Odmrażanie
gospodarki trwa. Otwierają się kolejne miejsca, a ludzie wracają do pracy. Jest
jednak taka branża, która wcale nie musiała zostać zamknięta i… nie wiadomo,
czy zostanie otwarta.
Wraz
z pojawieniem się koronawirusa w Polsce i zamknięciem szkół, wiele innych
miejsc dobrowolnie zdecydowało o zawieszeniu działalności. Chociaż rząd wcale
im nie kazał, one, w trosce o zdrowie i życie gości, a także pracowników, postanowiły
na jakiś czas się zamknąć (pewnie nikt nie spodziewał się, że na aż tak długo).
Tak było chociażby z escape roomami. W Toruniu mamy obecnie tylko cztery firmy –
dwie z nich zamknęły się w okolicach 14 marca, jeden – w ogóle nie poinformował
o zamknięciu (być może dlatego że nie aktualizuje swojego fanpage’a, od 2019
roku), ostatni z kolei znajduje się w centrum rozrywkowym z laser areną i też
postanowił 14 marca zawiesić działalność. Każda z toruńskich firm inaczej
podeszła do czasu epidemii.
Dom
Kłódek zachęca do zakupu voucherów. W czasie epidemii właściciele dopracowali nowy
pokój, który już czeka na swoje otwarcie. Z kolei Open The Door codziennie
publikował albo listy polecanych filmów i książek, albo zagadki. Firma
postanowiła też stworzyć własną grę karcianą. Można ją zakupić w cenie 35 zł.
Do gry dołączane są również scenariusze potrzebne do stworzenia własnego,
domowego escape roomu. Bunkier 51 z kolei zapewniał, że trwają pracę nad nowym
pokojem.
Mamy
drugą połowę maja, a nadal nie wiadomo, kiedy escape roomy się otworzą. Prawdopodobnie
nastąpi to w ostatnim etapie odmrażania gospodarki, gdy zostanie otwarte już
wszystko – kina, kluby czy teatry.
Powiem
Wam szczerze, że mam wiele obaw dotyczących otwarcia escape roomów. Pierwsza
dotyczy oczywiście tego, czy wszystkie firmy się otworzą. W końcu przez dwa
miesiące nie zarobiły najczęściej ani grosza, a musiały płacić czynsz. Możliwe,
że tak jak niektóre lokale gastronomiczne, sklepiki czy salony kosmetyczne
część escape roomów po prostu zamknie się na amen.
Druga
sprawa – czy w escape roomach będzie obowiązywał reżim sanitarny? Maseczki,
rękawiczki? O utrzymaniu odległości nie ma mowy, w końcu wiele zadań trzeba
wykonywać przy ścisłej i bliskiej współpracy. Maseczki również wydają się
trochę kłopotliwe – możecie się śmiać, ale ja często z pokoi zagadek wychodzę
zmęczona. Wizyta w escape roomie to co prawda nie trening sportowy, ale
przynosi dużo emocji, a czasami trzeba wysilić nie tylko szare komórki.
Kolejna
sprawa, która bardzo mnie nurtuje, to dezynfekcja. Nie wiem, czy jest inne
miejsce, w którym tyle się namacamy i nadotykamy. W escape roomach nie wystarczyłoby
przetrzeć przycisków albo klamek – należałoby zdezynfekować dosłownie wszystko.
Czy to będzie możliwe? Szczerze w to wątpię. Firmy prawdopodobnie nie będą miały
na to pieniędzy. Taka dezynfekcja musiałaby prawdopodobnie odbywać się za pomocą
specjalnych urządzeń, którymi czyści się chociażby przystanki.
Pytanie
też, czy ludzie w ogóle będą chcieli chodzić do escape roomów. W końcu w ostatnim
czasie byli przymusowo zamknięci w domach. Czy dobrowolne zamknięcie w
pomieszczeniu nadal będzie takie fajne? Może wybiegam trochę za daleko, ale coś
mi się wydaje, że branża escape roomowa szybko nie wróci do czasów przed
epidemii.
Przyznaję,
że brakuje mi escape roomów. W styczniu i lutym tego roku odwiedziłam zaledwie
cztery pokoje, a planowałam w tym roku zagrać w minimum 20. To jedna z moich
ulubionych form rozrywki. Byłoby mi bardzo przykro, jeśli zniknęłaby całkowicie.
Ale jednocześnie nawet gdy pokoje się otworzą, nie wiem, czy nie bałabym się do
nich iść. Głównie chyba ze względu na te miliony potencjalnych zarazków.
Pewnie, że do tej pory one też były, w niektórych pokojach panował drobny
nieporządek. Tyle że do tej pory nie było covid 19.
Tak
się zastanawiam – może dezynfekcja rąk przed wejściem do pokoju byłaby dobrym
rozwiązaniem? Może to by wystarczyło? W końcu w środku raczej nikt rekwizytów
nie liże…
Dajcie
znać, co o tym sądzicie!
Sara
Ja też lubię escape roomy, ale byłam tylko w 3 do tej pory. Słyszałam, że w Warszawie i Krakowie są jakieś dobre. Na pewno nie będą otwierane póki co, ale trzeba być dobrej myśli.
OdpowiedzUsuńMilena blog
Trochę Cię uważam za specjalistkę od escape roomów. Co za ironia, że to już drugi w krótkim czasie cios dla tej branży...
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń