Jednym z moich celów na ten rok
jest zdobycie pocztówek z 10 nowych krajów. Zapaleni postcrosserzy mogą
pomyśleć: "Drobnostka!". Tymczasem przez miesiąc udało mi się otrzymać kartki z 4
nowych państw, jednak 3 z nich… kupiłam od Polki.
W ciągu swojej ponadpięcioletniej
przygody z kolekcjonowaniem pocztówek uzbierałam ich ok. 1100. Najwięcej mam
oczywiście kartek z Polski. Nadal brakuje mi widokówek z wielu krajów. I wiecie
co? Liczę się z tym, że nigdy nie zdobędę pocztówek z wszystkich państw świata.
Chyba że odwiedziłabym je wszystkie, haha.
Chyba że odwiedziłabym je wszystkie, haha.
Mam kilka przemyśleń na temat
zdobywania pocztówek. Odnoszę wrażenie, że to staje się coraz trudniejsze. I to
nie tylko dlatego, że zawęża się grupa państw, z których pocztówek jeszcze nie
mam.
Przeszkodą są, rzecz jasna, ceny.
6zł za jeden znaczek za granicę to sporo. Jeśli chcemy wysłać tylko kilka
kartek miesięcznie, robi się z tego spora sumka. W związku z wysokimi cenami
znaczków nie korzystam już prawie wcale z Postcrossingu, bo gdy pomyślę, że mam
się starać i wydawać kupę kasy, a potem otrzymać kartkę, która albo mi się nie
podoba, albo jest taka sama jak widokówka, którą już posiadam w swojej kolekcji
bądź jest to 78. kartka z Rosji czy Niemiec... to niestety nie stać mnie na
takie przyjemności. Otrzymanie oficjalnej kartki z kraju, którego jeszcze nie
mam w kolekcji, graniczy więc z cudem.
Kawałek kartonika... Zamysł pocztówki może i fajny (uwielbiam Beatlesów!). Ale to wykonanie... |
Na 143 kartki otrzymane za pośrednictwem oficjalnej strony postcrossing.com aż 19 było z Niemiec i 14 z Rosji. |
Prywatne swapy… Nie zliczę, ile wiadomości z prośbą o wymianę kartek wysłałam w swoim życiu. Myślę, że było ich co najmniej kilkaset. Może na 10% z nich otrzymałam odpowiedź. I w tym momencie zastanawiam się – co robię źle? Czy moja wiadomość jest niemiła? Czy te osoby dostają takich maili tysiące dziennie? Czy mają już tyle kartek z Polski, że znają ją lepiej niż niejeden mieszkaniec naszej ojczyzny? A może są inne przyczyny?
Próbowałam szukać osób chętnych
na swapa na Facebooku. Odzew bliski zeru – ostatnio napisał do mnie jeden pan z
Nepalu, ale za kartkę chciał pieniądze. A na to się nie zgadzam.
Właśnie, może tradycjonalistka ze
mnie, może sknera, a może po prostu uważam, że pewne działania mijają się z
ideą kolekcjonowania kartek. Nie wysyłam za pocztówki kremów NIVEA, pendrive’ów,
banknotów ani telewizorów.
Zastanawiam się, co jeszcze mogę
zrobić. Może za 30 lat dorobię się i pojadę na Seszele, do Urugwaju albo
Namibii. Ale na razie nie mam ani biletów lotniczych, ani kartek z tych krajów.
Pozostaje mi chyba dalej pisać wiadomości.
W sumie to mnie nic nie kosztuje (tylko czas). Choć przyznaję, to robi się
coraz bardziej przykre, gdy tyle maili pozostaje bez odpowiedzi…
Nie porzucę kolekcjonowania kartek,
bo to jedna z moich największych pasji.
Tylko jak ruszyć z miejsca?
Macie jakieś pomysły?
Macie jakieś pomysły?
Sara
PS Dodam, że dla mnie nie ma
znaczenia, z jakiego kraju została wysłana pocztówka – ważne, co przedstawia!
Interesują mnie więc np. widokówki z Laosu wysłane z Polski.
I tu się zgodzę! Jest coraz trudniej ze zdobyciem nowych krajów.. sama wiem to po sobie..
OdpowiedzUsuńi mam dokładnie to samo.. tysiąc wiadomości a odpowiedzi brak.. np dziennie 10 wysłanych wiadomości odzew od jednej osoby, lub żaden.. to nie motywuje.. :(
Ceny znaczków nie zachwyca.. więc od tego miesiąca przeszłam na napiszkartke.pl wolę wysłać 10 kartek za 30zł niż 10 za 50zł. Choć postanowiłam że jak wylosuje Niemcy to wyślę przez PP. No i jak umawiam się na wymiane 'Pozdrowienia z...' to tak samo przez PP.
Co prawda wysyłam mnieniż kiedyś,ale daje jest to moje hobby i tak szybko nie zrezygnuje ;)
Ja się przerzuciłam na Postcard United, z tym że tam z kolei króluje Malezja... Ale zdecydowanie częściej zdarza się dostać coś ciekawego. Kiedy wylosuję państwo, którego jeszcze nie mam w kolekcji, a dodatkowo osoba nie ma nic przeciwko kartkom w kopercie, wysyłam więcej kartek i pytam o wymianę albo wysłanie jednej ostemplowanej - najczęściej otrzymuję pozytywny odzew, gdy sama otrzymuję taką prośbę, również coś wysyłam :)
OdpowiedzUsuńMarta
Zapomniałam napisać o Postcard United - swego czasu byłam zachwycona tym portalem, bo dzięki niemu zdobyłam kilka kartek z nowych państw. Ale później pocztówki albo nie dochodziły, albo nie były rejestrowane, zaczęły mi też powtarzać się kartki z Niemiec i Malezji, tak jak piszesz. Więc chwilowo mam przerwę od korzystania z PU.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ja z Postcrossingu zrezygnowałam, nie stać mnie na to, ledwo wyrabiam się z listami (Saro, list napisany czeka w szufladzie na moment, kiedy będę mogła kupić znaczek...). Wielka szkoda, że Poczta Polska tak podnosi ceny. No cóż, pocztówki zbieram, ale chyba skupię się na Polsce...
OdpowiedzUsuńNa spokojnie, Kasiu, i tak teraz sesja w pełni, więc pewnie trudno byłoby mi znaleźć obecnie czas na odpisanie. :( Będę czekać cierpliwie! Trzymaj się ciepło. :*
UsuńDlatego między innymi zniechęciłam się do postcrossingu. Ciągle te same kraje, małe szanse na trafienie czegoś nowego a ceny kosmiczne... Masz gdzieś listę państw, których ci brakuje? Chociaż masz dużą kolekcję i pewnie większość Europy już posiadasz, ale jak gdzieś będę to chętnie wyślę pocztówkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tak, mam taką listę, ale akurat z Europy mam kartki ze wszystkich krajów. :D Udało się zebrać jakoś. ;)
Usuń