Za oknem piękne słońce, a prognozy mówią o
przymrozku w nocy z czwartku na piątek… Polskiej pogodzie nie można odmówić
zmienności i nieprzewidywalności.
W niedzielę aura okazała się dość łaskawa i pozwoliła na
wybranie się do parku bez parasola, kaloszy i innych tego typu akcesoriów.
Wydaje mi się, że to jedna z ostatnich jesiennych sesji, ale kto wie, może trwająca obecnie pora roku jeszcze czymś nas zaskoczy? Gradem albo temperaturą powyżej 20
kresek?
Wiecie, że szkoła potrafi inspirować? Nawet lekcja geografii, na której powieki niektórych
osób stają się podejrzanie ciężkie, podsuwa całkiem ciekawe pomysły...
Postanowiłam zmierzyć się dzisiaj z kilkoma utartymi
przekonaniami. Tak się składa, że w czasie mojego nie aż tak długiego życia
mieszkałam zarówno w mieście, liczącym więcej niż 100 tys. mieszkańców, ale
tylko z jednym mostem, jak i na wsi, w której prawie wszyscy się znają, a
ludzie na przystanku mówią sobie dzień dobry (czuję się taka doświadczona, gdy
o tym piszę, haha). Jakie są różnice i podobieństwa między tymi dwoma sferami?
Część z nich widać na pierwszy rzut oka, niektóre to tylko stereotypy. Wiadomo,
iż miasto miastu nierówne, a każda wieś inna od poprzedniej, dlatego postaram
się Wam napisać, jak ja oceniam mieszkanie w dwóch odrębnych (a może wcale nie tak
różnych, lecz całkiem podobnych?) miejscach. W dzisiejszej notce przyjrzymy się
bliżej wsi, za to w następnej możecie liczyć na miasto.
Fakty i mity o wsi:
WIEŚ TO KRÓWKI,
KONIKI I KUKURYKU OD SAMEGO RANA
NIE. Coraz więcej wsi to tak naprawdę sypialnie ludzi z
miasta, we współczesnych wioskach coraz mniej osób zajmuje się rolnictwem, a
niezbyt przyjemny zapach dochodzący z obory wcale nie jest cechą
charakterystyczną każdej wsi. Mnie prędzej obudziłby pociąg snujący się powoli po pobliskich torach, niż gdakanie kur, które widziałam w mojej okolicy zaledwie w jednym gospodarstwie.
NAJBLIŻSZY
SPOŻYWCZAK? CHYBA POJADĘ POCIĄGIEM
NIE. Pociąg to
przesada, ale autobus już polecam. O ile kursuje :)
A tak całkiem serio to niestety w wioskach nie każdy dom ma swój prywatny sklep,
a ulica wcale nie jest zatłoczona szyldami i bilbordami. Jeśli miałabym
scharakteryzować sferę handlową w mojej wsi, to musiałabym ją ocenić jako
dobrą, gdyż zwykle do najbliższego sklepu ludzie mają kilometr, dwa, góra trzy. We wsiach pojawiają się nie tylko warzywniaki, bywają też piekarnie, pasmanterie i apteki.
NAJLEPSZĄ ROZRYWKĄ
JEST… WYJAZD DO MIASTA
NIE. Nie wszystkie wsie to odludzia i nie w każdej mamy
koniec świata. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że w XXI wieku coraz mniej jest
wiosek, w których nie ma nic, co mogłoby stanowić atrakcję – myślę tutaj o
placach zabaw, boiskach, domach kultury, kręgielniach, basenach. Jeśli dla
kogoś najprzyjemniejszym sposobem spędzania wolnego czasu jest spacer, a raczej
bieg z przeszkodami po galerii handlowej, to na wsi niestety nie ma takiej
możliwości. Są za to inne, czasami nawet zdrowsze, bo przecież wioski często
położone są w pobliżu lasów, łąk, nie brakuje w nich ścieżek rowerowych.
JAK NIE STOPEM TO
WCALE
Tak/Nie. Tutaj muszę przyznać, że niektóre wsie są bardziej
uprzywilejowane, inne mniej. Do jednych docierają autobusy komunikacji
miejskiej, do drugich pksy, ale bywa, że aż… raz dziennie. Bądź też spóźniają
się 20 minut. Ewentualnie nie przyjeżdżają wcale. Komunikacja między wsią a
miastem często bywa utrudniona, poza tym na trasach wjazdowych korki są
zjawiskiem powszechnie znanym. Nie oznacza to jednak, że ludzie ze wsi
zjawiają się w mieście tylko, gdy robią zakupy na święta.
TO MIESZKAĆ NA WSI CZY NIE?
Tak! Zdecydowanie mieszkać. Na wsi naprawdę powietrze jest
mniej zanieczyszczone niż w mieście, a do dojazdów, które bywają uciążliwe,
można się przyzwyczaić. Idąc chodnikiem na wsi, można nie spotkać żywej duszy,
można wsłuchać się w odgłosy natury i wcale Was nie wkręcam! Co dla mnie jest
minusem wsi? To, że nie mogę w każdej chwili, w której zapragnę, pójść na lody,
do miasta czy akurat coś załatwić – zwykle wymaga to ciut więcej zachodu niż w
mieście. Dlatego przytoczę w tym momencie jedno z moich ulubionych stwierdzeń –
wszystko ma wady i zalety. Sęk w tym, by potrafić dostrzec plusy.
Pozdrawiam Was serdecznie! :)