Wiele osób, gdy myśli o
Sintrze, myśli o kolorowym pałacu. I właśnie o tym szalonym obiekcie chciałabym
Wam dziś opowiedzieć.
Chociaż
właściwie to my jesteśmy szaleni, gdyż do Pałacu Pena – bo o nim mowa –
postanowiliśmy dotrzeć pieszo. Oczywiście pełno ludzi to robi, ale może oni
mają kondycję i zdają sobie sprawę z tego, że wejście na szczyty Sintry jest
jak mała tatrzańska wyprawa. My wiedzieliśmy, że dotarcie na górę zajmie nam
około godziny i że będziemy szli pod górę. Tylko naszego zdyszenia i zmęczenia
już chyba nie przewidzieliśmy. Było ciężko. Nie ukrywam. Ale daliśmy radę! Nie
poddaliśmy się (w sumie to by było bardzo głupie zrezygnować np. w połowie, bo
przecież i tak musielibyśmy po tych stromiznach zejść…).
Jak właściwie dotrzeć pieszo
do Pałacu Pena? Zależy,
od której strony zaczynacie i ile sił macie. My byliśmy w pobliżu Informacji
Turystycznej w Sintrze, która położona jest parę minut drogi od Pałacu
Narodowego (tego z białymi wieżyczkami). Tam pan poinformował nas, gdzie należy
się udać. Musieliśmy kierować się w stronę Quinta da Regaleira, a następnie,
przed przystankiem autobusowym, odbić w drugą stronę. Po chwili znaleźliśmy się
na ścieżce w dżungli. Wokół nas było pełno egzotycznych roślin, jakich nie
spotkacie w Polsce. Byliśmy chyba jednak zbyt zmęczeni, by je fotografować.
Potem krajobraz zmienił się na nieco bardziej górski. Podejście do Pałacu Pena
momentami przypominało zwykły szlak, chwilami zaś natykaliśmy się na wielkie
kamienie, przy których trzeba było nieco pomóc sobie rękami.
W
końcu dotarliśmy do rozwidlenia dróg. Mogliśmy pójść w lewo i udać się do Zamku
Maurów, potężnej twierdzy na szczycie góry, lub skręcić w prawo, do kolorowych
domków. Oczywiście naszym planem od początku był Pałac Pena, nie wahaliśmy się
więc nad wyborem dalszej drogi. Na rozwidleniu zatrzymaliśmy się z innego
powodu. Zamek Maurów z tej perspektywy prezentował się wyjątkowo okazale i
żałowaliśmy, że nie jesteśmy na tyle wytrzymali, by zwiedzić jeszcze to
miejsce.
Wreszcie doszliśmy do Pałacu Pena… Żartowałam. Tak naprawdę dotarliśmy do wejścia
na teren parku, który otacza budowlę. Kupiliśmy bilety wstępu tylko do parku,
nie chcieliśmy bowiem zwiedzać komnat. I to jest bardzo ważna informacja: jeśli
chcecie zobaczyć pałac tylko z zewnątrz, wystarczy, że zakupicie bilet do parku.
Sam
park jest naprawdę pełen uroku i można w nim znaleźć mnóstwo ciekawych
obiektów. Jednak wydaje mi się, że gdybyśmy wcześniej nie spędzili 2,5 godziny
w tajemniczym ogrodzie Quinta da Regaleira, to zachwycalibyśmy się jeszcze
bardziej parkiem Pena. Ale byliśmy już trochę zmęczeni i chcieliśmy jak
najszybciej dotrzeć pod sam pałac. W końcu, po chyba kolejnej godzinie wędrówki,
udało się!
Wspaniałe
jest to, że w cenie biletu do parku możecie obejrzeć pałac z wielu stron, wejść
na tarasy i wieżyczki. Nie musicie tylko stać i z jednego punktu podziwiać
budynku z oddali.
Sam
Pałac Pena wywarł na mnie ogromne wrażenie. Bardzo chciałam go zobaczyć, na
zdjęciach w Google prezentował się naprawdę bajkowo. Nie zawiodłam się. Poza
tym z tarasu pałacowego mogliśmy podziwiać… ocean! Ocean po raz pierwszy!
Mimo
że na szczycie okropnie wiało, a my byliśmy wycieńczeni, mieliśmy uśmiechy na
twarzach. Pałac Pena to niezwykłe miejsce i, będąc w Lizbonie, a już na pewno
odwiedzając Sintrę, trzeba dołączyć go do swojej listy.
Co
z powrotem? Z powrotem niestety poddaliśmy się i wróciliśmy… tuk-tukiem. Nie
mogę powiedzieć, że było to coś nieprzyjemnego. Pan nadzwyczaj szybko podwiózł
nas pod samą stację kolejową, a sam przejazd takim środkiem transportu był
szaloną przygodą.
I
tak zakończył się nasz dzień w Sintrze. To był najlepszy element naszej podróży
do Portugalii.
Informacje praktyczne:
Pałac
Pena znajduje się na szczytach Sintry. Można do niego dotrzeć tuk-tukiem za 5
euro lub autobusem za 3,90 euro. Można też dojść tam piechotą (jak my,
szaleńcy), ale – ostrzegam! – zmęczycie się.
Informację, jak dostać się do Sintry, znajdziecie tutaj.
Koszty biletów:
Bilety
do parku (który pozwala jednak zobaczyć pałac z bliska z zewnątrz):
Bilet
normalny (18 – 64 lat) – 7,5 euro,
Bilet
ulgowy (6 – 17 lat, 65+) – 6,50 euro,
Bilet
rodzinny (2 dorosłych + 2 dzieci) – 26 euro,
Dzieci
do lat 6 – bezpłatnie
Bilet
do parku i do wnętrz pałacowych:
Bilet
normalny (18 – 64 lat) – 14 euro,
Bilet
ulgowy (6 – 17 lat, 65+) – 12,50 euro,
Bilet
rodzinny (2 dorosłych + 2 dzieci) – 49 euro,
Dzieci
do lat 6 – bezpłatnie
A
już w kolejnym poście pokażę Wam samą Lizbonę!
Sara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.