Wielkimi
krokami zbliża się Tofifest, festiwal filmowy. To właśnie dzięki niemu dostałam
pracę w Centrum Kulturalno-Kongresowym Jordanki. Niedługo minie rok od tego
wydarzenia. Z tej okazji chciałabym dziś napisać Wam nieco więcej o tym, czym
się zajmuję i za co lubię tę pracę.
W
Centrum Kulturalno-Kongresowym Jordanki w Toruniu odbywają się rozmaite
wydarzenia – począwszy od koncertów i spektakli, poprzez kabarety i balety, na
konferencjach, kongresach i festiwalach skończywszy. A ja mam okazję w tym
wszystkim uczestniczyć od blisko roku. Oczywiście nie codziennie (czego czasami
żałuję!), lecz zaledwie kilka razy w miesiącu. Jednak przez rok zdążyła się już
uzbierać spora pula ciekawych, artystycznych działań, które miałam okazję
podziwiać na własne oczy.
Ale
może zanim przejdę do tego, które z wydarzeń wspominam najmilej, wyjaśnię, jak
to się stało, że otrzymałam pracę w Jordankach. Rekrutacja była kilkuetapowa.
We wrześniu zeszłego roku wysłałam swoje CV i kilka artykułów. Następnie wybrani
kandydaci poproszeni byli o przesłanie tekstu związanego z Tofifestem.
Postawiłam na recenzję genialnego filmu biograficznego "McQueen". Chyba się
spodobało, bo zaproszono mnie na rozmowę rekrutacyjną. I prawdopodobnie nie
wypadłam źle, gdyż pracę dostałam.
Od
blisko roku, kilka razy w miesiącu chodzę więc na wydarzenia wskazane przez
Jordanki, a później tworzę z nich relacje. Uczestniczyłam w
wielu koncertach, w występach grup baletowych, oglądałam spektakle, brałam
udział w kilku konferencjach, a nawet wybrałam się na festiwal muzyki
chrześcijańskiej, studniówkę i bal! Które z tych wydarzeń najbardziej utkwiły
mi w pamięci?
Na
pewno na kolana powalił mnie występ gruzińskiej grupy Sukhishvili. To było coś,
czego nigdy wcześniej nie widziałam na żywo i co trudno było mi sobie
wyobrazić. Wygimnastykowane ciała, niezwykła synchronizacja, bajeczne kostiumy…
Zbierałam szczękę z podłogi.
Niewątpliwie
ciekawe doświadczenie stanowiło dla mnie uczestniczenie w Balu Marszałka. To
była okazja do zanurzenia się w świat prestiżu. ;) Na bal przybyło mnóstwo
znanych i ważnych osobistości. Dla mediów przygotowano wówczas osobne
pomieszczenie, a w nim… jedzenie! Tak pięknie podane, że zrobiłam mu zdjęcie.
Byłam pod wrażeniem całej tej otoczki i organizacji.
W
mojej pamięci dość dobrze zapisał się też festiwal muzyki chrześcijańskiej Song
of Songs. Czułam się tam bardzo nie na miejscu, ja, lewaczka, otoczona ludźmi
głębokiej wiary. Dałam się jednak porwać muzyce. Podczas występu zespołu
Dagadana stałam pod samą sceną i nie mogłam uwierzyć, że słyszę te dziewczyny
po raz pierwszy! To było coś genialnego - muzyka folkowa, ale przedstawiona w
nowoczesny sposób. Chętnie zobaczyłabym Dagadanę na koncercie ponownie.
To
oczywiście nie jedyne wydarzenia, które wzbudziły we mnie mnóstwo pozytywnych
emocji. Bardzo miło wspominam koncerty Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej. Na co
dzień nie słucham muzyki klasycznej. Nasza orkiestra robi jednak wszystko, by
jej koncerty zaciekawiły różnorodną publiczność. Muzycy grają przeboje filmowe
albo sięgają po nietypowe instrumenty. Toruńska Orkiestra Symfoniczna ma swoją
siedzibę w CKK Jordanki, więc myślę, że jeszcze nieraz będę miała okazję jej
posłuchać.
W
ciągu minionego roku polecono mi również uczestniczyć w koncertach muzyków,
których kompletnie nie znałam. Waglewski Fisz Emade? To jakiś rap? Kompletnie
nie wiedziałam również, czego spodziewać się po współpracy Mazolewskiego z
Porterem. Tymczasem w każdym z tych koncertów odnalazłam coś fajnego. I to jest
prawdopodobnie jeden z największych atutów tej pracy – uczestniczę w
wydarzeniach, na które pewnie nie wybrałabym się z własnej woli. Poszerzam
horyzonty, poznaję nowych artystów, a podczas konferencji i kongresów dowiaduję
się czegoś nowego.
Niektóre
osoby mówiły mi, że zazdroszczą mi takiej pracy – chodzę sobie na koncerty i
spektakle, dobrze się bawię, a potem o tym piszę. Brzmi to super i faktycznie
ja tę pracę bardzo lubię. Choć bywa ciężka – niekiedy wydarzenie trwa kilka
godzin, a ja jestem skazana na słuchanie czegoś, co mnie nie interesuje lub na
czym się nie znam. Ale ze wszystkiego staram się wyciągnąć jakieś inspiracje i
ciekawostki.
Mam
nadzieję, że moja przygoda na Jordankach będzie trwać jeszcze bardzo długo.
Sara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.