50 stanów.
50 pocztówek. Każda wyjątkowa. Zapraszam Was na wywiad z osobą, której udało
się zebrać kartki ze wszystkich stanów USA. Oby teraz udało jej się odwiedzić
ten kraj.:)
Sara: Aleksandro, wiem, że lubisz pełną
wersję swojego imienia. :)
Chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej, zajrzeć za kulisy Twojej kolekcji
pocztówek ze wszystkich stanów USA. Ale zanim przejdziemy do sedna sprawy,
kilka pytań podstawowych. :)
Jak długo zbierasz pocztówki? Czy wiesz, ile ich masz, z jak wielu krajów? Co
Cię właściwie skłoniło do takiego a nie innego hobby?
Aleksandra: Jeśli
chodzi o Postcrossing, to wszystko zaczęło się w listopadzie 2013 roku. W temat
wprowadziła mnie moja koleżanka; przyznam, że nie musiała mnie długo namawiać.
W moim domu zawsze obecne było pudełko z korespondencją mojej mamy i w końcu
dostałam szansę uzbierania własnej kolekcji. Szybko się wciągnęłam, więc śmiało
mogę powiedzieć, że nie wybrałam tego hobby, to trochę tak, jakby ono odnalazło
mnie. Mam już 270 pocztówek z ponad 40 krajów. Chociaż dla mnie nie kraje są
ważne, a to, co prezentują pocztówki, które dostaję. I nie mówię tu tylko o
obrazku, dla mnie dużo ważniejsze jest to, co jest z tyłu. :)
S: Dlaczego USA?
A: To dla mnie temat
rzeka. :D USA interesuję się od dawna. Czasem
mam wrażenie, że od urodzenia. Nie pamiętam, kiedy to się dokładnie stało.
Fascynuje mnie wielokulturowość Ameryki, wolność w każdym tego słowa znaczeniu,
historia i piękne krajobrazy. Wiele lat po tym jak zafascynowałam się tym
krajem, odkryłam pocztówki. A czemu nie miałabym połączyć dwóch pasji? –
pomyślałam. Tak zrobiłam i jestem z tej decyzji bardzo zadowolona. Dzięki temu
miałam okazję trochę bliżej poznać każdy stan, a także porozmawiać, z według
mnie, najuprzejmiejszym narodem na świecie. :)
S: Udało Ci się zebrać kartki z 50
stanów. Ile czasu Ci to zajęło? Czy regularnie wysyłałaś kartki, czy raczej
miałaś tzw. fazy na odwiedzanie poczty ;)?
A: Kartki z USA miałam
już wcześnie, ale było ich niewiele, maksymalnie z 5 stanów. Moja pierwsza
pocztówka, jaką dostałam ze strony postcrossing.com, przyszła do mnie z Nowego Jorku. Ale od postawienia sobie celu do jego
realizacji mogło minąć jakieś 6-7 miesięcy. Staram się
regularnie chodzić na pocztę, ale akurat w przypadku moich amerykańskich
zbiorów było trochę inaczej. Pisałam do ludzi wiadomości z prośbą o wymianę,
one przychodzą na emaila. Wiesz, jak to jest, nie każdy sprawdza pocztę
elektroniczną codziennie. Często więc było tak, że odpowiedzi od postcrosserów
mi się nakładały i wysyłałam po 7 kartek jednocześnie.
S: Nie ukrywajmy, Postcrossing to nie
jest tanie hobby. Czy nie było Ci w jakiś sposób szkoda, że skupiasz się na
jednym kraju, a nie próbujesz zdobywać kartek z nowych państw?
A: Ale za to jakim kraju! Nie, nie było mi szkoda. Głównie dlatego, że
traktuję (inaczej się po prostu nie da) każdy stan USA jako osobne państwo.
Każdy ma odrębną tradycję, historię. To właśnie na takim poznaniu Stanów
najbardziej mi zależało.
S: Tyle pocztówek, niby jeden kraj, a
wszystkie mają coś w sobie. Masz swoją ulubioną? Wszystkie kartki widziałaś
wcześniej, czy może większość z nich była niespodziankami?
A: Początkowo sama
wybierałam sobie pocztówki. I to był błąd. Odkryłam to dopiero później. Gdy
zaczęłam wymiany przez oficjalną stronę postcrossingu o zdjęciach nie było
mowy, nawet ich nie chciałam. I to było najlepsze. :) Tak więc większość mojej
kolekcji to niespodzianki. A co do ulubionej pocztówki... Sama nie wiem. Bardzo
lubię wszystkie mapki. No, ale dobrze zdecydowałam się. Mam dwie ulubione kartki.
Jedna to zdjęcie wodza indiańskiego o imieniu Dwa Księżyce. A druga przedstawia
wszystkich prezydentów rządzących do tej pory Stanami Zjednoczonymi. Haha. No
tak, moje ulubione kartki wcale nie przedstawiają konkretnych stanów. Ale są
wyjątkowe i mają dla mnie duże znaczenie, również ze względu na wiadomość od
nadawcy.
S: Najdłużej czekałaś na pocztówkę z
Missisipi . Dlaczego? Czyżby nie było tam postcrossingowych zapaleńców?
A: Myślę, że zapaleńców
tam nie brakuje, chociaż niecałe 200 użytkowników z Missisipi nie jest jakimś
świetnym wynikiem. Jednak tu chodzi o coś trochę innego. Jestem osobą, która
nie lubi się narzucać. I to właśnie dlatego wcale nie pisałam, nie prosiłam o
pomoc ludzi mających wyraźnie zaznaczone, że nie są zainteresowani swapami. A
takich w tym stanie jest bardzo dużo. Gdy do tego dojdzie jeszcze częstotliwość
logowania się, to można powiedzieć, że miałam ogromne szczęście, znajdując
osobę chętną do wymiany.
Tutaj Aleksandra podzieliła się ze swoimi czytelnikami informacją o spełnionym marzeniu - kartkach z 50 stanów USA. |
S: Jak zdobywałaś widokówki? Szukałaś
chętnych na FB, na stronie Postcrossingu, a może jeszcze gdzieś indziej?
A: Początkowo był to tylko
i wyłącznie Facebook. Zamieszczałam ogłoszenia, później mapki pokazujące ilu
stanów mi brakuję. Myślę, że wszyscy postcrosserzy wiedzą, o co chodzi. To
wychodziło, ale było rozwiązaniem tylko na chwilę. Im więcej stanów miałam, tym
trudniej było mi zdobyć kolejne. Wtedy nastąpiło małe zawieszenie, nie
wiedziałam, co robić, nie chciałam się poddawać. Na szczęście przypomniałam
sobie, że na postcrossing.com można wyszukiwać użytkowników po kraju, regionie,
a nawet miejscowości, w której mieszkają. I to uratowało moją kolekcję. :) Choć nadal widzę minusy
kontaktowania się z ludźmi w ten sposób. Nie lubię tego, że na tej stronie
korespondencja przechodzi przez e-mail i że istnieje dzienny limit wysłanych
wiadomości. Muszę tu wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Jedną z pocztówek,
którą zdobyłam najłatwiej (cała wymiana adresów zajęła może kilka godzin,
włączając to w czas na odpisanie i różnice w strefie czasowej) jest kartka z
Alaski. Wielu ludzi sądzi, że to coś nie do zdobycia, a to nieprawda !
S: Czy zamierzasz w jakiś sposób
wyeksponować swoją kolekcję? Jak przechowujesz pocztówki?
A: Bałam się tego pytania, a wiesz dlaczego? Zadaję je sobie codziennie.
I nie mam żadnego pomysłu. Może osoby, które będą czytały ten wywiad, jakoś mi
pomogą. Pocztówki przechowuję w segregatorze i pudełku. Nie chcę, by piękne
kartki z USA były takie niewidoczne. Myślałam o umieszczeniu ich w
antyramie. Ale ten pomysł odpada. Jestem oczarowana, wręcz zakochana w znaczkach amerykańskich. A przecież na ścianie tylko bym je zakryła.
Ostatnio myślę o założeniu oddzielnego segregatora na pocztówki zza oceanu i
ozdobieniu go motywem znaczkowo- flagowym. To chyba moje jedyne wyjście.
S: Wyjazd do Stanów Zjednoczonych to
Twoje największe podróżnicze marzenie? Czy jest coś, co konkretnie chciałabyś
zobaczyć, czy cały kraj wydaje Ci się tak samo fascynujący?
A: Zaskoczę Cię, jeśli
powiem, że mam już zaplanowaną całą podróż wokół Stanów, włącznie z ogólnikowym
planem finansowym? Fascynuje mnie cały kraj, ale wszystko zaczęło się od
jednego miasta. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że jestem w USA, a nie odwiedzam
tego miejsca. Już od wielu lat mam wrażenie, że moje serce przepłynęło wpław i
siedzi sobie nad brzegiem rzeki Hudson w Nowym Jorku. To miasto muszę
zobaczyć, choćby nie wiem co. Według mnie jest to miejsce niezwykłe ze względu
na swoją historię, wielkość oraz kulturę. I kocham je mimo, że w nim nie byłam.
Wiem, to szalone. Ale nie mogę nic na to poradzić. Drugim miastem w USA, które koniecznie
muszę odwiedzić jest Nowy Orlean. Cudowna architektura… Ale nie tylko to mnie
tam popycha. Zawsze lubiłam jazz. Jak mogłabym nie odwiedzić miasta, w którym jazz
się narodził, nie poczuć tego klimatu? Poza tym chciałabym przejechać się tymi
słynnymi amerykańskimi autostradami biegnącymi pośrodku niczego.
Czy zdziwię Was, jeśli powiem,
że Aleksandra zainspirowała mnie do zebrania pocztówek ze wszystkich stanów
USA? ;)
Sara
Sawatko, życzę Ci, żebyś je zebrała :-)
OdpowiedzUsuńświetny wywiad! :) w mojej kolekcji jest tylko kilka stanów, jednak jest w nich również Alaska, również nie spodziewałam się, że ta kartka tak szybko do mnie przyleci :) życzę Aleksandrze jak najszybszego wyjazdu do USA! :)
OdpowiedzUsuńTo że moim marzeniem też jest odwiedzić USA to już wiesz.. to że mam swój plan podróży też wiesz..;P i to że planuje również zebrać pocztówki z 50 stanów USA też wiesz:D więc wiesz że tak samo jak Aleksandra interesuję się tym krajem ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście Życzę Tobie również zebrania wszystkich stanów ;) a obecnie ile już ich masz?
Dziękuję! Z Postcrossingu i od znajomych uzbierało mi się 13 stanów, ale właściwie to niektóre pocztówki przedstawiają np. restaurację albo jakieś obrazki. Można więc powiedzieć, że z 8 stanów mam takie kartki, jakie bym naprawdę chciała i które w 100% mi się podobają. :)
UsuńSaro damy radę!! Uzbieram 50 stanów <3
UsuńJa bodajże mam z 14 stanów ;) tzn to są te kartki które mi się podobają ;)
Paula, ja w to ani przez chwilę nie zwątpiłam. Aleksandra pokazała, że się da, więc damy radę. Potrzeba tylko czasu. :)
UsuńDziękuję! Bardzo się cieszę, że mogłam podzielić się z Tobą swoją pasją i swoją kolekcją. A skoro zainspirowałam Cię do zbierania pocztówek ze Stanów to cieszę się podwójnie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niedługo będziesz mogła tu opisać swoje własne 50 stanów na kartkach. Jeśli będziesz zainteresowana to z przyjemnością polecę Ci kilka cudownych osób do swapów.
Ja z chęcią poznam te osoby do swapów hehe :D
UsuńTakże mam małą manię na punkcie USA i ostatnio chodził mi po głowie pomysł o zebraniu takiej kolekcji ale to musi być naprawdę trudne z tego co pisała Aleksandra. Ale z drugiej strony warto i chyba dłużej nad tym pomyślę... :-)
OdpowiedzUsuńWow!!It's great to see all the post cards from the 50 states!!
OdpowiedzUsuńwww.effortlesslady.com
Aleksandra naprawdę ma się czym pochwalić, bo te wszystkie pocztówki razem robią wrażenie. A jaka to satysfakcja, gdy można w końcu powiedzieć "Mam je wszystkie!" :) Tyle nowych, intrygujących znajomości, nowych wiadomości, ciekawostek, świetna sprawa :)
OdpowiedzUsuńJa mam na pewno pocztówki z dziesięciu stanów, bo tyle do tej pory pokazałam na blogu. Domyślam się, że w pudełku zalega jeszcze kilka innych, ale nie miałam okazji ich jeszcze pokazać.
Bardzo podoba mi się wywiad, kolekcja naprawdę robi wrażenie. Ja tak samo interesuję się Stanami Zjednoczonymi i planuję tam podróż. Więcej takich ciekawych historii na blogu poprosimy :)
OdpowiedzUsuńhttp://przygody-mileny.blogspot.com/
zupełnie mnie nie dziwi, że sama się zainspirowałaś. ;) mnie ostatnio też coraz mocniej ciągnie w kierunku USA, może kiedyś się uda, tylko tam trzeba lecieć na nieco dłuższy czas, którego na razie nie mogę znaleźć. ale liczę, że wszystko przede mną, tak jak przed Tobą uzbieranie pocztówek z wszystkich stanów. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Bardzo fajny i interesujący wywiad ;) Moim marzeniem jest także wyjazd do Stanów ;)
OdpowiedzUsuńhttp://anna-and-klaudia.blogspot.com/
Like me on FACEBOOK
Mnie Aleksandra już jakiś czas temu zainspirowała do zbierania kartek ze wszystkich stanów. Muszę się w końcu za to zabrać. :)
OdpowiedzUsuńSuper wywiad ! Życzę Tobie abyś z czasem też mogła się pochwalić kolekcją wszystkich stanów ;)
Dziękuję ślicznie :)
UsuńAle cudny tort! Zjadłabym całego na raz!
OdpowiedzUsuńJa tu tortu nie widzę, chyba pomyliły się Pani posty. ;)
UsuńJuż nie mogę się doczekać, kiedy ja będę pocztówki ze wszystkich stanów !
OdpowiedzUsuńI to w dodatku opisanych i stemplowanych <3
Fajny wywiad, super pocztówki :D
zapraszam :)
http://mswildheadspostcards.blogspot.com/