3 latka stuknęły! Trzylatek już nie raczkuje, ale potrafi
chodzić. Daje radę sam coś zjeść łyżeczką i tworzyć zdania. Jednak nadal nie
wyobraża sobie życia bez rodziców.
Mój blog ma 3 lata. Coś czuję, że nie poradziłby sobie
beze mnie i… bez Was!
Uwielbiam podsumowania w liczbach. Więc tym razem trochę
statystyk ;)
- Przez 3 lata blogowania napisałam 510 postów
- Blog został wyświetlony 192780 razy
- Naskrobaliście 6876 komentarzy (ja też naskrobałam, bo w końcu nieraz Wam na nie odpowiadałam! :D)
- Fanpage facebookwy śledzi 248 osób.
- Obserwatorów nazbierało się 189.
- Zorganizowałam dla Was 10 konkursów.
- Poznałam multum przemiłych osób.
- Napisałam miliony słów.
Dziękuję Wam za to!
Taka okazja, nie może więc zabraknąć urodzinowego
konkursu! :D
Jeśli ktoś z Was jeszcze nie słyszał ani nie czytał o
Pracowni Pocztówek, to teraz macie szansę to nadrobić. Ten sklepik (jak i bloga) założyła Marta,
kolekcjonerka nie tylko pocztówek, lecz także… książek. :D Marta brała udział w
akcji Stop samotności blogerskich skrzynek (kto to jeszcze pamięta :D?).
Jak sama pisze, poszukiwała kartek, które
wpasowałyby się nie tylko w gusta innych postcrosserów, lecz także jej własne.
Postcrosserzy pewnie dobrze wiedzą, jak to jest, gdy wylosowany przez nas
adresat nie życzy sobie turystycznych widokówek, lecz pocztówki z książkami/Harrym
Potterem/samochodami. W stacjonarnych, miejskich sklepikach zwykle trudno
znaleźć kartki z takimi motywami. Na szczęście ratuje nas Pracownia Pocztówek.
:D
Mam dla Was 3 pakiety, po 10 pocztówek każdy. Wszystkie pochodzą
wprost z Pracowni Pocztówek.
Jakie zadanie tym razem dla Was przygotowałam? A takie.
;)
Jeśli macie ochotę przygarnąć do siebie (i może potem
posłać dalej w świat) piękne kartki, wystarczy, że:
1. Odpowiecie w komentarzu pod tym postem na pytanie:
Czy
warto jeszcze wysyłać tradycyjne pocztówki? Dlaczego?
2. Jeśli jeszcze tego nie robicie – polubcie Sawatkę i
Pracownię Pocztówek na FB. (jeśli ktoś nie ma konta na Facebooku, ten punkt go
nie dotyczy ;))
3. Udostępnijcie podlinkowany baner konkursowy na blogu lub
post na FB. (jeśli ktoś nie prowadzi bloga i nie posiada konta na Facebooku,
ten punkt go nie dotyczy ;))
baner konkursowy |
Wybiorę 3 najbardziej kreatywne i szczere odpowiedzi. :)
Konkurs trwa od dziś, tj. od wtorku 9 sierpnia do wtorku 23 sierpnia – tradycyjne
macie dwa tygodnie.
Wyniki ogłoszę na blogu w ciągu 5 dni od zakończenia
konkursu.
Jeśli macie jakiekolwiek pytania – śmiało!
Dziękuję Marcie z Pracowni Pocztówek za cudne kartki, a
Wam życzę powodzenia!
Nie mogę się doczekać Waszych odpowiedzi.
Sara
Wszystkiego co najlepsze :*
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie! Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie. :)
Usuńgratuluję! życzę następnych trzech lat w naszej blogosferze! :))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Mam nadzieję, że moja kreatywność się nie wyczerpie. Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie. :)
UsuńGratuluję 3 lat :)
OdpowiedzUsuńJa akurat obchodzę drugie urodziny na blogu :)
Dziękuję! I również gratuluję i życzę wszystkiego dobrego z okazji urodzinek bloga. Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie! :)
UsuńGratuluję kolejnych blogowych urodzin! ♥
OdpowiedzUsuńAkcję pamiętam! :D Ale za to wstyd się przyznać, że dotychczas nie znałam tego sklepiku... idę nadrobić!
A jak mnie natchnie, to i do konkursu się zgłoszę :D
Natchnęło mnie! Odpowiedź masz na mailu, bo do komentarza nie miałam jak wstawić. :D
UsuńDziękuję ślicznie! :) Dzięki tej akcji poznałam wielu blogerów pocztówkowych, więc wspominam ją z uśmiechem na ustach. :D
UsuńMail dotarł, dziękuję za piękną i oryginalną odpowiedź, oczywiście zgłoszenie przyjęte! :D
Szkoda, że w komentarzu nie można dodać załącznika. :|
Też nad tym ubolewam! :c
UsuńGratuluję ;) A u mnie mały kryzys blogowy :( nie mam o czym już pisać, nawet osoby, które kiedyś u mnie komentowały, teraz jakoś przestały. Trochę mnie to demotywuje, ale muszę spróbować myśleć, że nie piszę go dla innych tylko dla siebie. Nie wiem, czemu tak mi zależy na fajnych dyskusjach pod postami. Dla mnie to największa radość, że jakiś temat wzbudza zainteresowanie innych. Może potrzebna mi przerwa. Nie wiem co robić, by znów z chęcią pisać posty.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Aniu, na pewno masz, o czym pisać. Zawsze pisałeś o tym, co jest dla Ciebie ważne - o muzyce, o podróżach, marzeniach. Myślę, że warto to kontynuować. Takie blogi są najbardziej wartościowe.
UsuńJa przyznaję, że czasami mam dłuższe przerwy od odwiedzania innych blogów. Brak czasu albo brak chęci. Chociaż z blogerami bardzo się zżywam.
Trzymam za Ciebie kciuki, Aniu!
Aa, no i zapraszam do wzięcia udziału w konkursie!
UsuńGratulacje z okazji 3 rocznicy! 510 postów to niesamowicie imponująca liczba :) Życzę wielu kolejnych lat i postów ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie. :D
UsuńCzy warto? Jasne, że tak! Ja uwielbiam zbierać pocztówki z całego świata, ponieważ kocham podróżować, a dzięki nim, pomimo braku finansów na zwiedzanie świata, mogę go poznać, zobaczyć wiele pięknych miejsc. Nie ma nic lepszego niż wieczór z pudełkiem pocztówek i kieliszkiem ulubionego wina ☺️
OdpowiedzUsuńPS: Fb nie używam, a bloga dopiero planuje założyć, ale Sawatkę i Pracownię pocztówek często przeglądam :)
Gratuluję statystyk, na prawdę świetne :) chciałabym, aby mój przyszły blog był choć w małym stopniu tak populary :)
Dziękuję ślicznie! :) Zgłoszenie do konkursu oczywiście przyjęte. :D Pozdrawiam ciepło
UsuńObserwuję tylko tutaj, bo facebooka nie używam :)
OdpowiedzUsuńGratuluję tych trzech lat na blogu!
Czy warto wysyłać pocztówki? Jak najbardziej tak! Według mnie pocztówki i listy to lepsza forma komunikacji niż facebook czy inne portale społecznościowe, których nie lubię używać. Każda rozmowa tam zaczyna i kończy się prawie identycznie najczęściej z tymi samymi osobami. Mimo tego, że wysłanie kartek kosztuje i trzeba trochę poczekać to i tak nadal warto to robić. Dzięki temu możemy utrzymywać kontakt z ludźmi z różnych zakątków świata, otrzymywać piękne kartki z egzotycznymi i ciekawymi miejscami, których pewnie nie uda nam się zobaczyć na żywo. Przy tym samo adresowanie pocztówki, naklejanie znaczków i pisanie krótkiej wiadomości potrafi sprawić ogromną frajdę! Dopiero zaczynam swoją przygodę z postcrossingiem i od razu mi się to spodobało. Nie mogę doczekać się kartek w swojej skrzynce pocztowej, a jeszcze bardziej tego, jaką ktoś zostawi mi na niej wiadomość :)
Dziękuję ślicznie! Pięknie to wszystko opisałaś! Choć ja akurat nie potępiam portali społecznościowych, mimo że to straszne pożeracze czasu!
UsuńPozdrawiam ciepło
Dla mnie pocztówki to takie małe Wielkie Skarby :) Szalenie uwielbiam chwalić się każdą, jaką otrzymam i oglądać te, które listonosz przyniósł innym pasjonatom. Najważniejsza jest radość, jaką każdy z nas odczuwa wyciągając pocztówki ze skrzynki! I na niej najlepiej się skupić, bo o to chodzi w tej przyjemnej zabawie :) Serducho się raduje, gdy ktoś sam od siebie pamięta o nas i naszym hobby, wybiera coś specjalnego a potem adresuje i wysyła. Zawsze mam banana na twarz, gdy widzę jak znajomi i nieznajomi cieszą się z tego co im wyślę :)
OdpowiedzUsuńA więc tak, warto wysyłać pocztówki bo nas to raduje!
I niech raduje jak najdłużej :)
Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy
Aneta Wioleta
Polajkowane i udostępnione :)
Dziękuję za życzenia i wzięcie udziału w konkursie! :) Zgadzam się - radość z otrzymania pocztówki jest wspaniała. Ja zawsze po wyjęciu widokówek ze skrzynki zostawiam je rodzicom w salonie do obejrzenia. ;)
UsuńPozdrawiam!
Witam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDzięki fb trafiłam tu do Ciebie i jakże się cieszę. Pięknie tu u Ciebie i napewno będę częściej zaglądać!
Gratuluje 3 urodzin bloga i życzę kolejnych, oby było ich jak najwięcej!
Co do konkursu. Punkt 2 wykonany, punkt 3 również - odnośnik do konkursu zamieszczony tu http://postcrossing-mojaprzygoda.blogspot.de/
No a teraz pierwszy i najważniejszy punkt Twojego konkursu, odpowiedź na pytanie konkursowe:
Myślę, że jak najbardziej powinno się wysyłać pocztówki. Przede wszystkim dlatego, że powracamy do tradycji. W dobie internetu, kiedy komputery, laptopy, smartfony i inne rzeczy tego gatunku nas opanowały, sztuka zwykłego porozumiewania się, jak i komunikacji zanika. Wiele osób korzysta z tzw. slangów, pisze w skrótach i stosuje różne obrazy graficzne. Czy w ten sposób idzie wyrazić to, co dokładnie się myśli i czuje? Według mnie nie. Nie widzimy wtedy naszego rozmówcy, więc może on myśleć co innego, a również pisać co innego. Pocztówki, listy, rozmowa bezpośrednia - to one właśnie pokazują, jaką osobą jesteśmy. Poprzez pisanie wyrażamy siebie. Odbiorca dostając od nas kartkę może wywnioskować, jaką osobą jesteśmy. Czy to po charakterze pisma, czy też po sposobie pisania. A przede wszystkim ile wkładamy serca w napisanie i ozdobienie naszych pocztówek. Choć nie powiem, zdarza się, że dostaje pocztówki - takie, żeby było. Jednak ja o swoje dbam - nigdy nie wrzucam do skrzynki na listy - zawsze oddaję na poczcie - nie zabrudzą się i widzę nawet, jak Pani stempluje. Wkładam w pisanie całą siebie i zawsze piszę do tej konkretnej osoby, którą wylosuje. Czytam na profilu, co lubi, co chciałaby dostać. Oczywiście zdarza się, że nie posiadam akurat takiej pocztówki, jaką by chciała. Wtedy wybieram tę najbardziej odpowiednią, zbliżoną do zainteresowań. Co jeszcze jest pięknego w wysyłaniu? Chyba najpiękniejsze jest to, że odkrywamy miejsca na Ziemi, o których czasami w ogóle nie słyszeliśmy. I oczywiście, a raczej to przede wszystkim - utrwalamy naukę języków obcych i poznajemy nowe kultury. Myślę, że to na tyle, co mi teraz przychodzi do głowy.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę każdemu powodzenia w konkursie.
Jejku, dziękuję! Jest mi ogromnie miło. Dziękuję za piękną odpowiedź. No i cieszę się, że poznałam nową blogerkę.
UsuńPozdrawiam!
Sama się zdziwiłam, że dostałam takiego polotu. blogerkę - niezmiernie mi miło, ale chyba jeszcze nie mogę się nazwać blogerką - dopiero raczkuję... mam nadzieję, że wkrótce postawię pierwsze kroki :)
UsuńPozdrawiam serdecznie i życzę miłego wieczoru.
Gratuluję 3 lat!
OdpowiedzUsuńA odpowiadając na pytanie: Oczywiście, że warto wysyłać tradycyjne pocztówki! Radość z poznawania nowych ludzi i kultur jest czymś genialnym, no i sama myśl, że jednak ktoś jeszcze, poza twoimi przyjaciółmi, sprawi ci radość jest czymś naprawdę niesamowitym. Może i jest to drogie hobby, ale za te pieniądze zyskujesz szczęście (nie tylko swoje), być może nowe przyjaźnie i inne, piękne pocztówki w zamian. Poza tym, w ten specyficzny sposób można zwiedzić świat: zobaczyć każde miasto w danym kraju, poznać ludzi...A adresowanie i ozdabianie pocztówek to po prostu największa frajda!
Ps. Może ja dziś jakaś niekumata jestem, ale nie mogę udostępnić posta konkursowego, a bloga nie mam :/
Dziękuję! A uwierzysz, że ja kiedyś prawie nie ozdabiałam pocztówek :O? Ale gdy dostawałam pięknie udekorowane cuda, to aż mi się głupio zrobiło! I zaczęłam wymyślać... :D
UsuńJuż udostępniony, dziękuję! :D
Od małej dziewczynki najważniejszym punktem wycieczki była czas wolny, kiedy mogłam zakupić mnóstwo pięknych pocztówek. Oczywiście kiedy byłam małą dziewczynką istniały tylko analogowe aparaty, więc postanowiłam robić zdjęcia tylko tam gdzie ja pozowałam ;) dlatego,aby mieć pamiątkę z pięknych widoków.
OdpowiedzUsuńKażdego prosilam, aby wysłał mi pocztówkę lub przynajmniej kupił. Nawet moje koleżanki ostatnio zaczęły mnie prosić, abym im wysłała pocztówki z miejsc, w których byłam. Ja oczywiście uwielbiam wysyłać i otrzymywać pocztówki. A powód jest bardzo prosty- nie muszę podróżować do tych miejsc osobiście, aby móc się tam przenieść. I to jest piękne. Namacalne piękno, bo zdjęcia znikają gdzieś na komputerze, a pocztówka zostaje razem z nami :) I czasami przypominamy sobie, że był ktoś taki jak Monika czy Kaśka, która wysłała nam pocztówkę. I aż się łza w oku kręci ;)
Baner dodany :)
Gratuluję 3 lat :)
Oj, pamiętam to kupowanie pocztówek na koloniach! I wysyłanie do dziadków albo kupowanie tylko po to, by później przypiąć do tablicy korkowej. :D
UsuńDziękuję ślicznie za odpowiedź!
Ja zadam krótkie pytanie. Jak leczyć uzależnienie od wysyłania pocztówek ? Przecież ja już majątek na to wydałam. Samochód bym kupiła.
OdpowiedzUsuńOj, zgadzam się, majątek! Ale przecież to piękny nałóg!
UsuńPozdrawiam ciepło
Witaj! Od zawsze zbieram pocztówki. Pasją zaraził mnie Dziadek, moja bratnia dusza. Może to głupio brzmi, że dziadek jest moim przyjacielem, ale to prawda. To on znał moje największe tajemnice i to z nim dzieliłam się wszystkim. Z każdej wycieczki, kolonii, z każdego wyjazdu wysyłałam Mu kartkę, a drugi przywoziłam do swojej kolekcji. I tak uzbierały mi się 4 albumy. Gdy zmarł dostałam od niego 10, zapełnionych po brzegi. Nigdy nie jest się zbyt "dorosłym", żeby wysyłać komuś pocztówki, nigdy. Ja na przykład uznaję to za ogromną oznakę pamięci. Życzę każdemu zakochania się w pocztówkowej pasji :)
OdpowiedzUsuńDlaczego głupio? W żadnym wypadku nie! Ja mam z kolei świetny kontakt z mamą - to z nią podróżuję, z nią rozmawiam w 100% szczerze, z nią... gram w karty. :D To wspaniałe, że dziadek zaraził Cię pasją.
UsuńPozdrawiam ciepło
Zdecydowanie warto wysyłać pocztówki! Można wysyłać smsy, wiadomości na facebooku czy maile, ale one tuż po odczytaniu praktycznie przestają dla nas istnieć. Zaraz przysłonią je kolejne wiadomości, spychając gdzieś w kąt wirtualnej skrzynki, aż w końcu albo je nieświadomie skasujemy [Kiedy widzimy komunikat "Twoja skrzynka jest pełna. Usuń stare wiadomości" raczej nie zastanawiamy się, co w tym gąszczu wiadomości się znajduje], albo ukryją się tak głęboko, że już nigdy ich nie znajdziemy. A pocztówki zostaną na długo. Nawet jeśli ich nie kolekcjonujemy, tak jak Ty. Bo jeśli nawet po jakimś czasie ukryjemy je gdzieś w szufladzie, to pewnego dnia, może przy jakichś świątecznych porządkach, natrafimy na nie ponownie. I odżyje wspomnienie momentu, w którym otrzymaliśmy pocztówkę, odżyje też wspomnienie o osobie, która skreśliła na niej kilka słów. Która nawet pośród wakacyjnego szaleństwa, pochłonięta zwiedzaniem czy wypoczynkiem, o nas pamiętała. I wtedy zrobi się nam bardzo, bardzo miło. W takiej sytuacji docenimy moc tej staromodnej, papierowej pocztówki, która podobno w erze smsów i maili jest anachronizmem i nadaje się już chyba tylko do na wystawę muzeum etnograficznego :)
OdpowiedzUsuńRacja - rzadko kiedy wracamy do wiadomości na Facebooku (chociaż mnie akurat to się zdarza!). Z pocztówkami jest inaczej.
UsuńCzytając Twój komentarz, myślałam o kartce z Jugosławii. Nadal zazdroszczę Ci takiego okazu :O :3
Oczywiście, że warto! Po pierwsze, sprawia to wielką przyjemność. Zarówno nadawcy, jak i adresatowi :) Po drugie, jest możliwość otrzymania odpowiedzi w tej samej formie, a nic tak nie cieszy, jak widok kartki w skrzynce po powrocie do domu. Poza tym można poszerzyć swoją wiedzę: nieraz po otrzymaniu kartki z zagranicy łamałam sobie głowę - co też na niej jest? Najczęściej z pozytywnym skutkiem :)
OdpowiedzUsuńMój e-mail: marta.k2@buziaczek.pl
Pozdrawiam,
Marta
Zgadzam się w 100%! :D
UsuńPozdrawiam również!
Mam nadzieję, że się nie spóźniłam. ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że warto wysyłać tradycyjne pocztówki!
Dlaczego są lepsze niż wiadomości internetowe? Z prostej przyczyny.Poprzez wysłanie pocztówki okazujemy odbiorcy większy szacunek, niż na przykład wysyłając Smsa. Musimy zadać sobie trud, żeby ją wybrać, kupić, wypisać i zanieść na pocztę. Ponadto kartki zostaną na długo i zawsze możemy do nich wrócić, a wirtualne wiadomości popadają w zapomnienie...
Nieważne czy jest to kartka świąteczna, urodzinowa, inna okazjonalna, czy też widokówka z wakacji. Każda otrzymana pocztówka ma większą emocjonalną wartość niż sms czy email...(to samo z tradycyjnymi listami). Właśnie wczoraj przeglądałam stare rzeczy i znalazłam mnóstwo pięknych kartek. Aż łezka się w oczku kręci jak się je ogląda, czyta. ;) A smsy, maile, Facebook? Kto by tam pamiętał kto i czego mu życzył na urodziny czy święta pięć lat temu...Albo szukał zdjęć z wakacji znajomego w długiej konwersacji.
No i oczywiście nasz cudowny Postcrossing czyli projekt, który w prosty sposób uszczęśliwia ludzi. :)
Oj, zapomniałbym o jeszcze jednej, najważniejszej rzeczy: chyba każdy woli znaleźć w swojej skrzynce coś więcej, niż tylko rachunki i ulotki. Nie mówcie, że nie, bo nie uwierzę. ;)
Oczywiście, że się nie spóźniłaś! Prawdziwe słowa - o tym, że ktoś napisał nam życzenia na facebookowej tablicy kiedyś tam, raczej nie będziemy pamiętać. A już na pewno trudno będzie nam te życzenia znaleźć. Natomiast pocztówka zostanie. :) Mnie smutno, jak znajduję w skrzynce wyłącznie rachunki... ;( Dziękuję za wzięcie udziału w konkursie!
UsuńWitaj Saro! Gratuluję wytrwałości w prowadzeniu bloga, niestety nie jestem z Tobą od początku a od jakiegoś roku, może półtora. Mam nadzieję, że jeszcze długo będą mogła czytać Twoje wpisy.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jak najbardziej warto. Pocztówka to wspomnienie, pisząc nawet krótką wiadomość, można bardzo dużo wyrazić, przesłać komuś pozdrowienia, miłe słowo w tym zabieganym świecie. SMSa zazwyczaj czyta się szybko, a nad pocztówką można "przysiąść", zwrócić uwagę na charakter pisma, ewentualne naklejki lub rysunki i nacieszyć oko pięknymi znaczkami :)
Dziękuję bardzo! Długo ze mną wytrzymałaś, hehe. :D
UsuńCzy warto wysyłać tradycyjne pocztówki? Otóż... zresztą, poczytajcie, a odpowiedź nadejdzie sama...
OdpowiedzUsuńObudziła się w pustym domu. Za oknami prószył śnieg. Mała wioska na głębokiej Syberii od trzech miesięcy stała pod grubą warstwą białego puchu. Do domu sąsiada trzeba było wędrować 30 minut. Kalendarz pokazywał 15 dzień stycznia. Obliczyła szybko w myślach, że to już czwarty z kolei 15 dzień stycznia, od kiedy jej ukochany mąż i przyjaciel w jednym zasnął na wieczność. W domu panowała drażniąca uszy cisza. Wciągnęła na stopy wełniane skarpety i podreptała do kuchni dołożyć drewna do pieca. Żar jeszcze się trzymał. W garnuszku na piecu zagrzała mleko i usiadła przy stole, opierając podbródek na nadgarstku. Smutny wzrok utkwiła w zaspie śniegu, leżącej przy płocie podwórza jej domu. Miarowe tykanie zegara odmierzało wypełniony pustką czas. Mleko wystygło, ogień wygasł, a na głowie przybyło kolejnych kilka siwych włosów. Zastygła w swoim smutku i samotności, która od lat była jej jedyną przyjaciółką...
Pukanie do drzwi otrząsnęło ją z zadumy. Poderwała się na równe nogi i odruchowo odgarnęła kosmyk włosów, który przykleił się do jej policzka. "Kogo licho niesie?" - wymamrotała pod nosem, wędrując do drzwi. Nie spodziewała się żadnych gości, rodziny nie miała, nawet pies uciekł latem w nieznaną stronę i nigdy nie wrócił. Przekręciła klucz w zamku i uchyliła potężne drewniane drzwi. Uśmiechnięty człowiek w puchowej kurtce wyciągał w jej stronę dłoń i coś jej wręczał.
- Dzień dobry, listonosz, poczta dla Pani - mężczyzna wręczył jej wygiętą tekturkę i poprawiając szalik, ruszył w dalszą drogę.
- Poczta? Jaka poczta? - mruknęła, zamykając za sobą drzwi i zerkając na kartkę, którą otrzymała.
Serce zabiło mocniej, w głowie lekko zaszumiało...
Kochana - pisał - tak mi tu smutno bez Ciebie. Uśmiechu brakuje i dłoni ciepłej Twojej. Żebyś zupę ugotowała, po kuchni się krzątał w zasięgu wzroku mego, jak tak, wiesz, gazetę czytam wieczorem. Tęskno do Ciebie. Ale wracam, już niedługo wracam... Całuję Cię.
W głowie wir, serce łopocze jakby wyfrunąć miało z piersi, tchu brak... Zimne palce otarły gorące łzy. Lawina wspomnień, lekki uśmiech w kąciku warg i ciepło - błogie, słodkie ciepło rozlewające się po całym jej wnętrzu. Nieważne, że ta pocztówka z drugiego końca Rosji szła aż tyle lat, ważne, że dotarła i dała jej to uczucie. Uczucie, które zamarzło. A które teraz ta mała karteczka rozmroziła i tchnęła życiem.
(gratulacje! I mój email: danuta.palega@onet.eu) Ściskam <3
Danka, nie można było tego lepiej opisać. Myślę, że takie historie zdarzały się naprawdę... Facebook, maile czy esemesy są odarte z tej romantyczności.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Wrzuciłam też baner na swojego bloga, ale jestem w tym nowa i w sumie to dodałam zdjęcie, a nie link do postu... :o Mam nadzieję, że będzie uznane. (I że kiedyś się nauczę tych wszystkich dodatków blogowych...)
Usuń