Minęły prawie dwa lata od opublikowania na tym blogu pierwszego posta o grach planszowych. Początkowo myślałam, że ten cykl będzie małą zapchajdziurą.
Tak, wiem, nieładnie się do tego przyznawać. Kontynuowałam jednak opisywanie planszówek w różnych odległościach czasowych. Zazwyczaj wpisy te
spotykały się z Waszą pozytywną reakcją. Niedawno napisał do mnie Marcin z
Wrocławia, który po przeczytaniu na moim blogu o detektywistycznej grze Cluedo
postanowił ją kupić! Prosił mnie o wskazówki.
Ostatni post z tego cyklu ukazał się… w czerwcu. Czy to znaczy, że przez
pół roku nie grałam w gry? Wręcz przeciwnie. :) Planszówki i wszelkie gry quizowe są stale obecne
w moim życiu. Na Gwiazdkę otrzymałam kolejną grę do kolekcji – Gorącego Ziemniaka.
I to właśnie o tej zabawie chciałabym Wam dziś napisać kilka słów (ewentualnie
kilka akapitów).
Po raz pierwszy w Ziemniaka grałam we wrześniu, na parapetówce u przyjaciółki
M. Wówczas gra wydała mi się zabawna, ale nieco zbyt… swawolna. ;) Brakowało mi
w niej spójnych, logicznych zasad.
Gdy w Wigilię znalazłam tę grę pod choinką, od razu zabrałam się za
czytanie instrukcji. W skrócie – na czym polega gra w Gorącego Ziemniaka?
W grze może uczestniczyć dowolna liczba osób – od dwóch do nawet kilkunastu
graczy.
Rozpoczynający grę trzyma w ręku ziemniaka (pluszowe warzywko dołączone
jest do gry). Inny gracz (może być zawsze ten sam) czyta pytanie i kręci
bączkiem.
Jaki rodzaj zagadek usłyszymy? Np. wymień znaną osobę z wąsami, powiedz, co
można znaleźć w łazience albo gdzie nie można pokazać się w bikini. Ważne, aby
jak najszybciej podać odpowiedź i przekazać ziemniaka kolejnemu graczowi (można
go rzucać albo kulturalne podawać :D).
Kiedy bączek się zatrzyma, gracz, który trzymał w danej chwili ziemniaka, przegrywa
tę turę i musi posunąć się o jedno pole na planszy.
Grając w Gorącego Ziemniaka w domu, ustaliliśmy, że odpowiedzi muszą być
sensowne i logiczne. Gdy ktoś poda zupełnie nieprawdopodobną odpowiedź, protestujemy
i gracz musi szybko wymyślić inną.
Przy grze w Gorącego Ziemniaka jest naprawdę głośno i zabawnie. Pytania
nierzadko są baaardzo zaskakujące i mimo że na pierwszy rzut ucha wydają się
proste, to po kilku odpowiedziach udzielonych przez współgraczy, nie przychodzi
nam nic nowego do głowy (odpowiedzi rzecz jasna nie mogą się powtarzać).
Kiedy gramy w Ziemniaka na imprezach, to patrzymy nieco przychylniejszym
okiem na bekowe i dziwne odpowiedzi. Zawsze jest dużo śmiechu.
Ta planszówka jest nie tylko świetną okazją do rozerwania się i pobawienia, lecz także do wyćwiczenia swojego refleksu i rozruszania szarych komórek.
Graliście kiedyś w Ziemniaka? ;)
Sara
Graliście kiedyś w Ziemniaka? ;)
Sara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.