Jakiś czas temu przeprowadziłam wywiad z zegarmistrzem. Okazało się, że odwiedzają go nie tylko starsi klienci, lecz także młodzi – ci, którzy otrzymali zegarek po dziadku albo w prezencie. Bo zegarek to pamiątka. Nawet gdy czas zabierze z tego świata bliską nam osobę, zegarek przetrwa.
Po co nam zegarek, gdy mamy komórki? To pytanie zadaje wiele osób. Z jakiegoś powodu jednak ludzie nadal kupują zegarki. Gdy telefon się rozładuje, wskazówki naszego zegarka nadal pokazują godzinę. Gdy telefon zaginął w czeluściach torebki, zegarek nadal zdobi nasz nadgarstek. No właśnie, wydaje mi się, że, tuż obok funkcji praktycznej, zegarek to przede wszystkim bardzo elegancka ozdoba. I jedyny element biżuterii u mężczyzny, który mi się podoba.
Mój narzeczony nosi zegarki – ma ich kilka. Jeden z nich, po dziadku, zakłada na wyjątkowe okazje np. święta. Ale w kolekcji ma też zegarki sportowe, które w szczególności sprawdzają się, gdy idzie biegać – nie lubi brać ze sobą telefonu, bo to dodatkowe obciążenie. Wydaje mi się, że to też jest powód, dla którego nie warto odrzucać zegarków na samym wstępie – ich typów jest mnóstwo. Mogą być dodatkiem do stroju albo mogą pełnić funkcję typowo użytkową. Tym bardziej że te nowoczesne pokazują też często tętno czy liczbę wykonanych kroków.
Dla mnie zegarek to synonim elegancji. Lubię, gdy mój narzeczony ma go na ręku. Choć nie wiem, czy to sprawia, że łatwiej mu dotrzeć na czas. ;)
Tyle gadam o zegarkach u mężczyzn, a co z tymi damskimi? Przyznaję, że ja sama zegarka nie noszę, ale u innych kobiet mi się podobają. Pamiętam, że na komunię dostałam swój pierwszy zegarek, z białą bransoletą. Nosiłam go chętnie, ale później, gdy bransoleta uległa zniszczeniu, zbyt długo odwlekałam, by ją wymienić.
A gdzie kupić zegarek? Sklepów jest mnóstwo, a wśród nich WestWatches, gdzie znajdziecie zegarki męskie, damskie, same paski, a także zegarki luksusowe. Czy to dobry pomysł na prezent? Moim zdaniem tak! Wiem, że niektóre kobiety kupują swojemu ukochanemu zegarek np. po zaręczynach czy przed ślubem. Ale to także świetny upominek dla taty, brata, dziadka…
A jeśli Wasz zegarek się popsuje, nie wyrzucajcie go, tylko udajcie się do lokalnego zegarmistrza! Nie pozwólcie temu ginącemu zawodowi zaginąć zupełnie.
Świetny wpis! Bardzo trafne spostrzeżenia.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zaglądać na Twojego bloga!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny zegarek, gdzie można taki kupić? Dzięki z góry za odpowiedź
OdpowiedzUsuńZ celiakia da się żyć. Początki są dość ciężkie, kiedy trzeba przezstawić się na inne jedzenie.
OdpowiedzUsuńNie posiadam eleganckiego zegarka, tylko taki typu "sportowy", który ma jednak jedną niezmiernie przydatną funkcję "rusz się" - co około godzinę przypomina, żeby nie zasiedzieć się np. przy kompie, co każdemu polecam.
OdpowiedzUsuńOjejku, patrząc na mój zegarek, potrzebuję zrobić sobie kilka przysiadów! Czy ktoś jeszcze ma kłopoty z zachowaniem równowagi między pracą a odpoczynkiem?
OdpowiedzUsuń