Dawno, dawno temu na blogu pojawiło się kilka postów z serii "Czego jeszcze o
mnie nie wiecie". Jako że ta strona z założenia nie jest blogiem o czymś tam,
lecz o mnie, to takie wpisy teoretycznie powinny pojawiać się często. Jednak praktycznie zabrakłoby faktów, którymi mogłabym się z Wami podzielić. :D Ale że ostatni
post tego typu pojawił się wieki temu i na pewno już o nim zapomnieliście, dziś
postanowiłam podzielić się z Wami tajemnicami w liczbach. Nie tarotem, ale
takimi ciekawostkami dnia codziennego.
1. Tylko raz w życiu się przeprowadzałam.
2. Byłam 6 razy na koloniach/obozach.
3. Mój chłopak jest ode mnie 5 lat starszy…
4. …a mój brat 5 lat ode mnie młodszy.
5. Miałam w życiu tylko 5 telefonów komórkowych.
6. Byłam 13. na liście 80 ludzi przyjętych na psychologię…
7. I 3. spośród 105 osób, które dostały się na dziennikarstwo na UMK.
8. Do tej pory zrealizowałam 5 ze swoich 8 tegorocznych celów.
9. Przeczytałam w tym roku już/dopiero 45 książek.
10. Na Facebooku mam zaledwie 421 znajomych.
11. Trzykrotnie kwestowałam na rzecz WOŚP.
12. Moja kolekcja kolczyków liczy 53 pary.
13. Umiem upiec tylko jedno ciasto (nieważne, że za każdym razem wychodzi
inaczej).
14. Przeczytałam wszystkie 14 książek z serii "Pamiętnik księżniczki".
15. Raz w życiu jadłam krewetki.
16. Nie miałam ani jednego zwierzątka domowego…
17. Na palcach obu rąk mogłabym policzyć, ile razy byłam w klubie.
18. Napisanie posta zajmuje mi zwykle nie więcej niż 30 minut.
19. Mam w domu dwa wianki, jedną koronę i parę kocich uszu.
20. Przeczytałam 17 z 19 książek Nicholasa Sparksa.
21. Potrafię zjeść sama jedną tabliczkę czekolady. Dwóch już bym chyba nie
dała rady.
22. Piję zwykle 5 kubków herbaty dziennie.
23. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz wstałam później niż o 10.
24. W swoim życiu całkowicie zarwałam 3 noce.
25. W tym roku byłam tylko raz w kinie.
Zaskoczeni? :D
Buziaki!
Sara
Świetny pomysł na post. Wydawało mi się, że M. jest od Ciebie cztery lata starszy. xD Nie wiem skąd mi się to wzięło. :p
OdpowiedzUsuńMoże pomyliłam się, pisząc o tym w liście? xd Gdy się poznaliśmy, to na Tinderze M. miał informację '23 lata' - niedługo potem skończył 24. ;)
OdpowiedzUsuńPrzeprowadzałam się hmm... co najmniej trzy razy w życiu.
OdpowiedzUsuńNa obozach byłam sporo razy, ale zawdzięczam to tylko i wyłącznie temu, że chodziłam do klasy sportowej przez szkołę podstawową i gimnazjum, więc oprócz wyjazdów na zawody były również wyjazdy na obozy sportowe. Nigdy jednak nie byłam na kolonii takiej z zakładu pracy rodziców.
Pięć lat różnicy (jeśli chodzi o Ciebie i Twojego chłopaka) to nie jest dużo :)
Jestem zaskoczona, ponieważ pamiętasz ile telefonów komórkowych miałaś w swoim życiu! Ja nie mam zielonego pojęcia.
Co prawda wiedziałam, że chciałabyś dostać się na psychologię, ale nie wiem dlaczego byłam przekonana, że wybierzesz dziennikarstwo. Jakoś tak, ten kierunek studiów od zawsze mi do Ciebie pasował :D
Hmm czy cyfra 5 jest stale obecna w Twoim życiu, bo w sumie pojawia się ona tu kilka razy? ;) Życzę zrealizowania pozostałych trzech celów!
45 książek to dużo, jeszcze kilka i będzie 52, a to chyba Twój kolejny cel, prawda? :)
53 pary kolczyków?! To mnie zaskoczyło najbardziej.
W kinie w tym roku nie byłam ani razu. Ani razu nie zbierałam też pieniędzy dla WOŚP.
Zarwanych nocy pewnie nie zliczę. Było ich zdecydowanie za dużo. Do klubów chodziłam za to częściej w liceum niż na studiach czy obecnie.
Do klasy sportowej? Kinga, cały czas mnie zaskakujesz! :D Ja byłam na koloniach organizowanych przez szkoły/biura podróży/gminę. Byłam też na obozie językowym ;o
UsuńTa piątka przypadkowo pojawiła się tyle razy. :D
Wiesz, najbardziej zadowolona byłabym, gdybym studiowała 2 kierunki... Ale gdy musiałam wybrać jeden, to uzasadniałam ten wybór słowami: dziennikarzem można być i bez studiów dziennikarskich. A psychologiem nie.
Tak, 52 książki to jeden z moich tegorocznych celów. Liczę, że uda się go spełnić.
Pozdrawiam ciepło
fajne liczby. ;) o moich przeprowadzkach lepiej nie wspominać, bo w moim przypadku było ich co najmniej dziesięć, a ostatnio naszła mnie ochota na kolejną, tylko czekam aż się jakieś fundusze na to znajdą. ;)
OdpowiedzUsuńw klubie też niewiele więcej razy byłam, kolczyków ciut mniej mam, książek za to więcej przeczytałam. ;)
generalnie - baaardzo fajne, można się sporo ciekawych rzeczy dowiedzieć. ;) (chociaż akurat ten tekst brzmi szalenie sztampowo ;p)
pozdrawiam serdecznie.
Tyko 5 telefonów? :D To całkiem dużo ;) Ja bym zjadła i ze dwie tabliczki czekolady ponieważ uwielbiam czekoladę i nie potrafię postawić sobie granicy jej jedzenie jak już zacznę :D Książek Nicolasa Sparksa nigdy specjlanie nie lubiłam, przeczytałam chyba 2 czy 3 i zawsze mi się myliły bo fabuła wydawała mi się taka do siebie podobna. No ale to dawno temu było.
OdpowiedzUsuńA zaskoczyło mnie to, że tak szybko piszesz posty! Mi zawsze schodzi conajmniej kilka godzin, jak nie dni :( Wybrzydzam strasznie ze zdjęciami i w ogóle ciężko mi dogodzić, ciągle sama siebie poprawiam...