Dzisiejszy post będzie pełen kontrastów. Stąd
też taki a nie inny tytuł. W Filadelfii bowiem mieliśmy okazję zobaczyć niecodzienne miejsca… :)
|
Przed Instytutem Franklina... |
|
...a tu już w środku. Jak widzicie, dopuszczono nas do samego Franklina. |
|
Z okazji wystawy "Splendory Watykanu" w głównym punkcie instytutu ustawiono Bazylikę św. Piotra z klocków Lego. Znalazły się tam też zakonnice z tych samych klocków. :) |
Zacznę
może od części naukowej. :) Byliście kiedyś w Centrum Nauki Kopernik?
Albo w toruńskim Młynie Wiedzy? Może bliżej Wam do Centrum Nauki EXPERYMENT w
Gdyni? Wszystkie te miejsca łączy ze sobą chęć przekazania wiedzy poprzez
zabawę. W każdym z nich można poszerzyć swoją wiedzę z zakresu fizyki, chemii, biologii
dzięki ciekawym urządzeniom, maszynom i, co najważniejsze, poprzez praktykę i
ruch, a nie pustą teorię. Amerykanie też mają podobne miejsca. Jednym z nich
jest Instytut Benjamina Franklina w Filadelfii. Mimo że nie lubię nauk
ścisłych, to żałuję, że mieliśmy tak mało czasu na zobaczenie wystaw i na…
zabawę. Bo momentami bawiliśmy się w instytucie tym jak dzieci. :)
|
Takiej wielkości jest nasz mózg. Hmm, przynajmniej niektórych. ;) |
|
Mam serce na dłoni. |
Nie
mam zbyt dużego doświadczenia w wyjaśnianiu zawiłości świata fizyki, mechaniki,
optyki… Bywa, że łapię się w pułapki iluzji optycznej lub szokują mnie zwykłe
prawa fizyczne. Nie będę zatem bawić się w ścisłowca i po prostu pokażę Wam
zdjęcia. :)
|
Kogo widzicie? |
|
A tutaj? |
|
Który mężczyzna jest najwyższy? |
Czas, aby zrobiło się strasznie. Bardzo strasznie. Bałam się
już w autobusie, gdy za oknem robiło się coraz ciemniej…
Później, po dotarciu na miejsce, prawie się trzęsłam. Co mnie tak przerażało? Eastern State Penitentiary. Więzienie, w którym obecnie terroryzują
turystów. Jeśli chcecie zostać porwani lub odłączeni od grupy, jeśli chcecie
się czołgać, możecie założyć specjalny świecący naszyjnik – wtedy aktorzy
straszący w więzieniu będą robić z Wami, co chcą. A czego Wy stanowczo nie chcecie.
Ja jestem cieniasem i nie zgodziłam się na założenie naszyjnika. Aktorzy
jedynie mnie straszyli, naruszali moją przestrzeń osobistą i wyskakiwali z ukrycia
wtedy, gdy najmniej się tego spodziewałam. Podczas pobytu w więzieniu cały czas
trzymałyśmy się z A. pod ramię. Przez niektóre korytarze przechodziłyśmy prawie
że truchtem. Cały spacer trwał jakieś pół godziny, może trochę więcej. Zdążyłam przez ten czas porządnie się wystraszyć. Abstrahując
od tego, że potwornie się bałam, więzienie jest niesamowicie przekształcone. Wszystkie
światła, dźwięki strzelaniny, zapachy, dym, mgła, pomieszczenia, w których ma
się wrażenie, że wszystko na nas napiera albo sale, w których trzeba przecisnąć
się przez nadmuchany korytarz sprawiają, że więzienie naprawdę robi wrażenie.
Czasami mrozi krew w żyłach. Chłodne mury idealnie spełniają swoją rolę. Aktorzy
są genialnie ucharakteryzowani, zmieniają głosy i widać, że naprawdę chcą być
okropnie przerażający. Domy
strachu w wesołych miasteczkach to nic w porównaniu do Eastern State Penitentiary.
Dajcie
znać, które z tych miejsc chcielibyście odwiedzić.
Trzymajcie
się!
Sara
Akurat w Centrum Nauki Kopernik miałam okazję być! Super sprawa! Jestem ciekawa tego więzienia. Mam nadzieję, że te słowa "będą robić z Wami, co chcą" nie są, aż tak dosłowne. ;)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj wiąże się to z oderwaniem od grupy i przepchnieciem przez jakiś krótki boczny korytarz. Czasem trzeba się czolgac, przecisnąć albo iść w ciemności. Inne przypadki to po prostu aktorzy ze specjalnymi rolami odrywaja cię od grupy i odgrywają krótką scenkę np dentystyczny fotel z koszmarów, zamknięta cela itp. Nawet aktorzy dookoła więzienia już po wyjściu z samych korytarzy strasza.
UsuńDziękuję za ten komentarz! :D Lenka, i co o tym sądzisz?
UsuńNiestety nie miałam jeszcze okazji być w żadnym centrum nauki. Wielka szkoda - musi to być naprawdę niesamowite doświadczenie! Może choć trochę polubiłabym fizykę (której, na szczęście, nie mam już w szkole)? :p A do tego więzienia bardzo chętnie bym się wybrała - lubię się bać. Kto wie, może nawet pozwoliłabym sobie założyć ten naszyjnik? :D
OdpowiedzUsuńW Ameryce wszystko wydaje się takie wielkie, ogromne. Te budynki, na tle których masz zrobione zdjęcia są wręcz gigantyczne. W Polsce jak się robi zdjęcia przed jakimś miejscem, to architektura wydaje się być "normalnych" rozmiarów, nawet jak się robi zdjecie z Pałacem Kultury czy innymi dużymi budynkami. A tam jest się wobec nich takim małym:D. W Centrum Nauki Kopernik byłam raz. To świetne miejsce do nauki poprzez zabawę i eksperymenty. Gdyby tylko tak wyglądały lekcje przedmiotów ścisłych to chętniej bym się ich uczyła.
OdpowiedzUsuńMasz rację, w Ameryce wszystko jest jakieś takie... ogromne.
UsuńMam podobne odczucie, jeśli chodzi o przedmioty ścisłe.
Byłam raz w centrum nauki i mam świetne wspomnienia, także polecam każdemu! :) Chętnie wybrałabym się Eastern State Penitentiary i sprawdziła to wszystko na mojej skórze :D Wiem, że pewnie bym się nie raz wystarczyła, ale co tam.. lubię to! Naszyjnik też byłby mój :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w żadnym centrum nauki, ale chciałabym się kiedyś do jakiegoś wybrać. Natomiast do tego więzienia raczej bym się nie wybrała.
OdpowiedzUsuńNie byłam w centrum nauki Kopernik, ani w żadnym innym :( Kiedyś może będę miała okazję wybrać się do jakiegoś :)
OdpowiedzUsuńCo do więzeinia, to zastanowiłabym się, czy tam wejść...
Ooo ja chcę do tego więzienia! Wygląda super i rozbudziłaś moją ciekawość :) to musiało być niesamowite przeżycie! Poza tym ten mózg i serce mi się spodobały i skojarzyły z reklamą :) te zdjęcia ze złudzeniem optycznym też są niezłe!
OdpowiedzUsuńNo no no, bardzo podoba mi się Bazylika św. Piotra zbudowana z klocków! Jeśli chodzi o miejsca związane z nauką połączoną z zabawą to tak, byłam - w Gdyni :P. Spędziłam tam bardzo ciekawie czas, jednak byłam tam w sobotę, gdzie duuużo dzieciaków biegało pod nogami. Teraz już jestem mądrzejsza o tyle, że poszłabym w jakiś dzień powszedni, bo nawet przejeżdżając autobusem obok widzę, że zwiedzających jest o wiele mniej. Zdjęcie z sercem robi wrażenie, chciałabym móc doświadczyć czegoś takiego na własnej skórze :D.
OdpowiedzUsuńWizyta w więzieniu musiała być ogromnym przeżyciem! Nie dziwię się, że złapałyście się za ramię, nie wyobrażam sobie tak po prostu iść w takim miejscu. Cała ta mrożąca krew w żyłach otoczka nie sprawiła jednak, że przeszłabym obojętnie, bo gdybym tylko miała możliwość zobaczyć tam to co Ty, to bez zastanowienia powiedziałabym TAK!