Koniec roku… czas podsumowań,
czas refleksji. Ja bez głębszego zastanowienia wiem jedno: ten rok był pełen
wrażeń. Pełen wydarzeń, które pamięta się do końca życia. Czy był taki, jaki
sobie wymarzyłam? Niezupełnie… Ale to samo życie. Jak co roku zapraszam Was na
mój roczny alfabet.
A jak… autostop. W wakacje co dzień do pracy jeździłam stopem. Chyba tylko raz nie udało mi się niczego złapać. Chciałabym przemieszczać się w ten sposób gdzieś dalej niż do Torunia… Jak coś to ostatni raz machałam kciukiem wczoraj.
A jak… autostop. W wakacje co dzień do pracy jeździłam stopem. Chyba tylko raz nie udało mi się niczego złapać. Chciałabym przemieszczać się w ten sposób gdzieś dalej niż do Torunia… Jak coś to ostatni raz machałam kciukiem wczoraj.
B jak… blogi i blogerki. Nie dość, że w minionym roku poznałam sławną blogerkę modową Macademian Girl, to jeszcze obchodziłam 2 urodziny mojego bloga, poznałam nowych internautów, zżyłam się z nimi, wymieniałam pocztówkami... W swoim kalendarzyku mam zapisane urodziny członków rodziny, najbliższych przyjaciół i znanych mi postcrosserów. :)
październik 2015 |
C jak… czytanie. Brałam udział w wyzwaniu "Przeczytam 52 książki w 2015 roku". Jak myślicie, podołałam? Nie, bo jestem cieniasem. Przeczytałam „zaledwie” 44 książki. Były takie tygodnie, że nie czytałam w ogóle. Do Stanów wzięłam ze sobą kilka książek (bo przecież lot taki długi), a przeczytałam może kilka stron. Cóż, w przyszłym roku będzie lepiej.
sierpień 2015 |
D jak… dojrzałość. To może
wydawać się dziwne, ale odczułam w tym roku pewien progres. Nie mogę nazwać się
w pełni dojrzałą osobą, ale ewidentnie zmądrzałam. Tak. Śmiejcie się, wiem, że
to brzmi dziwnie, ale ja tam się cieszę, że jednak z wiekiem nie jestem coraz
głupsza (bo i takie przypadki bywają).
E jak… Europa i nie tylko. W tym roku odwiedziłam kilka europejskich miast, ale też po raz pierwszy opuściłam nasz kontynent. Witaj, Ameryko! Jeśli jesteście ciekawi, jakie europejskie stolice odwiedziłam w całym moim życiu, oto małe przypomnienie: 1. Warszawa, 2. Berlin, 3. Londyn, 4. Sztokholm, 5. Bratysława, 6. Wiedeń, 7. Rzym, 8. Watykan, 9. Wilno, 10. Praga
E jak… Europa i nie tylko. W tym roku odwiedziłam kilka europejskich miast, ale też po raz pierwszy opuściłam nasz kontynent. Witaj, Ameryko! Jeśli jesteście ciekawi, jakie europejskie stolice odwiedziłam w całym moim życiu, oto małe przypomnienie: 1. Warszawa, 2. Berlin, 3. Londyn, 4. Sztokholm, 5. Bratysława, 6. Wiedeń, 7. Rzym, 8. Watykan, 9. Wilno, 10. Praga
F jak… Filadelfia. Co ciekawe, w
zeszłym roku tak samo opisałam literkę F. Tylko że wtedy dopiero oczekiwałam,
teraz mogę z dumą i lekkim niedowierzaniem powiedzieć "Przez blisko 2 tygodnie
mieszkałam u amerykańskiej rodziny w Filadelfii".
październik 2015 |
G jak… gratulacje. Uch, nie chcę
być próżna, ale w tym roku otrzymywałam gratulacje z naprawdę różnych powodów.
Osiemnastka, finał konkursów polonistycznych, zaoszczędzenie pieniędzy na
Stany, udzielanie korepetycji, 4 z historii… To zdecydowanie motywuje.
H jak… herbata. Prawie w całości przerzuciłam się na zieloną herbatę (śmieję się, że czarną pijam tylko u cioci). Na urodziny otrzymałam tyle torebek, że ostatnią wypiłam w połowie grudnia. A tu niedawno podarowano mi kolejne herbatki… Naprawdę kocham ten napój!
H jak… herbata. Prawie w całości przerzuciłam się na zieloną herbatę (śmieję się, że czarną pijam tylko u cioci). Na urodziny otrzymałam tyle torebek, że ostatnią wypiłam w połowie grudnia. A tu niedawno podarowano mi kolejne herbatki… Naprawdę kocham ten napój!
I jak… irracjonalne lęki. Na przykład przed tym, że nie znajdę partnera na studniówkę, przed tym, że jakaś dziewczyna będzie miała taką samą sukienkę jak ja, przed tym że paczka nie dotrze do adresata, przed tym że zostanę spytana z lektury, której obejrzałam tylko okładkę… Myślę, że trudno jest pozbyć się takiego stresu i strachu. Ale będę próbować.
J jak… jestem dorosła. Te urodziny były naprawdę wyjątkowe. Otrzymałam mnóstwo kartek i upominków od osób, których nigdy nie widziałam na oczy, ale czuję się z nimi bardzo związana – od Was! Dostałam pieniążki, któea zaraz potem trafiły na konto – w końcu jestem pełnoletnia.
K jak… kasa. No i znowu te pieniądze. Taka ze mnie materialistka? Nie sądzę. Po prostu pieniądze w tym roku pojawiały się i znikały (czyli jak zwykle). Udało mi się sprzedać sporo rzeczy, dzięki czemu troszkę zarobiłam. Otrzymuję stypendium, pracuję, czasami coś skapnie od dziadków. A potem mogę te pieniążki przeznaczyć na podróże i znaczki pocztowe. :)
L jak… listy. Ale to wszystko się pięknie łączy! Znaczki pocztowe przydają mi się (są wręcz niezbędne), kiedy chcę wysłać list do którejś z moich pen palek. W tym roku zaczęłam korespondować z Kasią i Anją z Bośni, z kolei z Anią piszemy do siebie listy już ponad rok. :D
kwiecień 2015 |
Ł jak… ładne pocztówki. Chociaż słowo "ładne" nie do
wszystkich pasuje. Bo niektóre widokówki są wręcz przerażająco piękne,
przedstawiają niesamowite miejsca. Nie wiem, ile pocztówek otrzymałam w tym
roku, bo, jak być może zauważyliście, swoją kolekcję liczę zawsze w wakacje.
grudzień 2015 |
grudzień 2015 |
Kolejne literki już 1 stycznia, zapraszam!
Życzę Wam udanego sylwestra, spędźcie go tak, jak lubicie. :)
Sara
Życzę Wam udanego sylwestra, spędźcie go tak, jak lubicie. :)
Sara