Za każdym razem, wyruszając na
wakacje, boję się, że będzie padać. Może być chłodno, słońce może chować się za
chmurami, ale deszcz według mnie uniemożliwia przyjemne zwiedzanie.
Niestety, pogoda w Górach
Stołowych nie zawsze nam dopisywała. Przez większość czasu kropiło, zaś przez
jeden dzień lało jak z cebra, więc chodzenie pod gołym niebem nie wchodziło w grę. Wyjście
w góry było ryzykiem, tym bardziej że nie mieliśmy odpowiednich butów.
Co można robić w Górach Stołowych
w deszczową porę? Oto moje 3 propozycje – wszystkie sprawdzone.
Można wybrać się na wycieczkę do
Kudowy-Zdroju. Tam znajduje się niewielkie Muzeum Żaby oraz Kaplica Czaszek.
Muzeum założono w siedzibie Parku
Narodowego Gór Stołowych. Tworzy je kilka
gablot z rozmaitymi żabami – pluszakami, breloczkami, gumkami do mazania,
figurkami… Znajdują się tam nawet czekoladowe żaby z filmów o Harrym Potterze
czy też znak drogowy ostrzegający przez płazami. Zwiedzanie muzeum zajmie nam
niewiele, ale myślę, że warto się tam pojawić. Wstęp jest bezpłatny, a okazja
do uśmiechu murowana. Sadzę, że gdyby ktoś zainwestował w to muzeum trochę więcej pieniędzy, mogłoby
się ono znacznie rozrosnąć. W końcu wizerunki żaby mamy dosłownie na wszystkim,
począwszy od pościeli, poprzez kubki, na płytkach w łazience skończywszy.
Kolejnym miejscem, raczej
niezabawnym, ale i tak wartym odwiedzenia, jest Kaplica Czaszek w Czermnej,
dzielnicy Kudowy-Zdroju. Bilety wstępu to 5zł normalny/2,50zł ulgowy. Do
kaplicy wchodzimy o wyznaczonych godzinach. Jest ona dość mała i ciasna.
Przewodnik przez kilka minut opowiada o tym, jakie czaszki znajdują się w
środku. A jest ich aż 3000! W kaplicy nie można robić zdjęć.
Co ciekawe, w Wambierzycach
również można odwiedzić Kaplicę Czaszek. Przed wyjazdem w góry dziwiłyśmy się z
mamą, że Google ciągle podpowiada nam hasło "Kaplica Czaszek Wambierzyce". Dopiero
po powrocie dowiedziałyśmy się, że kapliczki znajdują się i tu, i tu.
Mnie sam pomysł stworzenia takiego miejsca fascynuje i zadziwia. Ale już sama
kapliczka nie rzuciła mnie na kolana. Jednak, jak wiecie, lubię nowe
doświadczenia, więc doceniłam również to.
Moją ostatnią propozycją na
deszczowy dzień są lochy w Kłodzku. Miasto to oddalone jest nieco od typowych
turystycznych miejscowości i uzdrowisk Gór Stołowych. Jeśli nie byliście jeszcze
nigdy w udostępnionych do zwiedzania podziemnych korytarzach, to myślę, że warto się przespacerować
Chodnikami Minerskimi. W tych ciemnych korytarzach usłyszycie jęki
torturowanych, poczytacie o zarazach i życiu, jakie wiedli mieszkańcy Kłodzka kilkaset lat temu. Bilety to koszt 12 zł normalny/10zł ulgowy.
Trudno się zwiedza w niepogodę,
ale gdy dobrze poszukamy, zawsze znajdziemy coś ciekawego. :)
Ktoś z Was był w tych miejscach?
Ktoś z Was był w tych miejscach?
Uściski!
Sara
byłam widziałam wszystko, tylko ładnych kilkanaście lat temu i byłam zachwycona. Kaplica Czaszek mnie za to przeraziła, ale w sumie byłam dzieckiem. ;) Wambierzyce zaś nie podobały mi się, do tej pory mam kiepskie skojarzenia z tym miejscem, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć dlaczego. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.