, że otrzymała ona nagrodę Grammy za
najlepszy utwór. Naprawdę wstyd mi się przyznawać do tego, że Michaela Jacksona
zaczęłam słuchać dopiero po jego śmierci, a słynne piosenki poznaję wtedy, gdy
pojawią się w jakiejś reklamie lub zostaną docenione w niecodzienny sposób… Ale
nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Royals to mój dzwonek od kilku
godzin (jeszcze nie dzwonił, wiecie, moi reklamodawcy wzięli sobie akurat dzień
wolny).
Jako że uwielbiam reportaże Filipa Chajzera, to wybrałam dla
Was ten, który w ostatnich dniach wydawał mi się najciekawszy :) Obejrzyjcie więcej,
polecam!
Dwa teksty u StyleDigger –
Jeśli rzeczywiście czytnik Kindle nie męczy wzroku tak jak monitor, tablet czy
komórka, to z chęcią go przygarnę. Tylko jeszcze multum ebookowych bibliotek
poproszę :)
Porządki w szafie w 10 krokach- tekst w sam raz dla mnie, gdyż remanenty w szafie to coś, co staram się robić
dość często, raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem. Jestem pewna, że nie sprawdziłaby
się u mnie jedynie metoda z wiązaniem wstążeczek, gdyż część ubrań leży
grzecznie na półce, więc do czego miałabym przywiązywać kokardki? Do metek? A
rano w stresie i pośpiechu zapomnieć o ich zdjęciu i chodzić po szkole z uroczą
wstążeczką wystającą zza koszulki? ;)
Życzę Wam, abyście byli w jak najlepszym humorze w ciągu najbliższych dni :)
Sara
PS. Czy jest jeszcze ktoś, kto nie widział jubileuszowego filmiku?